Pięć lat za wpis w sieci, trzy za agresję wobec policjanta. Procesy za protesty przeciw władzy


Na trzy lata kolonii karnej skazano Iwana Podkopajewa, uczestnika niedawnych protestów opozycji antykremlowskiej w Moskwie. Podkopajew oskarżony był o przemoc wobec policjantów w czasie odbywającej się bez zezwolenia demonstracji 27 lipca. Skazany na pięć lat kolonii karnej został bloger Władisław Sinica.

Od połowy lipca w Moskwie odbywały się demonstracje, których uczestnicy żądali dopuszczenia niezależnych kandydatów do zaplanowanych na 8 września wyborów do Moskiewskiej Rady Miejskiej. Podczas dwóch manifestacji nieuzgodnionych z władzami (27 lipca i 3 sierpnia) i jednej, która uzyskała taką zgodę (10 sierpnia), moskiewska policja zatrzymała ponad 2,4 tys. osób.

Według aktu oskarżenia 25-letni Iwan Podkopajew podczas demonstracji zasłonił twarz i użył wobec policjantów i funkcjonariuszy gwardii narodowej (Rosgwardii) "agresywnej substancji chemicznej". Tuż po zatrzymaniu Podkopajew zaprzeczał, by był agresywny wobec policjantów, ale potem przyznał się do winy i jego sprawę sąd rozpatrywał w trybie specjalnym, czyli bez badania dowodów.

Wyrok jest niewiele niższy niż ten, którego żądał prokurator. Domagał się on trzech lat i czterech miesięcy kolonii karnej.

W ostatnim słowie Podkopajew wyraził skruchę i przekonywał, że nie chciał nikogo skrzywdzić. - Co mnie do tego skłoniło? Funkcjonariusze wzięli metalową barierkę i zaczęli pchać ludzi, wśród których były osoby starsze i kobiety. Zrobiłem to dlatego, żeby to powstrzymać - powiedział.

Bloger skazany na kolonię karną

Wcześniej we wtorek skazany został na pięć lat kolonii karnej bloger Władisław Sinica, również w związku z demonstracją z 27 lipca. Bloger zamieścił kilka dni po niej tweet sugerujący, że dzieci policjantów mogłyby paść ofiarą przemocy, a nawet zginąć.

Niezależne media podają, że komentarz padł w dyskusji o ujawnieniu tożsamości policjantów. "Popatrzą na sympatyczne zdjęcia szczęśliwych rodzin, sprawdzą geolokalizację i później dziecko dzielnego obrońcy porządku publicznego po prostu pewnego dnia nie przychodzi do szkoły" - napisał Sinica. Potem - jak dodał - zamiast dziecka dotrze "płyta CD z filmem snuff" (filmy przedstawiające sceny jakoby prawdziwych zabójstw i aktów przemocy-red.).

Bloger potwierdził, że zamieścił tweet, ale nie przyznał się do winy. Oświadczył, że jego słowa nie były groźbą, a rozważaniami o skutkach, jakie mogłyby spotkać policjantów.

Śledztwo rozpoczęło się od nagłośnienia wpisu przez telewizję. Sinica został oskarżony o ekstremizm i groźby przemocy. Na rozprawie funkcjonariusze Rosgwardii zeznali, że odebrali ten tweet jako groźbę pod adresem swoich dzieci.

Niezależne media wskazują przy tym, że postępowanie sądowe przeprowadzono w jeden dzień i wyraziły wątpliwości dotyczące autorów ekspertyzy sądowej. Przeprowadzili ją pracownicy Ośrodka Ekspertyz Społeczno-Kulturalnych - nauczycielka matematyki oraz tłumacz języków obcych. Jednakże sędzia podczas rozprawy oceniła ich jako wykwalifikowanych ekspertów.

"Umorzono postępowania karne wobec wspomnianych osób"

Także we wtorek Komitet Śledczy Rosji poinformował o wycofaniu zarzutów wobec czterech innych uczestników protestów opozycji w Moskwie z 27 lipca.

"Umorzono postępowania karne wobec wspomnianych osób i zniesiono zastosowane wobec nich środki zapobiegawcze" - napisał na swojej stronie Komitet Śledczy po przeanalizowaniu materiałów sprawy, w tym nagrań wideo.

Komitet zaznaczył jednak, że ponieważ w działaniach tych osób można dostrzec znamiona wykroczeń administracyjnych, "odpowiednie materiały skierowano do organów MSW Rosji".

Komitet przypomniał też, że wcześniej umorzono postępowanie karne wobec reżysera Dmitrija Wasiljewa.

W oświadczeniu Komitetu podkreślono, że postępowania karne dotyczące "masowych zamieszek" wobec innych osób są kontynuowane. Według "Nowej Gaziety" w areszcie jest nadal ponad 10 osób.

Autor: ft\mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: