Rekord wyborczy w Norwegii? Prawica przed szansą objęcia władzy


W poniedziałek rano rozpoczęły się w Norwegii wybory parlamentarne. Już w niedzielę z możliwości wcześniejszego głosowania skorzystało ponad 842 tysiące z trzech i pół miliona uprawnionych. Jest to nowy rekord liczby głosów, oddanych przedterminowo w wyborach parlamentarnych.

Oficjalnym dniem wyborów parlamentarnych jest poniedziałek, ale Norwegowie mogą głosować od niedzieli. Wcześniejsze otwarcie lokali ma ułatwić oddanie głosu mieszkańcom 206 jednostek administracyjnych, które stanowią mniej niż połowę norweskich gmin.

Rekord wyborczy

Sondaże wskazują, że stracić władzę może rządzący od 2005 roku premier Jens Stolenberg z Norweskiej Partii Pracy. W ponad 5 milionowej Norwegii do głosowania uprawnionych jest 3,6 mln osób. Rekordowo do urn postanowiło pójść już w niedzielę 842 tysiące osób. Lokale wyborcze będą otwarte do godz. 21, a pierwsze wyniki pojawią się w poniedziałek wieczorem.

Premier nie traci optymizmu

- Jestem optymistą w kwestii wyniku, jaki uzyska moje ugrupowanie, ale szczególnie ważnym jest dla mnie, aby wszyscy poszli głosować - zapewniał szef rządu na dzień przed wyborami. Według wielu obserwatorów, wyborcy są znudzeni koalicją czerwono - zieloną, którą oprócz Norweskiej Partii Pracy, tworzą także Socjalistyczna Partia Lewicy oraz Partia Centrum. Oddając głos w przedterminowym głosowaniu w niedzielę, premier Soltenberg zapewnił o ''bardzo dobrym samopoczuciu'' - Jestem z natury optymistą - dodał.

Norweżka niczym Merkel

Jeśli sondaże się potwierdzą, przyszły rząd tworzyć będą: Norweska Partia Konserwatywna wraz z Partią Postępu (16 proc.), Norweską Partią Liberalną (5,9 proc.) oraz Chrześcijańską Partią Ludową (5,5 proc poparcia). Nowym premierem może zostać liderka Norweskiej Partii Konserwatywnej Erna Solberg, która z uwagi na charyzmę, porównywana jest do kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Zwycięstwo prawicy prognozuje również sondaż dziennika ''Aftenposten'', który tak jak poprzednie prognozuje zwycięstwo prawicowej opozycji. Sondaż daje jej 54,3 proc., co przekłada się na 95 miejsc w 169 -osobowym parlamencie. Lewica może liczyć na 39 proc. głosów.

Czas na zmiany?

Zasadniczą zmianą na scenie politycznej kraju byłoby wejście do rządu (po raz pierwszy w historii), niechętnej imigrantom Partii Postępu. Co czeka Norwegów jeśli wygra prawica? Spodziewać się mogą obniżki podatków, m.in. drogiego w tym kraju alkoholu. Konserwatyści opowiadają się za zwiększeniem wykorzystania złóż naturalnych, ropy i gazu, dzięki którym Norwegia jest dziś jednym z najbogatszych krajów w Europie.

Autor: mg / Źródło: PAP