- Gruzja zawiesza do 2028 roku rozmowy z Unią Europejską o członkostwie w tej organizacji - poinformował gruziński premier Irakli Kobachidze. Ogłosił też, że rząd rezygnuje z unijnych grantów budżetowych do tego czasu. Parlament Europejski przyjął w czwartek niewiążącą rezolucję, w której wezwał do nałożenia sankcji przez Unię Europejską między innymi na gruzińskiego szefa rządu.
Kobachidze powiedział w czwartek, że pod koniec 2028 roku Gruzja "będzie gotowa pod względem gospodarczym, by rozpocząć rozmowy o członkostwie w Unii Europejskiej" - relacjonuje serwis NewsGeorgia.
Jak pisze Reuters, rządząca partia poinformowała zarzuciła Unii "kaskadę zniewag" w kierunku Gruzji.
Cel przystąpienia do Unii Europejskiej Gruzja ma wpisany do konstytucji, ale - jak przypomina Reuters - stosunki z Brukselą gwałtownie pogorszyły się w ostatnich miesiącach.
Gruzja o członkostwo w Unii Europejskiej aplikowała w marcu 2022 roku. Rada Europejska w grudniu 2023 roku przyznała jej status kraju kandydującego, który utraciła wiosną tego roku. Proces akcesyjny został wstrzymany, gdy gruzińskie władze mimo apeli międzynarodowych i protestów społecznych przyjęły kontrowersyjną ustawę o tzw. agentach zagranicznych, wzorowaną na rosyjskich regulacjach. Unia Europejska już wtedy stwierdziła, że Gruzja zeszła z unijnej ścieżki.
Sytuację pogorszył również fakt, że podczas wyborów parlamentarnych, które odbyły się w Gruzji pod koniec października, międzynarodowi obserwatorzy stwierdzili wiele nieprawidłowości.
Parlament Europejski wezwał do nałożenia sankcji na premiera Gruzji
W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wezwał do nałożenia sankcji i ograniczenia kontaktów z gruzińskim rządem przez Unię Europejską. Unijnymi obostrzeniami, w ocenie izby, powinny zostać objęte osoby w rządzie, w tym stojący na jego czele Irakli Kobachidze.
Rezolucje PE nie mają charakteru wiążącego, ale ich wynik stanowi polityczną presję na Komisję Europejską, która może zaproponować sankcje, oraz na kraje członkowskie, które muszą je przyjąć jednomyślnie.
Europosłowie potępili także Rosję za ingerencję w proces wyborczy w Gruzji. Ostrzegli też, że jeśli gruzińskie władze spróbują zdelegalizować partie polityczne, to będzie to skutkować dalszą izolacją kraju i uniemożliwi starania Gruzji o członkostwo w Unii.
W ocenie PE gruzińskie wybory nie były ani wolne, ani uczciwe, w ich efekcie Gruzja oddala się od demokratycznej ścieżki rządów prawa, za co w pełni odpowiedzialna jest rządząca tym krajem partia Gruzińskie Marzenie.
W rezolucji napisano, że wyniki wyborów zaprezentowane przez gruzińską Centralną Komisję Wyborczą są niewiarygodne i nie odzwierciedlają woli gruzińskich wyborców. Dlatego w ciągu roku powinny zostać powtórzone. Debatę w PE przyjęto głosami 444 posłów, 72 było przeciwko, 82 wstrzymało się od głosu.
Wśród krajów członkowskich poparcie dla Gruzińskiego Marzenia zadeklarowały Węgry. Może to utrudnić potencjalne działania UE wobec gruzińskiego rządu.
Gruziński parlament zaakceptował skład nowego rządu
Tymczasem w pracach gruzińskiego parlamentu biorą udział tylko deputowani Gruzińskiego Marzenia, którzy w czwartek jednogłośnie zaakceptowali skład nowego rządu. Opozycja nie uznaje wyników październikowych wyborów parlamentarnych i nie bierze udziału w obradach.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: IRAKLI GEDENIDZE/EPA/PAP