Ponad milion modlił się z papieżem w Madrycie

Aktualizacja:

Ponad milion młodych ludzi zgromadziło się na madryckim lotnisku Cuatro Vientos na uroczystej mszy kończącej 26. Światowe Dni Młodzieży. Przewodniczył jej papież Benedykt XVI. - Pójście za Jezusem w wierze to podążanie z nim w jedności z Kościołem. Nie można podążać za Jezusem samemu - przestrzegł zebranych papież. Na zakończenie ogłosił, iż następne Światowe Dni Młodzieży odbędą się w 2013 roku w Rio de Janeiro.

Po modlitwie Anioł Pański, która zamknęła papieską mszę, Benedykt XVI powiedział: "Prosimy Pana, aby już od tego momentu opiekował się ze swą siłą tymi, którzy mają zorganizować Dni Młodzieży i utorował drogę dla młodych ludzi z całego świata, by ponownie mogli spotkać się z papieżem w pięknym brazylijskim mieście".

- Nieście znajomość i miłość Chrystusa całemu światu. On chce, byście byli jego apostołami w XXI wieku i zwiastunami jego radości. Nie zawiedźcie go! - apelował na zakończenie do młodych katolików papież.

W wierze tylko z Kościołem

Końcowe uroczystości rozpoczęły się w niedzielę przed południem. Około godziny 10 na lotnisko powrócił papież, który był tam również w sobotę wieczorem. W swoim wystąpieniu wezwał młodzież, aby kochała Kościół, przestrzegał przed indywidualistyczną mentalnością w podejściu do wiary.

- Pozwólcie, że przypomnę wam, że pójście za Jezusem w wierze, to podążanie z nim w jedności z Kościołem. Nie można podążać za Jezusem samemu. Kto ulega pokusie pójścia "na własny rachunek", czy przeżywania wiary według indywidualistycznej mentalności, która dominuje w społeczeństwie, naraża się na ryzyko, że nie spotka nigdy Jezusa Chrystusa, albo będzie podążać za Jego fałszywym wizerunkiem - podkreślił papież.

Benedykt XVI wezwał też młodzież, by z wielkodusznością i śmiałością odpowiedziała na wezwanie Jezusa i aby umieściła go w "centrum" swego życia. - Wiara nie przekazuje tylko niektórych informacji na temat tożsamości Jezusa, lecz zakłada osobistą relację z nim, przyłączenie się całej osoby, z jej inteligencją, wolą i uczuciami do samoobjawienia się Boga - podkreślił papież.

W Madrycie słońce

Po sobotniej ulewie i wichurze poranek w Madrycie jest słoneczny. Większość młodych pielgrzymów oczekujących kulminacyjną mszę spędziła noc na miejscu mszy - w śpiworach, namiotach czy pod okryciami z plandek.

Dzień wcześniej siedem osób odniosło obrażenia różnego stopnia, gdy w wyniku złej pogody zawaliło się kilka namiotów pielgrzymów na dawnym lotnisku. Silny wiatr, który zerwał się gwałtownie, przewrócił też słup wysokiego napięcia i Krzyż Młodych, podarowany młodzieży świata przez Jana Pawła II.

Uszkodzone zostało także kilkanaście polowych kaplic ustawionych na terenie lotniska. Przechowywano w nich około 600 tysięcy hostii przygotowanych na mszę papieską. Wierni z tego powodu nie mogli przystąpić do Komunii Świętej.

Sobotni upał

Podczas czuwania modlitewnego w sobotę na lotnisku było co najmniej 1,5 miliona pielgrzymów z całego świata. W sobotę wieczorem przemawiał do nich Benedykt XVI. Silny wiatr naruszył też papieskie podium. Benedykt XVI musiał na krótki czas przerwać swoje wystąpienie. Wcześniej udzielono pomocy medycznej na lotnisku prawie 900 pielgrzymom, którzy zasłabli z powodu upału. Ponad 70 osób przewieziono do szpitala.

O kłopotach pielgrzymów z pogodą w Madrycie czytaj też na tvnmeteo.pl

Źródło: PAP, tvn24.pl