Polacy jak niewolnicy. Są zarzuty


Są zarzuty dla gangu Romów, który zmuszał do niewolniczej pracy kilkadziesiąt osób, w tym Polaków. W niedzielę rano policja uwolniła mężczyzn i aresztowała 5 członków przestępczej grupy. Trzej kolejni są ścigani.

 
Policja zrobiła nalot na kamping w niedzielę rano (ENEX) 

Policja przeprowadziła nalot na kemping dla przyczep turystycznych Greenacre w pobliżu Leighton Buzzard w Bedfordshire, we wschodniej Anglii. Aresztowano czterech mężczyzn i kobietę. Policja ściga trzy kolejne osoby.

Romski gang z Irlandii

Nieoficjalne doniesienia sugerują, że do niewolniczej, darmowej pracy zmuszał mężczyzn romski gang z Republiki Irlandii. Wszyscy aresztowani to pochodzący stamtąd Romowie. Na miejscu znaleziono m.in. broń, narkotyki i dużą sumę pieniędzy.

Gang werbował bezrobotnych, ludzi uzależnionych i nieradzących sobie z problemami psychicznymi do niewolniczej pracy przy kładzeniu nawierzchni. Wśród 24 mężczyzn zmuszanych do darmowej pracy wymienia się: 17 Brytyjczyków, dwóch Rumunów, dwóch Polaków i dwóch Litwinów (lub Rosjan). Według innych informacji Polaków miało być pięciu.

Polacy jak niewolnicy. Są zarzuty
Polacy jak niewolnicy. Są zarzutyENEX

Mężczyźni byli wycieńczeni. Przywykli do egzystowania na skromnych racjach żywności. Obecnie stopniowo są przyzwyczajani do przyjmowania normalnych posiłków. Znajdują się pod opieką psychologów, lekarzy i ośrodka pomocy społecznej.

Ofiar gangu było więcej, ale niektóre osoby zmuszane do pracy zbiegły.

"Od teraz nie macie rodziny"

Obiecując pracę i dach nad głową, gang werbował ich w punktach dystrybucji żywności dla bezdomnych, w urzędach pomocy społecznej i przytułkach. Po dotarciu do Greenacre mężczyznom golono głowy, odbierano telefony komórkowe i dokumenty. Mówiono im: "Od teraz nie macie rodziny. My jesteśmy waszą rodziną".

Zakwaterowano ich w przyczepach kempingowych, szopach, przyczepach do przewożenia koni itd. Mieszkali bez bieżącej wody, toalety i ogrzewania. Jeden z mężczyzn przemieszkał w takich warunkach 15 lat.

Pracowali przez sześć dni w tygodniu m.in. przy wyrównywaniu i kładzeniu nawierzchni oraz usuwaniu śmieci budowlanych. W różne miejsca pracy rozwożono ich samochodami dostawczymi o godz. 5. W niedzielę byli zatrudnieni przy pracach porządkowych na obozowisku.

Wszystkie prace wykonywali ręcznie. Ich zatrudnienie było tańsze od wynajęcia maszyn. Za pracę nie otrzymywali zapłaty. Gdy byli werbowani, obiecywano im 80 funtów tygodniowo.

Współczesne niewolnictwo

W ostatnich trzech latach policja miała otrzymać łącznie 28 doniesień o tym obozie pracy przymusowej od osób, którym udało się uciec. Obecnie policja tłumaczy się, dlaczego nie zareagowała wcześniej.

Aresztowanej piątce postawiono zarzuty na podstawie przyjętego w 2010 r. prawa o ściganiu pracy niewolniczej. Jest to pierwszy przypadek jego zastosowania. Uprzednie doniesienia o niewolniczej pracy w W. Brytanii dotyczyły głównie służby domowej ściąganej z Afryki.

Maksymalna kara pozbawienia wolności za zmuszanie do pracy niewolniczej wynosi 14 lat. Może być orzeczona wraz z grzywną w nieograniczonej wysokości i przepadkiem mienia.

Źródło: PAP