Poczta byłego brytyjskiego premiera "zhakowana"?

 
Gordon Brown w 2000 rwikipedia.org

Brytyjska policja prowadzi śledztwo ws. domniemanego włamania się do e-maili wysyłanych i otrzymywanych przez byłego premiera Wielkiej Brytanii Gordona Browna - donosi dziennik "The Independent".

Odkrycia dokonali funkcjonariusze badający włamania hakerskie zlecane przez brytyjskie gazety. Do nielegalnego zdobycia prywatnych danych Gordona Browna miało dojść, gdy pełnił on funkcję Kanclerza Skarbu Jej Królewskiej Mości (lata 1997-2007).

Wśród wykradzionych danych znalazły się ponoć m.in. e-maile z lobbystą Derekiem Draperem - donosi "The Independent" powołując się na śledczych ze Scotland Yardu prowadzących Operation Tuleta. To właśnie oni określili, że dane, do których dotarli to "potencjalnie zhakowany materiał".

Jak pisze dziennik, mogą się tam znajdować wrażliwe informacje odzwierciadlające trudne relacje Browna z Tonym Blairem.

Policja milczy

Śledczy Scotland Yardu badają obecnie dowody zebrane z ok. 20 komputerów. Wynika z nich, że setki osób mogły paść ofiarą ataków hakerskich na ich skrzynki pocztowe, a zakres tego procederu może być tak duży, jak w przypadku afery podsłuchowej w "News of the World" (kiedy to dokonano włamań do ponad 800 telefonów).

Osoba zaznajomiona z treścią tych danych powiedziała "The Independent", że Brown stał się celem gdy był Kanclerzem Skarbu, czyli ministrem odpowiedzialnym za skarbową i monetarną politykę rządu.

Brytyjska policja odmówiła komentarza ws. śledztwa prowadzonego ws. elektronicznych włamań. "Nie jesteśmy przygotowani do udzielenia bieżącego komentarza na temat prowadzone śledztwa" - usłyszał dziennik.

Brown nie odpowiada

Sam Gordon Brown oskarżył już kiedyś należący do Ruperta Murdocha koncern News International o wgląd w jego prywatne życie, m.in. do kont bankowych. Zaznaczył, że nie rozumie, dlaczego mając ochronę właściwą kanclerzowi i premierowi wciąż pozostawał narażony na stosowanie "niezgodnych z prawem i pozbawionych skrupułów taktyk". Teraz nie odpowiedział na prośbę "The Independent" o komentarz.

Sam Draper, w którym prowadził korespondencję elektroniczną Brown, dwa razy miał kłopoty, gdy prasa ujawniła fragmenty jego prywatnych listów. Naruszyło to wizerunek Partii Pracy i Gordona Browna.

W e-mailu z 2008 r. do wysłanych Lorda Mandelsona ocenił, że Brown "nie czuje się komfortowo we własnej skórze". W 2009 r. wyciekła korespondencja Drapera z szefem ds. strategii Gordona Browna - Damianem McBridem. McBride oferował wtedy oczernienie Davida Camerona i George'a Osborne'a (wysokiego rangą polityka Partii Konserwatywnej). Choć informacje były całkowicie wyssane z palca, Draper odpisał "Absolutnie, całkowicie genialne Damian".

Nie było jednak dowodów świadczących o tym, że dane te zebrano poprzez nielegalne włamanie hakerskie.

Źródło: "The Independent"

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org