Obama "resetuje" tarczę. Brzeziński: Moskwa udaje, że to nic wielkiego

Obama "resetuje" tarczę. Brzeziński: Moskwa udaje, że to nic wielkiego
Obama "resetuje" tarczę. Brzeziński: Moskwa udaje, że to nic wielkiego
tvn24
Moskwa udaje, że zmiany ws. tarczy to nic wielkiegotvn24

Ogłoszone przez USA zmiany w planach obrony przeciwrakietowej nie mają wielkiego znaczenia dla obrony Polski. Możliwe, że poprawią stosunki USA-Rosja, ale Moskwa już udaje, że to nic wielkiego, by uniknąć wzajemności - mówi prof. Zbigniew Brzeziński.

Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera (1977-1981), obecnie związany z waszyngtońskim Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS), odpowiadał w poniedziałek na pytanie o skutki, jakie ma dla Polski ogłoszona w piątek przez sekretarza obrony USA Chucka Hagla decyzja o odejściu od planów rozmieszczenia w Europie przeciwrakiet w ramach czwartego etapu budowy tarczy antyrakietowej. - Ten ostatni, czwarty etap nie był nastawiony na obronę Polski przeciwko Rosji, bo odnosił się do broni bardzo dalekiego, strategicznego zasięgu - ocenił Brzeziński. Przyznał natomiast, że decyzja "ogranicza do pewnego stopnia skalę obecności wojskowej Ameryki na terenie Polski". Przynajmniej część z przeciwrakiet czwartego etapu miała bowiem znaleźć się w Polsce. - Ale nie odnosi się to bezpośrednio do stopnia zagrożenia przez tego rodzaju broń (pociski rakietowe) w stosunku do Polski - powtórzył.

Poprawa stosunków rosyjsko-amerykańskich?

Brzeziński był też pytany, czy decyzja może poprawić stosunki rosyjsko-amerykańskie, zważywszy, że Rosjanie ostro krytykowali czwarty etap programu obrony przeciwrakietowej. - Może mieć to do pewnego stopnia wpływ na stosunki amerykańsko-rosyjskie, ale Rosjanie już udają, że to nie jest żadne pozytywne osiągnięcie, jeśli chodzi o ich interesy obronne, bo chcą unikać jakiejś rekompensaty politycznej ze swej strony na ten gest amerykański - powiedział Brzeziński.

Rosja chce gwarancji

Rosyjskie MSZ oświadczyło w poniedziałek, że Moskwa nadal chce od USA prawnie obowiązujących gwarancji, że budowany przez nie system obrony przeciwrakietowej nie będzie wymierzony w Rosję. W ten sposób ministerstwo odniosło się do ogłoszonych w piątek przez Stany Zjednoczone zmian w amerykańskim projekcie tarczy antyrakietowej, przewidującym instalację jej elementów w Europie, w tym w Polsce.

"Konstatujemy, że USA nadal trzymają się kursu, zmierzającego do umocnienia swojego systemu globalnej tarczy antyrakietowej i zwiększenia jego efektywności. Uważamy, że potwierdza to konieczność wypracowania niezawodnych, prawnie obowiązujących gwarancji, iż wysiłki amerykańskie w sferze obrony przeciwrakietowej nie są skierowane przeciwko Rosji" - oznajmiło rosyjskie MSZ. Przypomniało, że Moskwa "niejednokrotnie wyrażała zaniepokojenie z powodu jednostronnych, niczym nie ograniczonych kroków ze strony USA i ich sojuszników, mających na celu rozwijanie globalnej tarczy antyrakietowej, a także z powodu rozmieszczania elementów strategicznej infrastruktury w bezpośredniej bliskości granic Rosji". "Wyrażaliśmy również zaniepokojenie w związku z powielaniem takiego podejścia w innych rejonach świata, przede wszystkim w regionie Azji i Oceanu Spokojnego, gdzie obecnie planuje się umieścić 14 strategicznych rakiet przechwytujących odpalanych z silosów na lądzie" - podkreśliło MSZ Rosji.

Zmiany nie wywołały euforii

Wcześniej wiceminister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Riabkow oświadczył, że ogłoszone w piątek przez USA zmiany w projekcie budowy systemu obrony przeciwrakietowej nie wywołały w Moskwie euforii. "Żadnej euforii z powodu tego, co ogłosił minister obrony USA, nie odczuwamy. Podstaw do korekty naszego stanowiska nie widzimy - oznajmił Riabkow, którego cytuje dziennik "Kommiersant". "Będziemy kontynuować dialog, zmierzając w kierunku zawarcia prawnie obowiązującego porozumienia o niewymierzeniu jakichkolwiek elementów tarczy antyrakietowej USA w strategiczne siły jądrowe Rosji". Prasa rosyjska, a także "New York Times" spekulowały w weekend, że odejście przez USA od ostatniego planowanego w Europie etapu tarczy przeciwrakietowej, któremu sprzeciwiała się Rosja stanowi potencjalny przełom i może otworzyć drogę do współpracy z Moskwą np. w zakresie redukcji arsenałów nuklearnych.

Wzmocniona obrona

Szef Pentagonu ogłosił w piątek, że USA zamierzają wzmocnić swą obronę przeciwrakietową w odpowiedzi na rosnące zagrożenie nuklearne ze strony Korei Północnej. Chcą umieścić do roku 2017 na Alasce 14 dodatkowych pocisków przechwytujących. Hagel oznajmił też, że w tej sytuacji USA zmieniają plany realizacji ostatniej, czwartej fazy projektu tarczy, czyli rozmieszczenia w Europie (nieistniejących jeszcze) przeciwrakiet SM-3 block IIB, przesuwając środki na inne cele. Sekretarz obrony USA potwierdził zarazem, że Waszyngton urzeczywistni drugi i trzeci etap budowy systemu obrony przeciwrakietowej, przewidujący rozmieszczenie jego elementów w Rumunii i Polsce.

Autor: kde//gak/k / Źródło: PAP