Nowy prezydent prosi o "jeden prezent: zaufanie"

Aktualizacja:

Zaprzysiężony w piątek na prezydenta Niemiec Joachim Gauck zaapelował do obywateli i rządzących o wzajemne zaufanie, wiarę w siebie oraz zaangażowanie społeczne. Przestrzegł przed zwątpieniem w wartość integracji europejskiej w czasie kryzysu. - Proszę was o jeden prezent: o zaufanie - powiedział Gauck. Były pastor, działacz antykomunistycznej opozycji w dawnej NRD i pierwszy szef archiwum akt komunistycznej bezpieki Stasi, został 18 marca wybrany na prezydenta przez Zgromadzenie Federalne. W pierwszą podróż Gauck zamierza udać się do Polski.

Joachim Gauck złożył ślubowanie przed połączonymi izbami parlamentu, Bundestagiem i Bundesratem.

Dla mojego pokolenia Europa była ziemią obiecaną. Dla moich wnuków jest to już dawno rzeczywistość z wolnością, sięgającą ponad granice, szansami i troskami otwartego społeczeństwa. Właśnie w czasie kryzysu powinniśmy się odważyć na więcej Europy. prezydent Joachim Gauck

Prosi o zaufanie

W swym przemówieniu zaznaczył, że nie chodzi mu w pierwszej kolejności o zaufanie do jego osoby. - Najpierw proszę o zaufanie do tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za nasz kraj, a ich proszę o zaufanie do wszystkich mieszkańców tego zjednoczonego i dojrzałego kraju - powiedział Gauck. - Was wszystkich proszę o odważne i niewzruszone budowanie zaufania do samych siebie.

Prezydent przestrzegał przed rosnącym dystansem obywateli wobec polityki i ustroju demokratycznego i apelował o zaangażowanie polityczne oraz społeczne. - Nie jesteście tylko konsumentami. Jesteście obywatelami - powiedział. - Kto może się angażować, ale rezygnuje z tego bez ważnego powodu, marnuje wielką możliwość, z jaką wiąże się człowieczeństwo - poczucia odpowiedzialności - oświadczył szef państwa.

Gauck wezwał również, by w czasie kryzysu nie tracić wiary w wartość integracji europejskiej. - Dla mojego pokolenia Europa była ziemią obiecaną. Dla moich wnuków jest to już dawno rzeczywistość z wolnością, sięgającą ponad granice, szansami i troskami otwartego społeczeństwa - powiedział. Właśnie w czasie kryzysu powinniśmy się odważyć na więcej Europy - dodał.

Na zaprzysiężeniu nowego prezydenta RFN obecny był pełnomocnik polskiego premiera ds. dialogu międzynarodowego Władysław Bartoszewski.

Pewne zwycięstwo

Joachim Gauck wygrał niedzielne wybory w pierwszej turze, uzyskując poparcie 991 spośród 1232 obecnych w czasie głosowania członków zgromadzenia. - Jaka piękna niedziela! - powiedział wówczas nowy prezydent tuż po ogłoszeniu wyników wyborów. Oświadczył, że z wdzięcznością i z całego serca bierze na siebie odpowiedzialność jaką mu powierzono.

 
Nowy prezydent Niemiec (Spiegel 

Kandydatura 72-letniego Gaucka została zgłoszona wspólnie przez partie chadecko-liberalnej koalicji rządzącej oraz opozycyjnych socjaldemokratów i Zielonych.

Dwóch kontrkandydatów

Partia Lewica wystawiła własną kandydatkę, 73-letnią Beate Klarsfeld, zaangażowaną w ściganie zbrodniarzy hitlerowskich. Uzyskała ona w niedzielę 126 głosów. Z kolei na kandydata skrajnie prawicowej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD) historyka-rewizjonistę Olafa Rose głosowało 3 elektorów. 108 członków Zgromadzenia Federalnego wstrzymało się od głosu. Oddano też cztery nieważne głosy.

Pierwsze przemówienie nowy prezydent wygłosił zaraz po ogłoszeniu wyników wyborów na forum Zgromadzenia Federalnego, które składa się z 620 posłów Bundestagu i takiej samej liczby reprezentantów niemieckich landów.

Podkreślił, że szerokie poparcie dla jego kandydatury daje mu nadzieję na zbliżenie między rządzącymi a społeczeństwem, do czego chciałby się przyczynić będąc prezydentem. - Na pewno nie dam rady spełnić wszystkich oczekiwań, wiązanych z moją osobą i moją prezydenturą. Ale jedno mogę obiecać: ze wszystkich sił i z całego serca mówię "tak" odpowiedzialności, którą mi dziś powierzono" - zaznaczył.

Wybory po dymisji Wulffa

Przedterminowe wybory prezydenckie w Niemczech były konieczne, ponieważ 17 lutego do dymisji podał się prezydent Christian Wulff, zaledwie po 20 miesiącach sprawowania urzędu. Hanowerska prokuratura wszczęła przeciw niemu śledztwo w związku z podejrzeniem o przyjmowanie korzyści majątkowych w czasie, gdy był on premierem landu Dolna Saksonia.

Według niemieckiej konstytucji kadencja prezydenta Niemiec trwa pięć lat.

Źródło: PAP