Nacisnęli guzik i panele rozłożyły się w kosmosie


Astronauci rozłożyli ostatnią z czterech par paneli baterii słonecznych o rozpiętości ponad 70 metrów. To oznacza, że budowa systemu energetycznego stacji dobiegła końca. Można teraz zwiększyć załogę do 6 osób.

Ostatnią parę paneli słonecznych rozwinięto w piątek. Otwieranie pierwszego panelu zainicjował naciśnięciem guzika astronauta John Phillips, ale po pięciu minutach operację tę przerwano. Rozkładanie dokończono po blisko godzinie, gdy baterie paneli zaczęły odbierać światło słoneczne w jego pełnej intensywności i mechanizm ich rozwijania stał się mniej podatny na zablokowanie. Przeciwległy drugi panel otworzył się równie łatwo.

Baterie montowano 10 lat

Łącznie instalowanie czterech par paneli trwało 10 lat. Według NASA, wytwarzany przez nie prąd wystarczyłby do zaopatrzenia 42 przeciętnych amerykańskich domów. Zakończenie rozbudowy systemu energetycznego pozwoli na zwiększenie stałej załogi ISS z trzech do sześciu osób oraz na rozszerzenie zakresu prowadzonych tam badań naukowych

Montażu przywiezionych przez Discovery paneli dokonali podczas kosmicznego spaceru w czwartek astronauci Steven Swanson i Richard Arnold.

Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przebywa obecnie 10 osób, w tym siedem, które dotarły na orbitę w wahadłowcu Discovery.

Discovery musi opuścić ISS w środę, by rosyjski statek mógł przywieźć tam nową załogę.

Źródło: AP, PAP