"Nawet jeden to dużo". Mińsk liczy białoruskich dżihadystów


- Około 10 Białorusinów wyjechało walczyć po stronie tzw. Państwa Islamskiego – oświadczył minister spraw wewnętrznych Białorusi Ihar Szuniewicz. Wcześniej informowano o zatrzymaniu na Białorusi człowieka podejrzewanego o związki z IS.

- Moim zdaniem, nawet jeśli tylko jeden człowiek postanowił zostać bojownikiem, to i tak dużo. Przecież on może w każdej chwili wrócić na Białoruś z bojowym doświadczeniem, granatem albo bronią. Ale są takie precedensy. Ustaliliśmy nie więcej niż dziesięć takich osób - powiedział dziennikarzom Ihar Szuniewicz.

Dodał, że są prowadzone czynności sprawdzające w każdym ze znanych resortowi przypadków.

"Po prostu wyjeżdżają"

Minister zaznaczył, że trudno ustalić, dlaczego Białorusini wyjeżdżają za granicę. Czasem ktoś nie deklaruje chęci udziału w wojnie, a po prostu wyjeżdża do Turcji i stamtąd trafia na terytorium tzw. Państwa Islamskiego.

Szuniewicz dodał, że ujawniono również ponad 100 osób, które wyjechały walczyć na Ukrainę. - Większość z nich walczy za pieniądze, a nie dla idei – oceniła agencja BiełTA.

11 grudnia białoruski kanał ONT poinformował, że w Brześciu (przy granicy z Polską) zatrzymano człowieka podejrzewanego o związki z Państwem Islamskim, który był poszukiwany międzynarodowym listem gończym jako uczestnik nielegalnej formacji zbrojnej.

W telewizji dodano, że służby specjalne mają powody, by przypuszczać, że zatrzymany, który urodził się w Czeczenii, przeszedł szkolenie w jednym z obozów dla bojowników.

Autor: tas\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock