Korea Północna obchodzi dziś "Dzień Słońca", najważniejsze święto państwowe. Mija właśnie 101. rocznica urodzin otaczanego boską czcią założyciela państwa, Kim Ir Sena. Jego wnuk, Kim Dzong Un odwiedził mauzoleum, gdzie spoczywa dziadek i ojciec. Pojawił się publicznie po raz pierwszy od dwóch tygodni. Trwają spekulacje, czy Pjongjang postanowi "uczcić" rocznicę jakimś pokazem siły.
Kim Dzong Un złożył wizytę w Pałacu Słońca Kumsusan w Pjongjangu w poniedziałek nad ranem, aby w ten sposób oddać hołd i szacunek swoim poprzednikom. To właśnie tam spoczywają zabalsamowane ciała przywódców Korei Północnej.
Un złożył kosz kwiatów ze wstążkami, na których widniał napis "Wielcy Towarzysze Kim Ir Sen i Kim Dzong Un zawsze będą z nami".
Jest to pierwsze publiczne pojawienie się Una, odnotowane przez media Korei Północnej, od 1 kwietnia. Przedłużona nieobecność dyktatora w okresie kryzysu zrodziła pytania, czy aby Kim Dzong Un nie zmaga się z opozycją w władzach.
Korea Północna bez zwyczajowej defilady?
Główne ulice w stolicy udekorowano flagami i plakatami upamiętniającymi zmarłego w 1994 r. założyciela KRLD. Od wczesnych godzin rannych mężczyźni i kobiety w odświętnych strojach składają kwiaty i wieńce pod pomnikami Kim Ir Sena w całym kraju.
Od rana telewizja państwowa Korei Północnej emituje filmy dokumentalne na temat życia Kim Ir Sena oraz materiały filmowe i zdjęcia, na których widać ćwiczących żołnierzy. Japońska agencja Kyodo zwraca uwagę, że w przeciwieństwie do poprzednich lat na poniedziałek nie zaplanowano defilad wojskowych, ani większych uroczystości. Według japońskiej agencji na dużo większą skalę planowane są w tym roku obchody z okazji 60. rocznicy zakończenia wojny koreańskiej (1950-1953). AFP podaje z kolei, że duża parada wojskowa ma odbyć się w Pjongjangu w ciągu dnia.
Ruch po stronie Pjongjangu
W obliczu ostatnich napięć na Półwyspie Koreańskim rocznica urodzin Kim Ir Sena może być dobrym pretekstem do demonstracji siły przez Pjongjang, np. do kolejnej próby rakietowej. Korea Północna ma zwyczaj dokonywania istotnych przedsięwzięć - np. prób rakietowych w ważne rocznice. Według południowokoreańskiego ministerstwa obrony w miniony weekend "nie zaobserwowano sygnałów", które wskazywałyby, że rzeczona próba może rychło nastąpić.
Jednak według przedstawiciela resortu obrony Japonii, który w ub. tygodniu powoływał się na zdjęcia satelitarne, co najmniej jedna z dwóch posiadanych przez Koreę Płn. rakiet balistycznych średniego zasięgu Musudan została ustawiona w pozycji startowej. Może to wskazywać, że Phenian wkrótce wystrzeli tę rakietę o zasięgu szacowanym na trzy tysiące kilometrów. Nie wyklucza się jednak również, że reżim Kim Dzong Una blefuje.
Dyplomatyczna ofensywa
Tymczasem w Tokio podczas wystąpienia w tamtejszym Instytucie Technologicznym amerykański Sekretarz Stanu John Kerry podkreślił, że w ostatnich dniach prowadził pogłębione rozmowy na temat sytuacji na Półwyspie Koreańskim z władzami południowokoreańskimi, chińskimi i japońskimi.
Dodał, że USA pozostają otwarte na szczere i wiarygodne negocjacje z Koreą Płn. ws. denuklearyzacji Płw. Koreańskiego. Zastrzegł, że piłeczka jest teraz po stronie Pjongjangu.
Ponawiając swą ofertę dialogu z władzami w Pjongjangu, Kerry ostrzegł jednocześnie, że "muszą one podjąć ważne kroki, by pokazać, iż będą honorowały zobowiązania i przestrzegały reguł i norm międzynarodowych".
Pjongjang od tygodni grozi atakami na USA, Koreę Płd. i Japonię od czasu rozszerzenia wobec niego przez ONZ sankcji nałożonych w reakcji na przeprowadzoną w lutym trzecią próbę nuklearną.
Autor: bor//bgr / Źródło: reuters, pap