Obecny prezydent Afganstanu ma minimalną przewagę nad swoim najgroźniejszym rywalem w wyrobach prezydenckich, Abdullahem Abdullahem - podała komisja wyborcza po przeliczeniu około 10 proc. głosów.
Szef afgańskiej komisji wyborczej Daoud Ali Nadżafi powiedział na konferencji prasowej, że urzędująca głowa państwa, Hamid Karzaj, prowadzi z prawie 41-procentowym poparciem, a na byłego ministra spraw zagranicznych Abdullaha Abdullaha zagłosowało 38,7 proc. wyborców.
Trzecie miejsce zajmuje niezależny kandydat Ramazan Bashardost z 10,2 proc. poparciem. Kolejny był dawny minister finansów Ashraf Ghani z 2,9 proc. głosów.
Hamid Karzaj potrzebuje większości połowy głosów, by uniknąć walki w drugiej turze głosowania. Komisja wyborcza ma zamiar codziennie ogłaszać częściowe rezultaty, jednak ostateczne wyniki wyborów prezydenckich będą znane we wrześniu.
W niektórych regionach, m.in. prowincji Kandahar, przeliczono mniej niż 2 proc. głosów. W Helmandzie w ogóle jeszcze nie zabrano się za liczenie. Według oczekiwań, w obu tych prowincjach Karzaj powinien uzyskać większe niż Abdullah poparcie.
Ekstremalne wybory
W czwartkowych wyborach uczestniczyło ok. 40-50 procent uprawnionych. Frekwencja była większa na północy Afganistanu niż na południu. Jeśli takie oceny by się potwierdziły, oznaczałoby to mniejsze szanse pochodzącego z południa urzędującego prezydenta Hamida Karzaja i większe jego głównego rywala Abdullaha Abdullaha, związanego kiedyś z północnoafgańskim tzw. Sojuszem Północnym.
Przygotowanie wyborów było ogromną operacją logistyczną. W dostarczaniu kart wyborczych brały udział śmigłowce, ciężarówki i muły. Ogromnym problemem było też zapewnienie bezpieczeństwa głosującym.
Źródło: Reuters