JLo zbyt zmysłowa dla Maroka. Pozew za koncert


Skąpe stroje i seksowny taniec to znaki firmowe Jennifer Lopez. Występ piosenkarki w Maroku okazał się jednak zbyt namiętny dla konserwatywnego społeczeństwa. JLo została pozwana za zakłócanie porządku publicznego i brukanie kobiecej godności.

29 maja Jennifer Lopez wystąpiła na Festiwalu Mawazine w stolicy Maroka, Rabacie.

Oglądało ją 160 tys. osób, a koncert był transmitowany przez publiczną telewizję. Widowisko przypominało inne występy piosenkarki w różnych częściach świata.

- Jestem ogromnie szczęśliwa, że mogę tu dzisiaj być. Od lat chciałam przyjechać. Dziękuję, że mnie przyjęliście - zwróciła się do fanów przed rozpoczęciem pierwszego utworu.

Nie wszyscy jednak ciepło przyjęli jej występ. Konserwatywne lokalne media ostro skrytykowały skąpe stroje i zmysłowy taniec, które oceniły jako niezwykle wyzywający.

Do dyskusji włączył się minister komunikacji i prominentny przedstawiciel rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. Wyraził ubolewanie z powodu transmisji koncertu przez publiczną telewizję. Zapowiedział, że zbada, jak do tego doszło. Jak wyjaśnił, jest to nie do zaakceptowania, a "nieodpowiedzialne zachowanie" kanału telewizyjnego to "prowokacja" wobec marokańskiego społeczeństwa. Po tych słowach sam znalazł się w ogniu krytyki, a niektórzy domagają się jego rezygnacji.

Do krytyki koncertu dołączył natomiast minister transportu Aziz Rabbah, który ocenił, że JLo pojawiła się na scenie "zbyt naga".

Morocco... #Mawazine2015

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jennifer Lopez (@jlo) 30 Maj, 2015 o 4:51 PDT

Gdy gorąca dyskusja na temat zmysłowego występu zdawała się przygasać okazało się, że nie wszyscy dali za wygraną. Marokańska grupa edukacyjna złożyła pozew przeciwko piosenkarce i organizatorowi koncertu, bo - jak ocenia - występ zakłócił porządek publiczny i zbrukał kobiecą godność.

Gdyby uznano, że Jennifer Lopez jest winna, groziłoby jej od miesiąca do 2 lat więzienia.

Zamieszanie wokół występu JLo pokazało, jak żywe są podziały w marokańskim społeczeństwie. Ironiczne komentarze na temat histerycznej reakcji polityków pojawiły się na łamach bardziej liberalnych mediów i wśród użytkowników mediów społecznościowych.

Pod koniec maja o zapędach wychowawczych marokańskich władz stało się głośno za sprawą filmu "Much Loved" opowiadającego o życiu prostytutek w Marrakeszu. Film był wyświetlany na tegorocznym festiwalu w Cannes. Marokańczycy go jednak nie zobaczą, gdyż - jak uznało ministerstwo komunikacji - stanowi on poważną zniewagę dla wartości moralnych marokańskich kobiet.

And we\\\\\\\\\\\\\\\'re here!!! Hello Morocco!!

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Jennifer Lopez (@jlo) 27 Maj, 2015 o 7:11 PDT

Autor: kg//rzw / Źródło: bbc.co.uk, tvn24.pl