"Jedna z ostatnich bitew o krzyż"


Krzyż pod Pałacem Prezydenckim dzieli polskie społeczeństwo, a bitwa o ten symbol jest jednym z ostatnich starć między zwolennikami i przeciwnikami rozdziału Kościoła od państwa - pisze w czwartek o polskim sporze niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

W tłumie przed Pałacem Prezydenckim przeważają ciekawscy. Wiele przemawia za tym, że jest to jedna z ostatnich 'bitew o krzyż' - i że na swoim postawią w niej orędownicy rozdzielenia Kościoła i państwa. Mają bowiem za sobą przeważającą większość społeczeństwa, które przeżywa dynamiczną modernizację. "SZ"

Według "SZ" obrońcy krzyża są mniejszością. "W tłumie przed Pałacem Prezydenckim przeważają ciekawscy. Wiele przemawia za tym, że jest to jedna z ostatnich 'bitew o krzyż' - i że na swoim postawią w niej orędownicy rozdzielenia Kościoła i państwa. Mają bowiem za sobą przeważającą większość społeczeństwa, które przeżywa dynamiczną modernizację" - ocenia konserwatywny dziennik.

"Katyń II" i "palec boży"

Analizując spór wokół krzyża korespondent dziennika pisze, że obóz narodowo-patriotyczny widzi bezpośredni związek między ofiarami masakry w Katyniu w 1940 r. a ofiarami katastrofy samolotu pod Smoleńskiem. "Dla katastrofy ukute zostało pojęcie +Katyń II+" - pisze "SZ".

Jak ocenia, pochowanie tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Wawelu było "próbą wpisania czteroletniej prezydentury Kaczyńskiego i jej nagłego końca w wielką narodową opowieść o +narodzie bohaterów i ofiar+".

"Część narodowo-katolickich komentatorów opisywała śmierć w drodze do Katynia jako +palec Boży+: Polacy zostali powołani do tego, by przeciwstawić się wpływom odchodzącego od Boga zachodniego społeczeństwa" - pisze dziennik, dodając, że takie opinie były wyjątkami.

Według "Sueddeutsche Zeitung" "pośmiertna nobilitacja mało skutecznego i coraz bardziej niepopularnego prezydenta głęboko podzieliła kraj".

Spór o światynię

Gazeta dodaje też, że krótko po uroczystości pogrzebu prezydenta w Krakowie biskupi polscy "ogłosili Świątynię Opatrzności Bożej w Warszawie narodowym panteonem"; tam spoczął ostatni polski prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, który także zginął w katastrofie smoleńskiej.

"Najwyraźniej kler uważa teraz, że państwo ma obowiązek finansowej partycypacji w dokończeniu budowy świątyni na południowych obrzeżach polskiej stolicy. Prace ciągną się od lat, wierni nie wykazują wielkiej ochoty składania datków na ogromną budowlę z kopułą" - pisze niemiecka gazeta.

"Ponieważ za pomocą projektu warszawskiej świątyni nie udało się zjednoczyć polskich katolików, część biskupów dostrzegła najwyraźniej szansę zaprezentowania się podczas pogrzebów państwowych w kwietniu tego roku jako wiodąca siła społeczna i odzyskania wpływów utraconych w ciągu dwóch dziesięcioleci po 1989 r." - dodaje.

Źródło: PAP