Czas, by Kościół otworzył się na kobiety - powiedział kard. Leandro Sandri z Argentyny w ekskluzywnym wywiadzie dla agencji Reutera. - Kościół musi wziąć pod uwagę to, że rola kobiet w świecie znacznie się zmieniła - dodał purpurat wymieniany w gronie kilkunastu potencjalnych następców Benedykta XVI.
Kardynał Sandri to duchowny, który - jako zastępca sekretarza stanu w Watykanie, a więc "nr 2" w administracji Stolicy Apostolskiej - 2 kwietnia 2005 r. poinformował wiernych zebranych na placu Św. Piotra o śmierci Jana Pawła II. Dziś jest prefektem Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich.
Kobiety w administracji, ale nie przy ołtarzach
Reuters zwraca uwagę, że purpurat jest jedną z postaci, które powinny mieć największy wpływ na wybór kolejnego następcy św. Piotra. W wywiadzie udzielonym reporterowi agencji mówił otwarcie o tym, że Kościołowi katolickiemu potrzebne jest nowe spojrzenie na świat.
- Kobiety muszą odgrywać znacznie ważniejszą rolę w życiu Kościoła, tak, by mogły się realizować również na tych polach, na jakich w tej chwili realizują się tylko mężczyźni. To będzie dla nas wielkie wyzwanie - powiedział.
Podał przykład biurokratycznej drabiny Watykanu, w której kobiety mogą osiągnąć najwyżej pozycję "podsekretarza", trzecią od góry w hierarchii urzędów - po przewodniczącym i sekretarzu.
Sandri, faworyt części mediów z Ameryki Łacińskiej i wymieniany na tym kontynencie w szerokim gronie jako potencjalny następca Św. Piotra, stwierdził w związku z tym, że awans kobiet to "jedyna słuszna" droga dla Kościoła katolickiego.
- Muszą one uczestniczyć w pracach nad dialogiem i analizami życia Kościoła i wiernych, nawet w odniesieniu do pozycji księży, bo mogą tym sposobem odegrać wielką rolę - dodał.
Reuters zauważa jednak, że kardynał nie odniósł się w żaden sposób do historycznego znaczenia Nowego Testamentu, w którym Jezus Chrystus wybrał na swoich naśladowców tylko mężczyzn, sugerując tym samym - zdaniem agencji - że w czasie konklawe kwestia kapłaństwa kobiet nie będzie specjalnie poruszana.
Autor: adso//gak/k / Źródło: Reuters