Japonia znów będzie szpiegować

Aktualizacja:

Jak podaje "Daily Telegraph", powołując się na przeciek ujawniony przez portal Wikileaks, Japończycy od 2008 roku przygotowują agencję wywiadowczą. Ta ma zbierać informacje głównie na temat sąsiadów - Korei Północnej i Chin.

Jak pisze "Daily Telegraph", ma być to odpowiednik np. amerykańskiej CIA czy brytyjskiej MI6. Wikileaks ujawnił rozmowę z października 2008 roku pomiędzy Hideshi Mitanim, szefem biura wywiadu rządu japońskiego, a Randallem Fortem, byłym szefem amerykańskiego biura wywiadu i analiz Departamentu Stanu USA. Wynika z niej, że w 2008 roku ówczesny premier Yasuo Fakuda podjął decyzję o stworzeniu agencji.

Cenny kucharz

Mitani opowiadał też, że impulsem do tego kroku była ucieczka z Korei Północnej japońskiego kucharza sushi Kom Dzong-Ila, który przekazał informacje na temat dyktatora Korei Północnej. - Proces treningów i szkolenia (dla agentów - red.) ma ruszyć wkrótce - mówił Mitani.

Po II wojnie światowej Japonia nie miała wywiadowców - uznano, że może to przypomnieć Japończykom imperialną przeszłość. - W ogóle mnie to nie zaskakuje. Wiążę to z rosnącą potęgą Chin, a głównie jej flotą - tłumaczył w rozmowie z "Daily Telegraph" Jun Okumura, ekspert Erasia Group, znanej firmy konsultingowej. - W Japonii jest potrzeba gromadzenia informacji i dzielenia się nimi z osobami odpowiedzialnymi - dodał.

Rząd Japonii nie skomentował tych doniesień.

Źródło: dailytelegraph.co.uk