Izraelski minister: jeśli Kerry dostanie Nobla i zostawi nas w spokoju, będziemy uratowani


Izraelski minister obrony Mosze Jaalon w prywatnej rozmowie zdyskredytował izraelsko-palestyńskie rozmowy pokojowe prowadzone pod egidą amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry'ego - donosi dziennik "Jedijot Achronot".

- Nie ma realnych negocjacji z Palestyńczykami. Amerykanie prowadzą negocjacje z nami i równolegle z Palestyńczykami - powiedział Jaalon, cytowany przez dziennik.

"Mesjanistyczny zapał" Kerry'ego

W prywatnych wypowiedziach ostro skrytykował Kerry'ego, który od lipca regularnie odwiedza Bliski Wschód i próbuje doprowadzić do porozumienia negocjujących stron. Kerry odwiedził region 10 razy w ciągu pół roku negocjacji.

Jednak, jak przekazuje "Jedijot Achronot", Jaalon zarzuca szefowi amerykańskiej dyplomacji "obsesyjne działanie z niewłaściwych pobudek i mesjanistycznego zapału". Kerry "nie może nauczyć mnie niczego o konflikcie z Palestyńczykami" - powiedział minister.

Wiceprezydent USA Joe Biden, który był w Izraelu na pogrzebie byłego premiera Ariela Szarona, zapewniał w poniedziałek premiera Benjamina Netanjahu, że prezydent USA Barack Obama w pełni popiera inicjatywę Kerry'ego.

- Wyjaśnił [Biden - red.], że USA przywiązują ogromną wagę do osiągnięcia porozumienia, którego rezultatem będą dwa państwa istniejące obok siebie w pokoju i bezpieczeństwie. Podkreślił również, jak ważne są dla nas [USA - red.] izraelskie wymagania dotyczące bezpieczeństwa - mówił wysokiej rangi przedstawiciel USA cytowany przez dziennik "Haarec".

Jaalon: Niech dostanie Nobla i zostawi nas w spokoju

Według przecieków w izraelskich mediach Kerry zaproponował Izraelowi kontrolę nad wschodnią granicą przyszłego państwa palestyńskiego z Jordanią, budowę muru wzdłuż tej granicy, prawo do prowadzenia działalności wywiadowczej i zbierania informacji na Zachodnim Brzegu oraz prawo do wysyłania samolotów bezzałogowych nad Zachodni Brzeg.

Tymczasem Jaalon powiedział, że plan USA dotyczący zapewnienia Izraelowi bezpieczeństwa "nie jest wart papieru, na którym został napisany".

- Nie zapewnia ani bezpieczeństwa, ani pokoju. Tylko nasza ciągła obecność w Judei i Samarii [Zachodni Brzeg - red.], i na rzece Jordan zapewni, że lotnisko Ben Guriona i Natanja nie będą celem rakiet z każdej strony - powiedział Jaalon.

Dodał też, że prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas jest w pełni zależny od Izraela i nie przetrwałby bez izraelskiej obecności na Zachodnim Brzegu.

- Tylko jeśli John Kerry dostanie Nagrodę Nobla i zostawi nas w spokoju, będziemy uratowani - oświadczył minister obrony.

Jaalona skrytykowała odpowiedzialna za negocjacje izraelska minister sprawiedliwości Cipi Liwni. - Negocjacje są prowadzone tak, by obronić izraelskie interesy - szczególnie bezpieczeństwo. Można sprzeciwiać się rozmowom w odpowiedzialny sposób, bez naskakiwania i niszczenia relacji z naszym wypróbowanym przyjacielem - powiedziała Liwni, cytowana przez "Haarec".

Trwające od lipca 2013 negocjacje są kolejną próbą zakończenia trwającego od 1948 roku konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

Autor: adso\mtom / Źródło: PAP