F-16 w akcji. Ciężkie naloty na talibów

Na razie "wielka ofensywa" polega na nalotach USAF

Pakistańskie lotnictwo wojskowe wznowiło naloty na pozycje zajmowane przez talibów i bojowników z Al-Kaidy. Miało w nich zginać co najmniej 21 osób, ale nie sposób tego zweryfikować. W całym regionie przygranicznym z Afganistanem wprowadzono godzinę policyjną i nie ma do niego dostępu.

Pakistańska armia oświadczyła w niedzielę, że rozpoczęła "wielką ofensywę" przeciwko talibskim rebeliantom i ich sojusznikom z Al-Kaidy w Wazaristanie przy granicy z Afganistanem. Wprowadzono trwającą całą dobę godzinę policyjną, całkowicie zablokowano ruch na drogach i wyłączono siec telefonii komórkowej.

W rejonie który ma zostać "oczyszczony" zgromadzono około 80 tysięcy żołnierzy, ale na razie w akcji są jedynie samoloty.

Mieszkańcy górskich dolin, które stanowią większość Wazaristanu, uciekają do sąsiedniego Afganistanu, który teraz jest dla nich oazą spokoju. Wyjechało, lub szykuje się do wyjazdu, około 60 procent tamtejszych rodzin.

Długo odkładany atak?

To zakrojona na szeroką skalę ofensywa, której od dawna od Islamabadu domagały się Stany Zjednoczone. Akcję rozpoczęto wcześnie rano w niedzielę nalotami z powietrza. Według przedstawicieli lokalnych władz mogło w nich zginąć do 150 osób.

Północny Waziristan jest matecznikiem bojowników z ruchu pakistańskich talibów Tahreek-e-Taliban Pakistan (TTP). Ugrupowanie to skupia islamistyczne frakcje, które od 2007 r. wraz z sojuszniczymi cudzoziemskimi bojownikami z Al-Kaidy toczą rebelię z rządem w Islamabadzie. Są oni odpowiedzialni za zamachy, w których od 2007 r. zginęło ponad sześć tys. ludzi.

Ofensywa następuje tydzień po krwawym ataku na lotnisko w Karaczi na południu Pakistanu, wskutek którego śmierć poniosło 38 osób, w tym dziesięciu członków samobójczego komanda talibów. Do ataku przyznali się pakistańscy talibowie oraz Islamski Ruch Uzbekistanu, również obecny w Północnym Waziristanie.

Dotychczas radykałowie i rząd utrzymywały chwiejny rozejm, władze wolały bowiem nie drażnić ekstremistów i mieć względny spokój na północnym wschodzie kraju. Część tamtejszych służb bezpieczeństwa ma też potajemnie wspierać islamistów, którzy służą jako narzędzia do ataków na Indie i destabilizowania Afganistanu.

Autor: mk/kka / Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: USAF