W Parlamencie Europejskim rozpoczęła się debata, której głównym tematem jest budżet Unii Europejskiej na lata 2014-2020. Europarlamentarzyści zapewne powtórzą, iż nie zgadzają się na zbyt daleko idące cięcia, których domaga się szereg państw. Poprą tym samym pośrednio stanowisko Polski.
Debata w PE jest ostatnią taką przed zaplanowanym na czwartek i piątek szczytem budżetowym w Brukseli, na który zjadą się przywódcy wszystkich krajów UE.
Parlament po naszej stronie
Negocjacje nad kształtem budżetu UE na lata 2014-2020 będą bardzo zacięte, z powodu sprzeczności interesów państw Wspólnoty. Kraje takie jak Wielka Brytania czy Niemcy starają się maksymalnie ograniczyć wielkość budżetu, ponieważ to one go w znacznej mierze finansują. Kraje biedniejsze, pokroju Polski, chcą natomiast utrzymać go jak największym, aby dostać jak najwięcej pieniędzy. Parlament Europejski stoi po stronie tych ostatnich, bowiem przedstawiciele większości frakcji wielokrotnie apelowali, aby budżetu nadmiernie nie obcinać. Podczas wtorkowej debaty z udziałem prezydenta Francois Hollande zagrozili wręcz, że odrzucą budżet, jeśli będzie ich zdaniem niewystarczający.
- Obecne propozycje idą w złym kierunku. Zamiast inwestowania w przyszłość UE proponuje się ograniczenie jednego z najlepszych narzędzi wspierania wzrostu: budżetu UE - powiedział szef frakcji chadeckiej Joseph Daul. - Nie chcemy oszczędności. Potrzebujemy tlenu dla gospodarek i ambitnego budżetu Unii - powiedział z kolei przewodniczący grupy socjalistów i demokratów Hannes Swoboda. Podczas środowej debaty europarlamentarzyści zapewne powtórzą swoje stanowisko i ponownie zagrożą, iż zawetują budżet, jeśli zostaną w nim wprowadzone zbyt daleko idące cięcia.
Autor: mk\mtom\k / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: CC BY-NC-ND 2.0 | Parlament EU