Dwa lata temu zniknął z radarów. Jedyny ślad to część skrzydła


Dwa lata od zniknięcia z radarów boeinga Malaysia Airlines nadal nie wiadomo, co się z nim stało. Międzynarodowy zespół badający sprawę zaginionego lotu MH370 podał we wtorek, że nadal analizuje zebrane informacje.

"Teraz zespół pracuje nad ukończeniem analiz, wskazówek, konkluzji i rekomendacji bezpieczeństwa w ośmiu istotnych obszarach związanych ze zniknięciem lotu MH370, opierając się na danych informacjach" - stwierdził zespół śledczych w oświadczeniu.

Zniknięcie samolotu badają eksperci z USA, Wielkiej Brytanii, Chin, Francji i Australii. Śledztwu przewodzi Malezja.

Znika z radaru

8 marca 2014 roku boeing 777-200ER zniknął z radaru krótko po starcie z lotniska w Kuala Lumpur (Malezja). Miał wylądować w Pekinie (Chiny). Jego rozpłynięcie się w powietrzu jest jedną z największych zagadek w historii lotnictwa. Śledczy uważają, że samolot z 239 osobami na pokładzie zboczył z kursu i po kilku tysiącach kilometrów uderzył w taflę oceanu gdzieś u wybrzeży Australii. Wnioski te wyciągnięto na podstawie jedynego fragmentu wraku, co do którego jest pewność, że pochodzi z zaginionego samolotu. Chodzi o fragment skrzydła, tzw. klapolotkę, którą znaleziono w lipcu zeszłego roku na francuskiej wyspie Reunion na Oceanie Indyjskim. Ostatnio u wybrzeży Mozambiku i Reunion pojawiły się inne fragmenty wraku boeinga. Trwają ich badania, które mają ustalić, czy to szczątki tego właśnie samolotu.

Poszukiwania do czerwca

Osiem "obszarów", które badają śledczy, to m.in. zboczenie samolotu z trasy przelotu, profile załogi, zdatność do lotu i utrzymanie maszyny oraz przewożony ładunek.

Obszar poszukiwań obejmuje teraz 120 tys. km kwadratowych. Zespół podał, że pełny raport przyczyn katastrofy zostanie opublikowany tylko wtedy, jeśli znajdzie się wrak boeinga lub zakończone zostaną poszukiwania, które mają być kontynuowane do czerwca 2016 roku.

Premier Malezji Najib Razak w oświadczeniu poinformował, że poszukiwania mają zakończyć się w tym roku. Wyraził nadzieję, że to tego czasu uda się znaleźć wrak. "Jeśli nie, wtedy Malezja, Australia i Chiny zorganizują trójstronne porozumienie, by przedyskutować inne sposoby" - napisał.

Rodziny zaginionych wzywają zespół do dalszych poszukiwań.

W ubiegłorocznym raporcie śledczy stwierdzili, że nie znaleźli nic podejrzanego w finansowych, medycznych i osobistych historiach członków załogi.

Rodziny pozywają

Rodziny 12 chińskich pasażerów malezyjskiego boeinga, który zaginął w 2014 roku w czasie lotu, złożyły w poniedziałek pozwy w sądzie w Pekinie przeciwko przewoźnikowi Malaysia Airlines. W Malezji w tej samej sprawie wpłynął pozew od rodzin 32 pasażerów.

Krewni zdecydowali się na to w przeddzień drugiej rocznicy zaginięcia maszyny i upłynięcia terminu, w którym zgodnie z prawem mogli złożyć pozew. Pozew złożony w sądzie rozstrzygającym w sprawach transportowych jest skierowany przeciwko Malaysia Airlines, a także koncernowi Boeing, producentowi silników firmie Rolls-Royce oraz towarzystwom ubezpieczeniowym.

Prawnik reprezentujący grupę rodzin Zhang Qihuai powiedział, że głównym celem pozywających jest "ustalenie przyczyny katastrofy i wskazanie winnych". Sąd ma zdecydować, czy i ewentualnie kiedy zajmie się tą sprawą.

Również w poniedziałek w Kuala Lumpur prawnik Ganesan Nethi poinformował, że w ubiegłym tygodniu złożył pozew w imieniu rodzin 32 pasażerów, w większości Chińczyków, a także obywatela USA i kilku obywateli Indii. Pozwani to Malaysia Airlines, rząd Malezji, a także tamtejszy urząd ds. lotnictwa wojskowego i cywilnego.

Autor: pk//rzw / Źródło: Reuters

Raporty: