Niemiecki dziennik: to nie Polska i Węgry są niesolidarne, tylko Grecja


Niemiecki dziennik "Der Tagesspiegel" bierze w obronę Węgrów, Polaków i inne kraje Europy Środkowej i Wschodniej ostro krytykowane w Niemczech za politykę wobec uchodźców. Zdaniem autora komentarza, Węgrzy próbując kontrolować swoje granice, zachowują się solidarnie, bo dzięki temu do Niemiec przyjeżdża mniej imigrantów.

Autor komentarza Christoph von Marschall zwraca uwagę, że wśród czołowych niemieckich polityków i mediów modne stało się "okładanie Węgrów oraz, choć nie tak gwałtownie, także Polaków, Bałtów i Słowaków" za rzekomą "wyjątkowo niesolidarną postawę".

Fakty przeczą temu - pisze komentator wydawanej w Berlinie gazety. Jego zdaniem Węgry przestrzegają w dużo większym stopniu systemu ochrony unijnych granic niż inne kraje.

Niemiecki dziennikarz zaznacza, że uprawnione jest krytykowanie premiera Węgier Viktora Orbana za jego rozumienie demokracji i praw człowieka. Nieuczciwe jest jednak jego zdaniem stawianie Węgier i innych krajów środkowoeuropejskich pod pręgierzem, a równocześnie oszczędzanie krajów dawnej UE, które są w rzeczywistości "dużo większymi grzesznikami".

Niesolidarna Grecja, solidarne Węgry

Gdyby kraje UE przestrzegały uzgodnionego systemu i dobrze wykonywały swoje obowiązki, to większość uchodźców byłaby rejestrowana w Grecji i Włoszech, ewentualnie też w Hiszpanii i Francji. Z danych opublikowanych przez Eurostat wynika, że z 400 tys. azylantów w pierwszej połowie br. 170 tys. zostało zarejestrowanych w Niemczech, 66,5 tys. na Węgrzech, a we Francji i Włoszech tylko po 30 tys., w Grecji wręcz tylko 6 tys. Polska znajduje się - zdaniem Marschalla - w tej statystyce zaraz za Grecją, na równi z Hiszpanią, a przed Danią czy Finlandią.

Co wynika z tych liczb? - pyta dziennikarz. "Ten, kto tak jak Grecja postępuje niesolidarnie, pozwala uchodźcom jechać dalej na północ - unika problemów i kosztów" - stwierdza komentator "Tagesspiegla". "Ten, kto natomiast jak Węgry stara się spełnić swoje europejskie obowiązki, naraża się na postawienie pod pręgierzem" - dodaje Marschall. Krytycy oburzają się z powodu muru i deportacji na Węgrzech, tak jakby zabezpieczenie granicy państwowej było skandalem.

Jeżeli Niemcy nie chcą, by wszyscy uchodźcy - a będzie ich w tym roku ponad milion - pozostali u nich, to potrzebni im są sojusznicy, którzy przestrzegają reguł unijnych. Budapeszt daje dowody na to, że system dubliński (system stanowiący, że uchodźcy muszą złożyć wniosek o azyl w pierwszym kraju UE, do którego przyjechali) może funkcjonować, przynajmniej częściowo. Dzięki temu, że Węgrzy kontrolują pociągi, do Monachium przyjeżdża mniej azylantów - pisze Marschall.

[object Object]
Kardynał Krajewski apeluje o przyjęcie uchodźców z GrecjiElemosineria Apostolica
wideo 2/23

Autor: fil\mtom / Źródło: PAP

Raporty: