W Danii wszedł w życie zakaz zakrywania twarzy. W Kopenhadze protest


Uchwalony w maju przez duński parlament zakaz zakrywania twarzy w miejscach publicznych wszedł w środę w życie. Na znak protestu ulicami Kopenhagi przeszły setki osób, a część z nich miała na sobie nikaby lub burki.

Szacunkowo w Danii każdego dnia nikab lub burkę zakłada około 150-200 muzułmanek. Muzułmanie stanowią około 5 procent liczącej 5,7 milionów ludności Danii.

Kary do 10 tysięcy koron

Minister sprawiedliwości Soren Pape Poulsen powiedział, że policjanci będą mogli wymierzać za zakrywanie twarzy mandaty w wysokości od tysiąca duńskich koron (160 dolarów) w przypadku pierwszego wykroczenia do 10 tysięcy koron w przypadku czwartego. Poza tym policjanci mają teraz prawo kazać opuścić miejsce publiczne kobiecie, która odmówi usunięcia z głowy nakrycia. Zakaz zakrywania twarzy nie obejmuje kasków czy odzieży chroniącej przed zimnem.

W środę, kiedy zakaz wszedł w życie, na ulicach pojawiły się setki protestujących. Demonstrowali nie tylko muzułmanie. - Musimy wysłać naszemu rządowi sygnał. Nie będziemy tolerować dyskryminacji i prawa, które uderza w przekonania religijne - komentowała w rozmowie z Reutersem Sabina z Kopenhagi.

Krytycy podkreślają, że przepisy dyskryminują duńskich muzułmanów i łamią prawo do wolności wyznania i religii. Organizacja Amnesty International oceniła zakaz jako "nieprzydatny i nieproporcjonalny".

- Jeśli rząd w ten sposób chciał zadbać o prawa kobiet, jest to poważny błąd - ocenił Fotis Filippou, koordynator kampanii Amnesty International na Europę i Azję.

Kroki przeciwko zasłanianiu twarzy podjęto już wcześniej m.in. w Holandii, Belgii czy Francji.

Autor: mm//kg//kwoj / Źródło: PAP, Reuters