Bułgaria wyda Austrii przemytnika. Chodzi o śmierć 71 uchodźców


Członek transgranicznego gangu przemytników migrantów, któremu zarzuca się odpowiedzialność za śmierć 71 osób w ciężarówce chłodniczej w Austrii w końcu sierpnia, zostanie wydalony z Bułgarii do Austrii - poinformowało we wtorek bułgarskie radio publiczne.

Decyzję podjął sąd w mieście Montana w północno-zachodniej Bułgarii.

Odpowiedzialny za śmierć migrantów

Sąd rozpatrywał sprawę 32-letniego Cwetana Cwetanowa, który według oskarżenia i informacji policji austriackiej był jednym z dwóch kierowców feralnej ciężarówki, porzuconej w Austrii niedaleko od granicy w Węgrami. Przypuszcza się, że kierowcy uciekli po stwierdzeniu śmierci migrantów, którzy udusili się w szczelnie zamkniętym pojeździe. Wśród nich było kilkanaście kobiet i czworo dzieci.

W sprawie oprócz Cwetanowa zatrzymano jeszcze pięć osób – czterech obywateli Bułgarii i Afgańczyka. Według bułgarskiego kontrwywiadu organizatorem kanału przemytniczego był Libańczyk mający obywatelstwo bułgarskie.

Jak podała Państwowa Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (kontrwywiad), grupa ta zajmowała się przemytem ludzi od dawna.

Zatrzymani przewozili migrantów z Bliskiego Wschodu i Afganistanu na Węgry i do Austrii. Część środków transportu wykorzystywanych do przemytu ludzi kupiono w Bułgarii, inne wynajmowano na Węgrzech. Cała grupa ma też na koncie wyroki za kradzieże w Bułgarii, jedna osoba także za przemyt ludzi w niewymienionym kraju unijnym.

Dwa tygodnie temu parlament bułgarski drastycznie podniósł kary za przemyt ludzi. Nowelizacja kodeksu karnego była podyktowana dużą skalą tego zjawiska w ostatnich miesiącach i kilkoma wypadkami, w których doszło do śmierci przemycanych migrantów. Maksymalną karę podniesiono do 10 lat pozbawienia wolności i grzywny w wysokości do 15 tys. euro. Dla funkcjonariuszy publicznych (policjantów, celników) kara może sięgnąć do 12 lat więzienia i konfiskaty majątku.

Od początku roku w Bułgarii za przemyt ludzi zatrzymano ponad 240 osób.

Autor: adso//gak / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: