Bomby i porwany autobus. Bitwa na ulicach Belgradu

Aktualizacja:

Serbska policja starła się z demonstrantami, którzy próbowali przeszkodzić w zaplanowanej na niedzielę paradzie Gay Pride w Belgradzie. Około sto osób zostało rannych. Dzień wcześniej w demonstracji przeciwko gejowskiemu marszowi manifestowało około osiem tysięcy osób.

Tysiące policjantów zablokowały ulice stolicy, na których zorganizowano marsz; w wielu miejscach dochodziło do regularnych starć sił porządkowych z agresywnym tłumem, który starał się przerwać policyjne kordony.

Regularna bitwa

Protestujący wyszli na ulice m.in. z hasłem "śmierć homoseksualistom". Demonstranci rzucali w policjantów w koktajlami Mołotowa, kamieniami, butelki i petardy oraz podpalali samochody. W stronę kwatery głównej prozachodniej Partii Demokratycznej rzucano domowej roboty bomby, od których zapalił się garaż budynku. Słychać było strzały. Zaatakowane zostały też budynki państwowej telewizji i siedziby innych partii politycznych; wiele okien wybito kamieniami.

Tłum porwał autobus, z którego wyrzucił pasażerów i kierowcę, a następnie zepchnął pojazd w dół stromej uliczki. Autobus uderzył w słup elektryczny na głównym placu Belgradu.

Funkcjonariusze odpowiedzieli na ataki gazem łzawiącymi.

Zamieszki za milion

Według policji, podczas zamieszek rannych zostało 78 policjantów i 17 cywilów jest rannych. Zatrzymano 101 osób, a 53 z nich pozostanie w areszcie pod zarzutem agresywnego zachowania.

Jak powiedział burmistrz Belgradu, straty po zamieszkach oszacowano na około milion euro.

W obronie rodziny

W sobotę na ulicach Belgradu, przeciwko Gay Pride protestowało blisko osiem tysięcy osób. Protestujący stawili się wraz z rodzinami i dziećmi, w tłumie byli też młodzi kibice piłki nożnej i zamaskowane, ubrane na czarno agresywne grupy młodzieży.

Hasłem manifestacji była "obrona rodziny".

Tłum przemaszerował przez centrum miasta pod siedzibę serbskiego parlamentu. Przemarsz okazał się spokojny, ale ubrani na czarno młodzi ludzie skandowali "Zabić pedałów" i podnosili ręce w faszystowskim pozdrowieniu.

Źródło: Reuters, bbc.co.uk, PAP