"Jest zupełnie oczywiste, kogo Kreml uważa za suwerena". Prorządowe białoruskie media o porozumieniu Łukaszenka-Putin

Źródło:
PAP

Oficjalne uzgodnienie przez prezydentów Białorusi i Rosji programu pogłębionej integracji przedstawiciele władz w Mińsku oceniają jako "odpowiedź na naciski Zachodu". - Jest zupełnie oczywiste, kogo Kreml uważa za suwerena. Łukaszenkę. A dlaczego? Bo nie drgnął i w pełni kontroluje sytuację w kraju - ocenił jeden z prorządowych ekspertów, cytowanych przez białoruską państwową agencję informacyjną. Zdaniem ekspertów niezależnych porozumienie jest przede wszystkim zagrożeniem dla suwerenności Białorusi.

- Takich kroków jeszcze nie robiliśmy. To bardzo poważne ustalenia - powiedział Alaksandr Łukaszenka, odnoszą się do czwartkowego spotkania z Władimirem Putinem. W Moskwie obaj przywódcy uzgodnili program integracji, składający się z 28 map, opisujących integrację w różnych sektorach.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Media państwowe opublikowały w piątek wypowiedzi prorządowych ekspertów i polityków, którzy pogłębienie integracji opisują jako nową epokę we współpracy obu krajów - i tak od dawna nazywających się najbliższymi sojusznikami i tworzącymi od 1999 roku państwo związkowe.

Przede wszystkim jednak pogłębienie integracji jest przedstawiane jako "odpowiedź na naciski Zachodu". "To najlepsza odpowiedź tym, którzy ciągle jeszcze liczą, że sankcje i nacisk zmuszą Białoruś lub Rosję do padnięcia na kolana" - napisał na swoim kanale Telegram deputowany Aleh Hajdukiewicz.

Łukaszenka "nie drgnął"

- Próba obalenia władzy w Mińsku przez Zachód [tak władze przedstawiają ubiegłoroczne protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich - przyp. red.] zgodnie z przewidywaniami doprowadziła do jeszcze większego zbliżenia Białorusi i Rosji - ocenił Alaksiej Dziermant, uważany za "programowego" politologa obecnych władz i zwolennika orientacji na Moskwę. - Jest zupełnie oczywiste, kogo Kreml uważa za suwerena. Łukaszenkę. A dlaczego? Bo nie drgnął i w pełni kontroluje sytuację w kraju - dodał Dziermant, cytowany przez państwową agencję BiełTA.

Prezydent Rosji Władimir Putinkremlin.ru

- Napawa nadzieją stanowisko Alaksandra Łukaszenki, że jeśli będzie to konieczne, to znaczy przy bezpośrednim zagrożeniu dla Białorusi, nasze kraje jeszcze bardziej zbliżą się w sensie wojskowym i politycznym - powiedział Mikałaj Szczekin, szef socjologów z białoruskiej Narodowej Akademii Nauk, również cytowany przez agencję BiełTA.

Jego zdaniem Białoruś - w osobie Alaksandra Łukaszenki - pokazała, że "umie konstruktywnie i skrajnie efektywnie rozwiązywać swoje problemy i bronić interesów, czego Zachód się nie spodziewał".

Zagrożenie dla suwerenności

Opozycja i środowiska niezależne od dawna alarmują, że "pogłębienie integracji" może być zagrożeniem dla suwerenności Białorusi. Pod koniec 2019 roku, gdy podjęto pierwsze nieudane podejście do podpisania map drogowych, w kraju odbywały się protesty. Szczególne obawy wzbudzały plany integracji politycznej - utworzenia ponadnarodowych struktur władzy i wprowadzenia wspólnej waluty, na które naciskała Moskwa. Na razie Łukaszenka i Putin z tych planów zrezygnowali, jednak obaj zaznaczyli, że mogą do nich wrócić.

Zdaniem rosyjskiego dziennika "Kommiersant", który badał nastroje wśród przedstawicieli władz w obu krajach, "integracja ekonomiczna niechybnie pociągnie za sobą polityczną".

Łukaszenka i Putin. Rozmowy na Kremlu EPA/SHAMIL ZHUMATOV

W obliczu masowych protestów

Niezależni eksperci są przekonani, że to wydarzenia ubiegłego roku, kiedy w obliczu masowych protestów Moskwa wyciągnęła do Łukaszenki pomocną dłoń w postaci oferty wsparcia siłowego, sprawiły, że białoruski lider stał się bardziej skłonny do ugody, a realizacja umów integracyjnych staje się coraz bliższa. Pogłębia się współpraca wojskowa, a Mińsk w wielu sprawach upodabnia się do Moskwy, chociaż jak dotąd Alaksandr Łukaszenka nie zdecydował się na przykład na uznanie aneksji Krymu przez Rosję.

Niezależny politolog Waler Karbalewicz przypomniał "ultimatum" ówczesnego premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa z grudnia 2018 roku: dalsze subsydiowanie gospodarki za pogłębienie integracji. "Strony doszły do finiszu w długim maratonie negocjacyjnym. I wydaje się całkiem logiczne, że Łukaszenka pojechał na Kreml z jednym pytaniem: ile? Zgoda Mińska na integrację gospodarczą drogo kosztuje. Ile Moskwa zapłaci?" - napisał Karbalewicz.

Zgoda Mińska na integrację gospodarczą drogo kosztuje

Oświadczenie Miedwiediewa

W grudniu 2018 roku ówczesny premier Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że aby nadal otrzymywać rosyjskie wsparcie gospodarcze, Mińsk powinien zgodzić się na pogłębienie integracji i realizację umowy o państwie związkowym z 1999 roku.

Negocjacje toczyły się dotąd burzliwie, chociaż publicznie informowano o nich w bardzo ograniczanym zakresie, między innymi nie podając treści uzgadnianych programów.

Początkowo podpisanie porozumień planowano pod koniec 2019 roku, jednak wówczas nie doszło ono do skutku, a pomiędzy Mińskiem i Moskwą doszło do kolejnego kryzysu energetycznego i czasowego wstrzymania dostaw ropy z Rosji.

Negocjacje wznowiono na fali ponownego zbliżenia Mińska i Moskwy po tym, jak na Białorusi wybuchły latem ubiegłego roku masowe protesty z żądaniem uczciwych wyborów, a Moskwa zaoferowała sojusznikowi wsparcie swoich struktur siłowych.

Autorka/Autor:tas//now

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru