Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble, który reprezentował Berlin w rozmowach w sprawie pakietu pomocowego dla Cypru, tłumaczył, że zaproponowane rozwiązania "nie są dziełem niemieckiego rządu" i kwestia wprowadzenia do nich zmian pozostaje otwarta. Kontrowersje wzbudza szczególnie pomysł opodatkowania depozytów bankowych.
Na Cyprze nie ustają protesty przeciw kontrowersyjnemu planowi opodatkowania depozytów bankowych. Protestuje też Rosja, której firmy i obywatele zdeponowali na wyspie sporo pieniędzy. Plan dla Cypru spotkał się z ostrą krytyką w Parlamencie Europejskim.
Schaeuble w wywiadzie dla niemieckiej telewizji zapewnił, że przy opracowywaniu programu był gotów zaakceptować pełną ochronę wkładów do 100 tys. euro, ale sprzeciwiły się temu rząd Cypru, Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny.
Możliwe zmiany
Członek kierownictwa Europejskiego Banku Centralnego Joerg Asmussen dopuścił możliwość zmodyfikowania podatku od wkładów bankowych. Powiedział, że Cypr może zmienić zakres udziału właścicieli kont w programie stabilizacyjnym, ale musi zapewnić wymaganą na jego potrzeby kwotę 5,8 mld euro. Parlament Cypru będzie dopiero we wtorek głosował w sprawie ustawy o specjalnym podatku, choć pierwotnie głosowanie miało się obyć w poniedziałek wieczorem. Tymczasem cypryjskie banki pozostaną zamknięte we wtorek i w środę w oczekiwaniu na decyzję parlamentu.
Według źródeł w parlamencie wielu deputowanych wzbrania się przed zatwierdzeniem podatku, nazywając go "sumaryczną konfiskatą" oraz zarzucając strefie euro, że uciekła się do szantażu i postępuje niemoralnie.
Według informcji agencji dpa, rząd Cypru chce wyłączyć posiadaczy niewielkich oszczędności z planowanego jednorazowego podatku od depozytów bankowych. Podatek od depozytów w przedziale od 20 tys. do 100 tys. euro miałby wynieść 6,75 proc., a od depozytów powyżej 100 tys. euro - 9,9 proc.
Z komunikatu cypryjskiego Ministerstwa Finansów wynika, że podstawą do obliczenia należności względem fiskusa z tytułu nowego podatku byłby stan konta z piątku, 15 marca.
W obronie ciułaczy
W UE podnoszą się też głosy w obronie drobnych cypryjskich ciułaczy. Zdaniem wielu komentatorów w Brukseli obłożenie jednorazowym podatkiem depozytów na Cyprze to w praktyce złamanie unijnych gwarancji, którymi są objęte depozyty o wartości do 100 tys. euro. Wprowadzenie jednorazowego podatku od depozytów bankowych jest jednym z warunków otrzymania przez Cypr zagranicznej pomocy finansowej w kwocie 10 mld euro, niezbędnej dla uratowania państwa przed niewypłacalnością.
Według pierwszych informacji z Brukseli miało to być 6,75 proc. dla depozytów do 100 tys. euro i 9,9 proc. dla większych. Cypryjski fiskus miałby z tego tytułu otrzymać 5,8 mld euro.
Będą zmiany?
Strona cypryjska postuluje jednak zmiany. Agencje prasowe podają, że złagodzony plan cypryjskiego rządu przewiduje stawkę podatku dla wkładów do 100 tys. euro w wys. 3 proc., natomiast depozyty 100-500 tys. euro miałyby być obłożone 12,5-procentowym podatkiem. Od depozytów powyżej 500 tys. euro podatek wyniósłby 15 proc. Pomysł na rozwiązanie problemów Cypru spotkał się z gwałtowną reakcją giełd i rynków finansowych. W poniedziałek od rana euro zaczęło tracić na wartości do dolara, a na wszystkich europejskich giełdach zanotowano spadki.
Autor: adsz\mtom / Źródło: tvn24.pl, PAP