Walki między Armenią i Azerbejdżanem. Strony informują o stratach

Źródło:
PAP, Reuters

Resort obrony Azerbejdżanu przekazał, że w wyniku starć z wojskami armeńskimi zginęło 71 azerbejdżańskich wojskowych. Władze w Erywaniu poinformowały z kolei o 105 zabitych żołnierzach sił zbrojnych Armenii.

Walki, które wybuchły w nocy z poniedziałku na wtorek, zakończyły się w środę zawieszeniem broni, osiągniętym "dzięki zaangażowaniu społeczności międzynarodowej" - poinformowała Rada Bezpieczeństwa Armenii. Według jej sekretarza Armena Grigorjana, rozejm obowiązuje od środy od godz. 20 czasu lokalnego (godz. 18 czasu polskiego). Oba kraje obwiniały się o rozpoczęcie walk, które były największą od 2020 r. intensyfikacją trwającego między nimi od dekad konfliktu.

Według ministerstwa obrony Azerbejdżanu, w wyniku ostatnich starć zginęło 71 azerbejdżańskkich żołnierzy. Po stronie Armenii - przekazały władze w Erywaniu - odnotowano 105 ofiar śmiertelnych wśród wojskowych.

Armenia oskarżała Azerbejdżan o ostrzelanie przygranicznych miast i informowała w środę, że siły azerskie okupują fragmenty jej terytorium o powierzchni 10 km kwadratowych. Starcia wymusiły także ucieczkę ze strefy przygranicznej setek armeńskich cywilów - pisze AFP. Siły armeńskie bombardowały nasze pozycje w regionach sąsiadujących z Górskim Karabachem - informowała z kolei strona azerbejdżańska. W walkach zostało rannych dwoje cywilów - przekazały w środę władze w Baku.

Armenia jest gotowa uznać w przyszłym traktacie pokojowym integralność terytorialną Azerbejdżanu pod warunkiem, że siły tego państwa wycofają się z zajętych terenów Armenii - mówił w środę w parlamencie w Erywaniu premier Nikol Paszynian. Dodał, że podpisanie takiego dokumentu spotka się z krytyką i oskarżeniami o zdradę, a nawet próbami usunięcia go z urzędu, ale dąży do zawarcia takiej umowy, by "zapewnić Armenii długotrwały pokój i bezpieczeństwo".

Część opozycji uznała tę wypowiedź za oznakę gotowości Paszyniana do podporządkowania się azerbejdżańskim żądaniom i uznania suwerenności Baku nad Górskim Karabachem - pisze agencja AP. W środę wieczorem w Erywaniu zebrały się tysiące wzburzonych demonstrantów, którzy żądali dymisji Paszyniana i oskarżali go o zdradę - relacjonuje AP. Dodaje, że takie wystąpienia miały również miejsce w innych armeńskich miastach.

W czwartek do Erywania ma przybyć misja obserwacyjna Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB) - skupionego wokół Rosji paktu wojskowego - do którego o pomoc zwróciły się władze pozostającej członkiem tej organizacji Armenii.

Konflikt między Armenią i Azerbejdżanem

Ponowny wybuch ciężkich walk między pozostającymi od dekad w sporze państwami wzbudził obawy społeczności międzynarodowej o rozpoczęcie kolejnego konfliktu zbrojnego na obszarze poradzieckim. Agencja Reutera jest zdania, że w konflikt mogą zaangażować się wspierająca Armenię Rosja i pomagająca Azerbejdżanowi militarnie i politycznie Turcja.

Armenia i Azerbejdżan od dziesięcioleci toczą spór o Górski Karabach, zamieszkany przez Ormian separatystyczny region będący de iure częścią Azerbejdżanu. Najkrwawsze starcia pomiędzy Ormianami i Azerami o Górski Karabach toczyły się w latach 1988-1994, po których teren stał się rządzonym przez Ormian i wspieranym przez Armenię quasi-państwem. Do ostatniej odsłony tego konfliktu doszło w 2020 roku, gdy Azerbejdżan podjął próbę odzyskania kontroli nad tym terytorium. Zginęło wówczas ponad 6,6 tys. osób.

Ormiańscy żołnierze Facebook/Ministerstwo Obrony Armenii

Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Baku uzyskało znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, podpisano trójstronne porozumienie o zawieszeniu broni. Sygnatariuszami dokumentu są Armenia, Azerbejdżan oraz Rosja jako gwarant. Azerbejdżan utrzymał zdobyte na Ormianach tereny a także przejął kontrolę nad trzema rejonami przylegającymi do Górskiego Karabachu. Moskwa rozlokowała w regionie około 2 tys. żołnierzy, jako siły pokojowe.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: PAP, Reuters