Al-Kaida zdobyła bazę wojskową. "Wojsko współpracuje z Huti"

Zdjęcie ma przedstawiać bojowników zatykających flagę nad baząAnsar al-Szaria

Bojownicy powiązanego z Al-Kaidą ugrupowania Ansar al-Szaria zdobyli w czwartek ważną bazę wojskową w południowym Jemenie, przełamując opór broniących jej żołnierzy - poinformowali przedstawiciele jemeńskich władz wojskowych.

Według nich w walce zginęło co najmniej czterech żołnierzy i czterech napastników, a co najmniej 15 żołnierzy pojmano jako zakładników. Zaatakowana baza, w której stacjonuje 19. brygada piechoty, znajduje się koło miasta Bajhan w prowincji Szabwa.

Informujący o ataku przedstawiciele władz wojskowych zastrzegli sobie anonimowość, gdyż nie byli uprawnieni do rozmawiania z dziennikarzami.

Wydarzenie to wskazuje, że po obaleniu dotychczasowego rządu Jemenu przez szyickich rebeliantów z ruchu Huti do ofensywy przeszli także będący ich zażartymi wrogami bojownicy sunnickiej Al-Kaidy.

Ansar al-Szaria: wojsko współpracuje z Huti

Ansar al-Szaria poinformowało na Twitterze, że po zdetonowaniu przez zamachowca samobójcę bomby przy wjeździe do bazy zdobyto trzy wieże strażnicze oraz czołg, a "około godziny ósmej rano mudżahedini uwięzili większość żołnierzy wewnątrz". Atak uzasadniono tym, że wojsko współpracuje z Huti. Regionalni przywódcy plemienni potwierdzili podane przez terrorystów informacje.

Zamieszczone na Twitterze zdjęcia ukazują członków Ansar al-Szaria zatykających swą czarną flagę nad bazą oraz rebeliantów siedzących w pojazdach opancerzonych. Jak zaznacza agencja AP, autentyczność tych fotografii nie mogła zostać zweryfikowana przez czynniki niezależne, ale pasują one do opisywanych wydarzeń.

"Rewolucja" Huti

Huti rozwiązali w ubiegłym tygodniu parlament Jemenu i zapowiedzieli utworzenie nowego rządu o charakterze przejściowym. Pod koniec stycznia zajęli pałac prezydencki w stolicy państwa Sanie i zamknęli prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego w areszcie domowym w jego rezydencji. W następstwie tych wydarzeń Hadi oraz premier Chalid Bahah podali się do dymisji.

Po przejęciu władzy przez szyickich rebeliantów działająca na terenie Jemenu Al-Kaida Półwyspu Arabskiego (AQAP) zapowiedziała ich unicestwienie, co podsyciło obawy przed wybuchem międzywyznaniowej wojny domowej na pełną skalę. Ruch Huti popierany jest przez Iran, ale rebelianci zaprzeczają, jakoby mieli powiązania z władzami w Teheranie.

Chaos

Przez ostatnie dziesięciolecie bazujące w Jemenie amerykańskie samoloty bezzałogowe dokonały licznych ataków na domniemanych bojowników i przywódców AQAP. Pentagon przyznał we wtorek, że sukces rebelii Huti wywrze wpływ na zdolność USA do prowadzenia operacji antyterrorystycznych. W obliczu ogarniającego Jemen coraz większego chaosu Stany Zjednoczone zamknęły w środę swą ambasadę w Sanie, podobnie jak Wielka Brytania i Francja.

Obecna dezorganizacja aparatu państwowego w liczącym 25 milionów mieszkańców Jemenie jest spuścizną po wieloletnich dyktatorskich rządach obalonego w 2011 roku przez społeczną rewoltę prezydenta Alego Abd Allaha Salaha.

Obszar zajęty przez ruch Huti (k. limonkowy), Al-Kaidę (szary), kontrolowany przez rząd (malinowy)0ali1 | Wikipeda (CC BY-SA 4.0)

Autor: pk//gak / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Ansar al-Szaria

Raporty: