Grecy pokazują Unii, że muszą oszczędzać. "Nie przywożą nawet swojej wody"


Dobrze przygotowana, solidna, a przede wszystkim bardzo oszczędna - tak o greckiej prezydencji w Unii Europejskiej mówią urzędnicy w Brukseli. - Grecy zrezygnowali z takich gadżetów, jakim jest na przykład krawat prezydencji. Nie przywożą na spotkania swojej własnej wody mineralnej, co do tej pory robiły wszystkie państwa - relacjonuje korespondent TVN24 w Brukseli, Maciej Sokołowski w programie "Tu Europa".

8 stycznia Grecja przejęła oficjalnie przewodnictwo w Unii Europejskiej. Przypada ono na kilka miesięcy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i w ponad cztery lata od wybuchu kryzysu zadłużeniowego.

To głównie temu tematowi został poświęcony pierwszy odcinek nowego programu TVN24 - "Tu Europa".

"Grecy pokazują, że muszą oszczędzać"

- O greckiej prezydencji mówiono tutaj (w Brukseli - red.) z lekką obawą, ale też dużą dawką ironii. Mówiono, że największym sukcesem tej prezydencji będzie sam fakt, że dotrwa ona do końca w niezmienionym składzie; że nie będzie żadnych zmian w rządzie w ciągu najbliższych sześciu miesięcy - relacjonował Sokołowski. Zdradził, że symbol greckiej prezydencji - statek na spokojnych wodach - w Brukseli odczytywano z ironią, hasłem "Uwaga, Grecja!". - Teraz, po kilku tygodniach, urzędnicy w Brukseli odetchnęli z ulgą. Twierdzą, że ta prezydencja jest dobrze przygotowana, solidna, ale przede wszystkim bardzo oszczędna. Grecy zrezygnowali z takich gadżetów, jakim jest na przykład krawat prezydencji. Nie przywożą na spotkania swojej własnej wody mineralnej, co do tej pory robiły wszystkie państwa. Grecy pokazują, że muszą oszczędzać, że zaciskają pasa także u siebie w Atenach i także teraz chcą te zwyczaje przenieść do Brukseli - mówił korespondent TVN24.

Reportaż Wojciecha Bojanowskiego o Grecji

Sokołowski: Inspektorzy nie są zadowoleni

Pytany o to, jak Rada Europejska, Komisja i Parlament postrzegają wychodzenie Grecji z kryzysu powiedział, że ostatnio Ateny kłócą się z Trojką, czyli tymi instytucjami, które finansują teraz Grecję.

- Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy wysyłają swoich inspektorów do Aten i nie są ostatnio zadowoleni, bo Grecja ociąga się trochę ostatnio z przygotowaniem kolejnych raportów, a jest jasne, że będzie potrzebowała kolejnej transzy pomocy - powiedział Sokołowski. Dodał jednak, że grecki rząd tłumaczy, że nie jest w stanie już przeprowadzić kolejnych cięć.

- Ale Grecy nie mają tylko swojego problemu do rozwiązania, zajmują się także kłopotami strefy euro. Muszą pilnować kolejnych negocjacji na temat Unii Bankowej, a więc tych mechanizmów, które mają zapobiegać kryzysowi w przyszłości - powiedział dziennikarz.

Program "Tu Europa" można oglądać w TVN24 co sobotę, o godz. 17.

OBEJRZYJ CAŁY ODCINEK Z 1 LUTEGO:

"Tu Europa" z 1 lutego 2014

Autor: ktom//kdj / Źródło: tvn24