Eksplozja gazociągu grozi przerwami dostaw

 
Gazociąg jest nieczynnyTVN24

Wielki płomień widoczny z odległości kilku kilometrów, a przede wszystkim przerwane dostawy rosyjskiego gazu na Bałkany, to skutek eksplozji gazociągu w separatystycznym mołdawskim Naddniestrzu.

W następstwie wybuchu, do którego doszło w pobliżu Tyraspolu nad Dniestrem, nikt nie ucierpiał. Mołdawskie joint venture Gazpromu podało, że wybuch uszkodził jedną z trzech rur transportujących gaz na Bałkany.

Rura o średnicy 1200 mm leży na głębokości 2 metrów.

Nieznane są przyczyny wybuchu, ale premier Mołdawii Zinaida Grecianii już wykluczyła akt terrorystyczny.

Trzy kraje dotknięte awarią

Gazociągiem tym płynie większość gazu niezbędnego Bułgarii, Rumunii i częściowo - Turcji.

Na eksplozji najbardziej może ucierpieć Bułgaria, ale szef tamtejszej spółki gazowej Bułgargaz Dymitar Gogow poinformował, że na razie ciśnienie gazu w tym kraju jest normalne. Dodał, że za kilka godzin nastąpi zmniejszenie dostaw, lecz będzie ono zrekompensowane zwiększonymi ilościami z krajowych rezerw i odbiorcy nie odczują skutków awarii.

Turcja poinformowała, że dostawy zmalały, lecz Ankara jest w najlepszej sytuacji, gdyż tą drogą sprowadza tylko część surowca. Nie wiadomo, jak wygląda sytuacja z dostawami w Rumunii.

W związku z awarią Ukraina powiedziała, że zredukowała tranzyt do Mołdawii i na Bałkany o 40 procent do 24 mln metrów sześciennych na dobę.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24