Nie żyje Przemysław Gintrowski

21 października 2012

Tłumy pożegnały Przemysława Gintrowskiego

Rodzina, przyjaciele i tłumy warszawiaków pożegnały Przemysława Gintrowskiego. Po mszy w kościele pw. św. Anny w Wilanowie urnę z prochami pieśniarza złożono w grobie na miejscowym cmentarzu. Muzyk zmarł 20 października. Miał 61 lat.

"Ta śmierć może przypomni o tym, że istnieją tacy artyści"

- To był wspaniały artysta, śpiewał niezwykłym, zachrypniętym głosem. Nie ukrywam, że sam w utworach, w których trzeba było użyć siły, mocy głosu wzorowałem się na jego sposobie śpiewania - wyznał Marek Gałązka, założyciel grupy balladowej "Po Drodze" wspominając Przemysława Gintrowskiego. Pieśniarz zmarł w sobotę w wieku 61 lat.

Kurski zagrał w hołdzie Gintrowskiemu. "Genialny pieśniarz"

- To były takie piosenki, które dodawały nam otuchy i siły do działania. To była taka nasza forma protestu wobec smutnej rzeczywistości PRL - mówił w "Kawie na ławę" w TVN24 Krzysztof Kwiatkowski. Wspominał w ten sposób zmarłego w sobotę pieśniarza i kompozytora Przemysława Gintrowskiego. Inny gość Bogdana Rymanowskiego, Jacek Kurski, zagrał na gitarze jeden z utworów artysty.

"Śpiewał tak, jakby walczył o życie"

- Piosenka była dla niego jak Ewangelia, forma istnienia (...) Te piosenki są teraz w nim. Te jego strofy są teraz Przemkiem Gintrowskim - wspominał kompozytora i muzyka tekściarz Jacek Cygan. - Został wierny myśli herbertowskiej. W połączeniu z pieśniami Jacka Kaczmarskiego, było to jak wielka pieczęć tamtych czasów - powiedziała o Gintrowskim Katarzyna Herbert.