Afera Cambridge Analityca

21 marca 2018

Facebook zapłaci karę w wysokości pięciu miliardów dolarów za naruszenie zasad dotyczących prywatności - poinformowała amerykańska Federalna Komisja Handlu (FTC). Ugoda w tej sprawie stanowi finał dochodzenia w sprawie niewłaściwego wykorzystywania i udostępniania danych użytkowników.

Firma doradcza Cambridge Analytica, zamieszana w skandal z wykorzystaniem danych milionów użytkowników Facebooka, oraz jej brytyjska spółka matka SCL Elections ogłosiły bankructwo i zakończenie działalności ze skutkiem natychmiastowym.

Konta społecznościowe Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR) i Narodowego Odrodzenia Polski (NOP) zostały zablokowane - poinformował w piątek Facebook. "Uważamy, że organizacje te otwarcie propagują poglądy rasistowskie, antysemickie i homofobiczne" - tłumaczył swoją decyzję portal.

Członkowie parlamentu w Londynie opublikowali w poniedziałek między innymi zapis rozmów z Nigelem Oakesem - twórcą SCL Group, firmy-matki Cambridge Analytica (CA) znajdującej się w centrum skandalu związanego z nielegalnym wykorzystywaniem danych użytkowników Facebooka. Dokumenty przedstawiają "dowody", że jedna z grup dążących do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, kopiowała w pracy metody CA - pisze agencja Reutera.

Unijna komisarz do spraw sprawiedliwości Viera Jourova odbyła "konstruktywną i otwartą rozmowę" z dyrektor operacyjną Facebooka Sheryl Sandberg na temat skandalu związanego z firmą Cambridge Analytica. Komisja Europejska i Facebook zamierzają współpracować przy ochronie danych użytkowników.

Sprawdzenie aplikacji na Facebooku pod kątem tego, czy nielegalnie gromadziły informacje o internautach i przekazywały je dalej, ma zająć "wiele miesięcy". Podczas przesłuchania w Kongresie szef portalu Mark Zuckerberg stwierdził w środę, że nie może być inaczej, ponieważ różnych aplikacji są dziesiątki tysięcy.

Ponad 5 godzin przesłuchania we wtorek, kolejna tura niełatwych pytań w środę. Prezes Facebooka, Mark Zuckerberg, tłumaczy się przed amerykańskimi senatorami, którzy chcą dowiedzieć się, jak portal społecznościowy zapewnia bezpieczeństwo danych dwóm miliardom użytkowników na całym świecie. Przesłuchanie jest jawne, transmitowane na żywo przez wiele amerykańskich mediów. Także na... Facebooku.

Dzisiaj jest jasne, że nie zrobiliśmy dosyć, by zapobiec niewłaściwemu wykorzystywaniu tych narzędzi - mówił Mark Zuckerberg, szef Facebooka, zeznając we wtorek przed amerykańskimi komisjami. Przesłuchanie dotyczyło danych, które z serwisu społecznościowego pozyskała agencja Cambridge Analytica.

Amerykańska grupa Playboy ogłosiła w środę, że zamyka wszystkie swoje strony na Facebooku. Wyjaśniła, że powodem jest skandal z gigantycznym wyciekiem danych milionów użytkowników tego serwisu.

Założyciel i szef Facebooka Mark Zuckerberg przeprosił za "naruszenie zaufania" w całostronicowych ogłoszeniach umieszczonych w największych brytyjskich i amerykańskich gazetach. To pokłosie afery związanej z firmą Cambridge Analytica, która miała pozyskać i wykorzystać dane nawet 50 milionów użytkowników najpopularniejszego portalu społecznościowego na świecie.

Akcje Facebooka w ciągu ostatniego tygodnia straciły ponad 13 proc. swojej wartości w związku z ujawnieniem informacji o wykorzystywaniu danych o użytkownikach portalu społecznościowego przez Cambridge Analytica. To najgorszy okres internetowego giganta na amerykańskiej giełdzie od sześciu lat. Giełdowe spadki mocno się odbiły zwłaszcza na majątku założyciela i szefa Facebooka - Marka Zuckerberga.

Pracownicy brytyjskiego urzędu ochrony danych osobowych przeszukali w piątek wieczorem londyńską centralę firmy doradczej Cambridge Analytica (CA), oskarżanej między innymi o nielegalne pozyskanie danych wyborców - poinformowała brytyjska agencja prasowa PA.