Piątek, 28 listopada- Nie mam wątpliwości, ze dokument powinien być tajny - mówiła w "Magazynie 24 Godziny" Julia Pitera, odnosząc się do raportu jej autorstwa o CBA. Piotr Zybertowicz mówił z kolei o raporcie ABW z tezą o gruzińskiej prowokacji. - Raport mógł powstać na polityczne zamówienie - sugerował prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa. Dyskusja była wyjątkowo burzliwa. - Czy mi się wydaje, czy pani się ekscytuje pani minister? - pytał Piterę zaczepnie Zybertowicz.
Goście "Magazynu 24 Godziny" dyskutowali o okolicznościach powstania dwóch raportów - autorstwa Pitery o CBA i drugiego - ABW z tezą o gruzińskiej prowokacji dotyczącej oddania kilku serii strzałów podczas przejazdu konwoju z prezydentem Lechem Kaczyńskim. W piątek premier Donald Tusk poinformował o zwołaniu posiedzenia kolegium ds. służb specjalnych.
- Nie ma wątpliwości, że raport, który ja sporządziłam powinien być tajny. - tłumaczyła Pitera. - Mam też nadzieję, że śledztwo ws. wycieku raportu z ABW zostanie doprowadzone do końca - dodała.
- Myślę, że Platforma nie ma szczęścia do raportów - ripostował prof. Andrzej Zybertowicz. - Raport minister Pitery już jest otoczony niechlubna aurą. Wyciekł i widzimy, że jest niskiej jakości - dodał.
"Gdyby Pitera chciała zwalczać korupcję..."
Zdaniem Zybertowicza, gdyby Pitera rzeczywiście chciała zwalczać korupcję, to nie czekając na CBA, powinna wcześniej sporządzić raport ws. Bondaryka. - Minister Pitera nigdy nie chciała się zastanowić, czy nie jest tak, że Donald Tusk mianował szefem największej tajnej służby osobę, która działa w konflikcie interesów - przekonywał Zybertowicz.
- Człowiek, który kieruje się w swoich ocenach obsesjami nie może dojść do sedna sprawy - odpowiedziała Pitera.
Bezkrytycyzm polskich przywódców?
Goście Magazynu dyskutowali także o ewentualnych konsekwencjach gruzińskiego incydentu. - Prezydent nie jest osobą prywatną tylko głową państwa. Nie chodzi o bezpieczeństwo jego, tylko Rzeczpospolitej - przekonywała Pitera.
Jak tłumaczył Zybertowicz, "troska Pitery o prezydenta" kłóci się z innymi decyzjami rządu. - Czy kiedy rząd wysłał prezydenta na szczyt wyczarterowanym samolotem, to też kierował się jego bezpieczeństwem? - pytał prezydencki dordca.