Premium

Mówił: uniknięcie wciągnięcia NATO do wojny to stawka, o którą gramy. "Zaufanie jest sprawą fundamentalną"

Zdjęcie: SGWP

Agresor - tak nazywał się garażowy zespół metalowy, w którym młody Rajmund Andrzejczak grał na basie w latach osiemdziesiątych, zanim poszedł do szkoły oficerskiej. Przez 37 lat kariery w wojsku przygotowywał się do walki z agresorem zewnętrznym. Doszedł do najwyższego stanowiska i stopnia generalskiego, jaki w Polsce można osiągnąć w czasach pokoju. Jednak sygnałów braku zaufania ze strony własnego przełożonego, ministra obrony Mariusza Błaszczaka, nie wytrzymał. - Zaufanie jest sprawą fundamentalną - mówił kiedyś generał publicznie w obecności ministra.

Rajmund Tomasz Andrzejczak w tym tygodniu pożegnał się ze stanowiskiem szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, najwyższym w hierarchii sił zbrojnych, potocznie nazywanym "pierwszym żołnierzem". Pod koniec grudnia skończy 56 lat. Miesiąc później, w ulubionym przez polskich mundurowych terminie przechodzenia na emeryturę (bo najkorzystniejszym finansowo), zapewne pożegna się z mundurem. I bez niego wygląda jak rasowy żołnierz: wysoki, szczupły, wysportowany. Ogolona czaszka i twarz; jeśli wąs, to bardzo krótki. Na palcu sygnet.

Nie zawsze tak było. W młodości nosił dłuższe włosy i muzykował w garażowym zespole metalowym Agresor. - Grałem w tej kapeli jako basista utwory Iron Maiden "w roli" Steve'a Harrisa (basista Maidenów - red.), co było niezmiernie trudne, ale okazało się możliwe - mówił resortowemu magazynowi "Polska Zbrojna". Z kolei w "Gazecie Wyborczej" pozwolił kiedyś opublikować prywatne zdjęcie z koncertu Iron Maiden, na który poszedł z dorastającymi wtedy córkami.

Andrzejczak już jako generał w oficjalnym CV wymieniał Iron Maiden wśród ulubionych zespołów razem z Dream Theater, a grę na basie wpisywał jako swoje hobby (obok historii wojskowości i modelarstwa). W 2017 roku jego podwładni przygotowali tabliczki z napisem "R-Force One" wykonanym tą samą czcionką co logo Iron Maiden. Umieścili ją na kołowym transporterze opancerzonym Rosomak, który służył generałowi jako wóz dowodzenia w 12 Dywizji Zmechanizowanej. Andrzejczak pomysł zaakceptował.

To nie jest przypadek. Wspomniany Steve Harris to lider, autor większości tekstów i sporej części muzyki wykonywanej przez Iron Maiden. Kolegów z zespołu trzyma raczej twardą ręką, dlatego dorobił się ksywek, takich jak kapitan i starszy sierżant. Teksty Harrisa wielokrotnie opowiadały o historycznych wydarzeniach - wojnach (na przykład "The Trooper"), podbojach ("Run to the Hills"), bitwach ("Aces High"), wodzach ("Alexander the Great"), a nawet filmach wojennych ("Where Eagles Dare", co jest oryginalnym tytułem dzieła, które w polskich kinach wyświetlano jako "Tylko dla orłów").

Steve Harris i Iron Maiden podczas koncertu w Japonii. Rok 1985Hulton Archive/Getty Images

Iron Maiden dorobiło się statusu światowej gwiazdy, a dziś jest legendą metalu i wciąż koncertuje. Śladów po grupie Agresor próżno szukać nawet w Archiwum Polskiego Rocka. - Po latach ten zespół w moim rodzinnym mieście był całkiem dobrze znany - zapewniał urodzony w Świdnicy Andrzejczak.

Niedawno generał objawił się szerzej jako utalentowany grafik. W lutym na rzecz chorego na SMA syna żołnierza przekazał własnoręcznie wykonany rysunek, który przedstawia - a jakże - woskowego Rosomaka.

Powołaniem Andrzejczaka okazała się jednak armia. Jego karierę, kolejne zajmowane stanowiska i wykonywane zadania opisaliśmy szczegółowo w tekście, który ukazał się we wtorek, w dniu, w którym został odwołany.

Tu przypomnimy tylko najważniejsze punkty:

  • zaczynał jako podchorąży w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Pancernych w Poznaniu. Uczelnia już nie istnieje, ale to właśnie jej absolwenci najczęściej zajmowali najwyższe stanowiska w Wojsku Polskim;
  • na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych służył w Polsko-Litewskim Batalionie Sił Pokojowych (był tam szefem sztabu, potem zastępcą dowódcy) - w tamtym okresie jednostka była wizytówką całych sił zbrojnych;
  • w misji pokojowej ONZ na Wzgórzach Golan (UNDOF) dowodził polskim kontyngentem wojskowym w sile batalionu (2004-05), potem w Iraku był w sztabie międzynarodowej dywizji dowodzonej przez Polaków;
  • w Afganistanie już jako pułkownik dowodził dwoma kolejnymi zmianami polskiego kontyngentu, od października 2008 r. do października 2009 r. Nie ma drugiego takiego oficera;
  • pod jego dowództwem (lata 2012-14) 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana przeszła certyfikację i pełniła dyżur jako trzon grupy bojowej Unii Europejskiej;
  • w latach 2016-18 dowodziła 12 Dywizją Zmechanizowaną w Szczecinie.

A co działo się w ostatnich latach? I co ostatecznie doprowadziło do tego, że kilka dni temu gen. Rajmund Andrzejczak złożył rezygnację ze stanowiska szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego?

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam