Premium

Polskie miasto, a wypisz wymaluj jak amerykańskie Williamsport

Zdjęcie: tvn24.pl

- Come on guys, faster (dawajcie chłopaki, szybciej) - krzyczy trener Phil Richmond. Ma 32 lata i za sobą dekadę gry w profesjonalnych amerykańskich ligach. Kijem bejsbolowym wybija piłki w głąb boiska treningowego wyposażonego w sztuczne oświetlenie. Trenować można cały rok.

Po starannie przystrzyżonej murawie biegają zawodnicy, którzy akurat ćwiczą wyłapywanie piłek. Każdy z nich ma na lewej dłoni rękawicę bejsbolową. Po złapaniu piłki rzucają ją w kierunku bazy, czyli kolegi z zespołu stojącego na niskim betonowym bloczku przy krawędzi boiska.

Tuż za boiskiem treningowym przebiega asfaltowa droga, przy której stoją nieco już wyblakłe znaki w języku angielskim ostrzegające o tym, że na jezdnię może wbiec zawodnik z piłką ("ball player crossing"). Za drogą są kolejne boiska treningowe, z równie perfekcyjną nawierzchnią. W tle majaczą trybuny dwóch stadionów, które mogą pomieścić kilka tysięcy kibiców. Znajdujące się w centrum boisk pola miotacza są przysłonięte plandeką, bo ich nawierzchnia musi być idealna - na ceglaną mączkę nie mogą spaść źdźbła regularnie koszonej trawy. Kompleks jest wybudowany z amerykańskim rozmachem - zajmuje ponad siedemnaście hektarów, bez problemu można by było zmieścić tu dwa Stadiony Narodowe. Miejsce wydaje się stworzone do nakręcenia familijnego kina o narodzinach nowej gwiazdy bejsbola.

- Okay, that's enough. Take the buckets, boys (dobra, wystarczy. Zabierzcie wiaderka, chłopcy) - nakazuje trener.

- Słyszałeś Piotrek? Weź bakety - mówią do siebie gracze Stali, aktualnego mistrza kraju seniorów w bejsbolu.

Nie jesteśmy bowiem w Stanach Zjednoczonych, tylko w Kutnie, powiatowym mieście na północy województwa łódzkiego. W świadomości mieszkańców innych części kraju miasto to kojarzy się przede wszystkim z ważnym węzłem kolejowym i z piosenką Kultu, w której Kazik Staszewski śpiewa o dworcu tak brzydkim, że "pękają oczy". 

Phil Richmond. Do Kutna przyjechał w 2019 roku. tvn24.pl

Z ostatnich doniesień medialnych warto odnotować interwencję policjantów, którzy zaparkowali na fontannie w centrum miasta czy kontrowersyjnej przebudowie placu Wolności - dla wielu komentatorów jest świetnym przykładem właściwej dla polskich samorządowców "rewitalizacji" przemieniającej przestrzenie miejskie w betonowe pustynie.

Kulturowych tropów jest niewiele więcej - oprócz wspomnianej piosenki Kultu o mieście wspomina między innymi Pidżama Porno ("Na moment gasną kłótnie; ulica mądra z miasta Warszawy pozdrawia ulicę durną w Kutnie") oraz Grzegorz Turnau ("O Kutno, o Kutno, Wyprałoś mnie z uczuć jak płótno").

- To nieco surrealistyczne, że o Kutnie, jako europejskiej stolicy bejsbolu, mówi się regularnie za granicą, a u nas nie mówi się o tym niemal wcale. A przecież status ten mamy od blisko trzydziestu lat - mówi Beata Kaszuba-Baker, dyrektor Europejskiego Centrum Małej Ligi.

Kutno jak marzenie

Kaszuba-Baker podkreśla, że o występach w Kutnie marzą wszyscy nastoletni zawodnicy z całej Europy i Afryki, bo przez polskie powiatowe miasto w województwie łódzkim wiedzie droga do ogólnoświatowych, corocznych mistrzostw świata zawodników wielu grup wiekowych, które są organizowane w Stanach Zjednoczonych. To tutaj zawodnicy z dwóch kontynentów walczą o kwalifikację na główny amerykański turniej.

Miasto, które żyje bejsbolem
Miasto, które żyje bejsbolemtvn24.pl

Zaskakujące? Nie dla mieszkańców Kutna, którzy przyzwyczaili się, że każdego lata po ulicy Królewskiej, długiej na dwieście metrów, reprezentacyjnej ulicy handlowej, kręcą się młodzi ludzie w strojach bejsbolowych. A raczej kręcili się, bo w 2020 i 2021 roku rozgrywki były wstrzymane przez pandemię. A teraz - przez wojnę w Ukrainie.

- Znajdujący się w Kutnie kompleks powstał przede wszystkim z myślą o organizacji zawodów dla zawodników od 10. do 12. roku życia. Rodzice młodych zawodników - z uwagi na bliskość konfliktu zbrojnego - mieli wątpliwości, czy dzieci będą w Polsce bezpieczne - opowiada Beata Kaszuba-Baker. 

Presja była tak duża, że na początku maja przedstawiciele kutnowskiego centrum przestali tłumaczyć, że w Polsce sytuacja jest stabilna i nie stanowi najmniejszego zagrożenia. Zamiast tego poinformowali o przeniesieniu turnieju do Włoch.

- Według planów, w Europie miało zostać rozegranych siedem turniejów kwalifikacyjnych dla różnych grup wiekowych. Trzy z nich miały być w Kutnie. Mieliśmy, jak zwykle, gościć reprezentantów z kilkunastu krajów. Szkoda, że nie wyszło. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku wszystko wróci do normy - mówi Kaszuba-Baker. 

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam