Premium

Jak długo jeszcze można tak liczyć (na) nauczycieli?

Zdjęcie: TVN24

Z roku na rok ubywa studentów i absolwentów kierunków nauczycielskich, a selekcja do zawodu coraz częściej jest negatywna. Jaka przyszłość czeka dzieci i szkoły, gdy na uniwersytecie w mieście wojewódzkim do nauczania fizyki szykują się dwie osoby?

Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem roku szkolnego w placówkach oświatowych brakuje, według różnych szacunków, od 13 do nawet ponad 20 tysięcy nauczycieli.

W resorcie edukacji, kierowanym przez ministra Przemysława Czarnka, widzą te braki tak: "W Polsce pracuje 700 tys. nauczycieli. Przyjrzyjmy się danym. To mniej więcej tak, jakby w szkole zatrudniającej 50 nauczycieli, brakowało jednego. To nie dramat, a normalny ruch kadrowy". 

Ale na te same dane można spojrzeć zupełnie inaczej. Załóżmy, że w każdej szkole brakuje jednego nauczyciela. Niech to będzie fizyk czy chemik, który uczy tylko siódme i ósme klasy. Powiedzmy razem około 100 uczniów (zwykle jednak więcej). Szkół podstawowych jest w Polsce około 14 tysięcy. Jeśli każda ma kłopot z jednym takim nauczycielem, to oznacza, że co najmniej 1,4 miliona dzieci w Polsce nie będzie miało po rozpoczęciu roku szkolnego jakiejś ważnej lekcji.

Powiedzmy sobie szczerze - te braki kadrowe nie rozkładają się równomiernie. Tłumaczenia ministra z PiS do złudzenia przypominają tłumaczenia jego poprzedniczek w rządzie PO-PSL, które kilka lat temu wskazywały, że miejsc w przedszkolach wystarczy dla wszystkich dzieci. Liczby jednak nijak miały się do rzeczywistych potrzeb rodziców. Bo co z tego, że wolne miejsca w przedszkolach były w odległych dzielnicach czy pobliskich miejscowościach, skoro nie było ich w pobliżu domu czy miejsca pracy.

Tak więc teraz żadnym pocieszeniem dla rodziców - szczególnie w dużych miastach, gdzie problemy ze skompletowaniem kadry są znaczne - zapewne nie będzie, że statystycznie brakuje tylko jednego nauczyciela na szkołę.

W tvn24.pl - nie wróżąc z fusów, a skupiając się na liczbach - postanowiliśmy sprawdzić, w jakich barwach maluje się edukacyjna przyszłość i zobaczyć, jakie jest obecnie na uczelniach zainteresowanie kierunkami nauczycielskimi. 

Czy to zmierzch pedagogiki?

Jakie studia trzeba skończyć, by zostać nauczycielem? Najlepszą odpowiedzią jest umiłowane wśród badaczy - "to zależy".

Ścieżek edukacyjnych pozwalających zostać nauczycielem jest wiele, najpopularniejsze są jednak dwie. Można studiować pedagogikę - takie studia zwykle kończą nauczyciele przedszkolni i wczesnoszkolni (pracujący w klasach 1-3) albo można wybrać specjalizację nauczycielską na jednym z wielu kierunków ogólnych od fizyki po filologię polską.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam