Mijający rok był jednym z najbardziej niespokojnych na Bliskim Wschodzie od wojny Jom Kipur w 1973 roku. Na pewno był najkrwawszym - zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, przede wszystkim cywilów. Co czeka ten ten region w nowym roku?
Punktem zwrotnym na Bliskim Wschodzie okaże się w przyszłym roku prezydentura Donalda Trumpa (zostanie zaprzysiężony 20 stycznia). Dojdzie - także za sprawą obalenia reżimu Baszara al-Asada w Syrii - do nowego podziału wpływów. Izrael może zakończyć wojnę w Strefie Gazy. Jednak nie będzie chciał tego zrobić. A dokładnie - nie zrobi tego izraelski premier Benjamin Netanjahu.
Zapytaliśmy byłych ambasadorów Polski w Izraelu i Izraela w Polsce o przyszłość Bliskiego Wschodu i Izraela.
Gerszon Zohar, który urodził się w Warszawie, był ambasadorem w naszym kraju w latach 1993-1997.
Marek Magierowski szefował polskiej placówce w Tel Awiwie w latach 2018-2021.
1.
Isma'il Hanijja, lider Hamasu zginął pod koniec lipca w Teheranie. Jego następca Jahja Sinwar - trzy miesiące później w Strefie Gazy. Wojna w palestyńskiej enklawie mimo osiągniętych celów militarnych - jak stwierdził izraelski minister obrony narodowej - nie została zakończona. Benjamin Netanjahu, premier Izraela, szybko go zdymisjonował.
Iran pierwszy raz w historii uderzył bezpośrednio ze swojego terytorium na Izrael. I to dwukrotnie. Izrael rozpoczął inwazję na Liban. Zlikwidował Hasana Nasr Allaha, przywódcę Hezbollahu. W Syrii doszło do rewolucji, obalenia reżimu Asada. Idzie nieznane. Nowy rząd, nowy porządek.
Mijający rok był jednym z najbardziej niespokojnych na Bliskim Wschodzie od wojny Jom Kipur w 1973 roku. Na pewno był najkrwawszym - zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi, przede wszystkim cywilów.
Marek Magierowski (autor wydanej właśnie książki "Dwanaście zdjęć prezydenta", ambasador Polski w Izraelu w latach 2018-2021.): Tak, ale to, co wydarzyło się w tym roku, zaczęło się tak na dobrą sprawę w 2023 roku, a dokładnie 7 października. Izrael został zaatakowany na lądzie. Hamas zdołał na kilka godzin przejąć kontrolę nad jego południową częścią.
Klasa polityczna w Izraelu wprowadziła do debaty pojęcie drugiego Holokaustu, który - zgodnie z ich logiką - może się znów wydarzyć. Stosuje się go w kontekście wyścigu zbrojeń na Bliskim Wschodzie, programu nuklearnego Iranu i powtarzających się napięć pomiędzy Izraelem a Strefą Gazy czy libańskim Hezbollahem.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam