Miłość, nienawiść i Polska. Rozmowa z Sidneyem Polakiem

[object Object]
"Nie jestem gościem, który ćpa relanium i pije wódkę w swoim basenie"tvn24
wideo 2/35

Normalnie żyję, zajmuję się dziećmi, chodzę do sklepu czy kina, a tworząc muzykę również dużo pracuję - mówi Sidney Polak w rozmowie z tvn24.pl. - Zupełnie nie myślę o sobie, jako o człowieku odizolowanym. Dzięki temu mogę pisać teksty, które poruszają ludzi, a mam takie sygnały - dodaje.

Estera Prugar: Karierę muzyczną zacząłeś bardzo wcześnie - perkusistą T.Love zostałeś, mając zaledwie 18 lat.

Sidney Polak: Doszedłem do zespołu w kwietniu lub maju. Kończyłem trzecią klasę w tak zwanym liceum "Eksperyment" w Warszawie. Po wakacjach zaczynałem maturalną. Tak naprawdę dzięki tej szkole otworzyły się przede mną możliwości grania. Dołączyłem do swojego pierwszego zespołu Cytadela, który na początku lat 90. był w Jarocinie i na różnych przeglądach, gdzie wygrywał nagrody. Przez to trafiłem do środowiska żoliborskich muzyków, gdzie zauważył mnie Janek Benedek (wtedy gitarzysta i kompozytor T.Love – przyp. red.), który na prośbę Zygmunta (Staszczyka – przyp. red) zastanawiał się nad tym, jak ma wyglądać nowy T.Love.

Muniek wrócił z Anglii, stary skład rozpierzchł się po Polsce i przestał istnieć. Próbował skompletować nowy zespół, w którym znalazłem się ja. Po kilku miesiącach dołączył basista Paweł Nazimek i gitarzysta Jacek Perkowski. To utrzymało się do 1994 roku, kiedy odszedł Janek Benedek, a na jego miejsce wszedł Maciej Majchrzak, z którym ja grałem równolegle w zespole Incrowd.

Jakie uczucia towarzyszyły nastolatkowi, który wchodził do tego świata?

Tak naprawdę byłem dzieckiem. Chłopcem, który nie znał życia i ta szkoła rock’n’rollowa na pewno wywarła na mnie mocny wpływ. Zygmunt był nie tylko kolegą z zespołu, ale byłem też pod jego silnym wpływem jeśli chodzi o wychowanie muzyczne czy nawet takie ogólne. Oczywiście, na moim osiedlu na Chomiczówce T.Love był już wtedy znany i słuchałem ich piosenek, które leciały w Rozgłośni Harcerskiej, między innymi "Idą żołnierze" czy – jak to się wtedy mówiło – "Idą kołnierze". Nagrywali też podziemne kasety, które krążyły między ludźmi i przegrywało się je z magnetofonu na magnetofon. Dlatego, kiedy dowiedziałem się, że istnieje szansa, abym zasilił szeregi tego bandu, to czułem że to może poważnie zmienić moje życie.

Oczywiście, dzisiaj nastąpiła pewna idealizacja przeszłości, ale naprawdę miło wspominam tamte czasy. Chociaż nie dostałem niczego za darmo, bo był to przecież efekt mojej ciężkiej pracy. W momencie, kiedy zacząłem grać, nie byłem gościem, który siadł do instrumentu i ćwiczył przez dwie godziny, ale osiem godzin, codziennie przez dwa lata. Ostro zaniedbałem wtedy szkołę średnią, zrywałem się z lekcji i ćwiczyłem do nieprzytomności – leciała mi krew z rąk, miałem odciski, bąble, więc to nie było tak, że dołączyłem do T.Love bo miałem pofarbowane na biało włosy, tylko rzeczywiście na tle innych perkusistów tamtego pokolenia mogłem się pozytywnie wyróżniać.

Musiałeś szybciej dorosnąć w rock’n’rollowym świecie?

"Moje lata w T.Love, to nie jest 28 lat ciągłej balangi – wiele przebalowałem, ale również przez wiele lat byłem prawie abstynentem. Nie jestem typem samobójcy, który stoi nad przepaścią i bez zastanowienia w nią skacze." Sidney Polak

Od 13. roku życia wychowywałem się bez mamy, z którą miałem kontakt, ale wyjechała do pracy za granice. Ojciec, oczywiście, miał pewne wymagania, ale na przykład nie musiałem wracać do domu o konkretnej godzinie. Mogłem zadawać się ze starszymi kolegami, a on miał zaufanie, że się nie stoczę. W moim przypadku nie skończyło się to jakimś dramatem, nie uzależniłem się od narkotyków czy alkoholu. Całe szczęście zawsze miałem w sobie instynkt samozachowawczy, który powodował, że kiedy zaczynałem się źle czuć ze swoim trybem życia lub trochę przeginałem – było za ostro i za dużo - to miałem chwile opamiętania. Bywały okresy resetu i oczyszczania się. W związku z tym, moje lata w T.Love, to nie jest 28 lat ciągłej balangi – wiele przebalowałem, ale również przez wiele lat byłem prawie abstynentem. Nie jestem typem samobójcy, który stoi nad przepaścią i bez zastanowienia w nią skacze. Na pewno jest to też kwestia wychowania, które zawdzięczam rodzicom, bo zawsze akcentowali, że muszę bardzo uważać.

Jakie relacje powstają po tylu latach wspólnego grania?

To jest ciężkie pytanie dlatego, że zespół ma wiele aspektów. Jestem socjologiem, więc rozpatrując to w ten sposób, mogę powiedzieć w jaki sposób funkcjonuje taka mała grupa społeczna, którą jest kapela. W tym wypadku podstawową kwestią jest to, czyj ten zespół jest i w naszym przypadku od początku było wiadomo, że szefem jest Muniek – to jest jego firma, którą on założył i zawsze określał T.Love jako demokrację z silnym prezydentem. Rzeczywiście było tak, że w wielu momentach się nas radził. Nasza twórczość, piosenki i pomysły były efektem wspólnej fluktuacji, nakręcania się, inspiracji przede wszystkim.

Przyjaźnicie się?

Po takim czasie myślę, że to nie jest tylko przyjaźń. Były między nami bardzo różne momenty – między Muńkiem i mną, między innymi chłopakami – chwile miłości i nienawiści, wszystkie odcienie relacji. Na pewno mogę powiedzieć, że – jak mi się zdaje – nigdy nie straciliśmy do siebie szacunku. Wydaje mi się, że za sobą stoimy i gdyby któryś z nas potrzebował pomocy, to bez oglądania się na jakąkolwiek przeszłość, tej pomocy każdy z nas by mu udzielił. W tym sensie ten zespół jest grupą bardzo dobrych kolegów, którzy znają się na wylot i za pewne rzeczy się lubimy, za inne nie, ale jesteśmy facetami, którzy wiedzą o tym, ile każdy z nas jest wart i te relacje oparte są na wzajemnym szacunku.

"Ćwiczyłem aż do nieprzytomności, leciała mi krew"
"Ćwiczyłem aż do nieprzytomności, leciała mi krew"

Myślałeś kiedyś o odejściu z zespołu?

Były takie momenty, kiedy pojawiały się kłótnie i czułem się gorzej, bo miałem wrażenie, że jestem niesprawiedliwie oceniany, ale chodziło bardziej o jakieś prywatne sytuacje między nami. Wtedy pewnie zastanawiałem się nad tym, czy by tego wszystkiego nie ciepnąć i pójść swoją drogą. Myślę, że podobnie było po tym, jak wydałem pierwszą solową płytę, która odniosła sukces. "Otwieram wino" zostało przebojem, "Chomiczówka" też i wielu moich znajomych namawiało mnie, żebym odszedł i robił swoją karierę. Natomiast ja się na to nie odważyłem, bo zawsze traktowałem T.Love jako swój dom i stwierdziłem, że takiego bandu się nie zostawia. Teraz zawiesiliśmy działalność koncertową, ale nie rozwiązaliśmy się i jesteśmy cały czas członkami tego zespołu.

Zawiesiliście działalność w 2017 roku, a ty po długiej przerwie powróciłeś na scenę jako solista.

Mogę powiedzieć, że ta długa przerwa w mojej karierze solowej była spowodowana głównie przez to, że od 2009 roku zespół bardzo dużo zrobił. Nagraliśmy kilka płyt studyjnych i cały czas byliśmy w trasie. Tak naprawdę ciągle, poza rokiem 2013, kiedy zrobiliśmy przerwę w graniu, a ja akurat wtedy złapałem zajawkę na bycie sportowcem-amatorem i postanowiłem dokończyć studia socjologiczne. Napisałem pracę magisterską, co zaowocowało tym, że zostałem na studiach doktoranckich (Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego – przyp. red.). Nie miałeś czasu tworzyć?

Nie chodziło nawet o to, że w ciągu dnia czy tygodnia nie mogłem znaleźć czasu na zajęcie się swoją muzyką, ale na pewno miałem problem z koncentracją. Nie mogłem na kilka dni czy tygodni zupełnie się wyłączyć z życia, aby móc się zastanowić, o czym chcę zrobić płytę.

W momencie, w którym od zeszłego roku życie koncertowe T.Love całkowicie stanęło, już po kilku dniach byłem gotowy na to, żeby się zamknąć w swoim świecie instrumentów, komputera i mikrofonu. Mogłem dokończyć pomysły, które zbierałem przez te wszystkie lata, choć tak naprawdę więcej niż połowa płyty składa się z tekstów, które napisałem już po zawieszeniu.

Jakie to wzbudziło w tobie emocje?

Nie wiedziałem z czym to się je. Podejrzewam, że to będzie co najmniej kilkuletnia przerwa. Mieliśmy tego przedsmak w 2013 roku, ale wtedy wiedzieliśmy, że od początku następnego wracamy do grania. Teraz sytuacja jest o wiele bardziej klarowna. Mam swój projekt. Piszę muzykę i teksty. W tej chwili nie mam nawet żadnej kapeli, w której gram na bębnach. A gram dużo, dużo ćwiczę. Mam w domu na stałe rozstawione bębny i są one elementem mojego treningu. Staram się utrzymywać ręce w dobrej formie i nawet mam wrażenie, że – mimo braku koncertów - jestem coraz lepszy.

Pojawiło się po prostu inne życie, które polega na tym, że od rana do wieczora jestem zajęty swoim projektem. Mam już kolejne piosenki na następną płytę, cały czas piszę i dużo energii wkładam w promocje, planujemy kolejne teledyski. Myślę, że 2019 będzie rokiem solidnego powrotu.

"Jestem lekko zawiedziony, że tutaj wszystko tak wolno idzie"
"Jestem lekko zawiedziony, że tutaj wszystko tak wolno idzie"

Na twojej ostatniej solowej płycie "3" pojawiła się piosenka "Kochana Mamo", w której prosisz swoją mamę, aby nie wracała do Polski.

W liście do mamy chciałem zawrzeć emocje, które towarzyszą mi, kiedy rozmawiamy o Polsce i na temat jej ewentualnego powrotu. Mama ma trochę spaczony obraz kraju, ponieważ w Chorwacji nie ma dostępu do wszystkich wiadomości. Napisałem tę piosenkę, żeby opowiedzieć jej o kraju i mojej – również socjologicznej – ocenie sytuacji. Jestem trochę zawiedziony, że wszystko tu tak ciężko idzie do przodu, że tak wolno stajemy się krajem europejskim. Cały czas czuję, że jesteśmy na wschodzie i cały czas jest to - mimo wszystko - dziki kraj.

"Jestem trochę zawiedziony, że wszystko tu tak ciężko idzie do przodu, że tak wolno stajemy się krajem europejskim. Cały czas czuję, że jesteśmy na Wschodzie i cały czas jest to mimo wszystko dziki kraj." Sidney Polak

Mimo że od tylu lat mamy demokrację, to nie potrafimy ze sobą rozmawiać, a strony konfliktu politycznego są zero-jedynkowe – "albo jesteś z nami, albo przeciwko nam".

Z czego to według ciebie wynika?

Wydaje mi się, że wynika to między innymi z tego, że technologia cyfrowa wkroczyła do naszych głów – jesteśmy uzależnieni od mediów społecznościowych i algorytmów, które działają w ten sposób, że kiedy klikamy w jedną rzecz, to w prosty sposób rozpoznają nasze preferencje. Chodzi o to, abyśmy jak najwięcej korzystali z tych publikatorów, więc podsuwa się nam to, co będzie nam się podobać. W rezultacie zaczynamy być bombardowani konkretnymi treściami, propagandą którejś ze stron. Każdy żyje w swojej bańce. Socjologia nazywa takie zjawisko anomią – społeczeństwo przestaje być funkcjonalne. Spotykamy się na ulicy, gdzie jedni szarpią drugich, wyrywając sobie swój patriotyzm.

Kłócimy się, ale tak naprawdę – choć oczywiście są między nami różnice – różni nas dużo mniej niż nam się wydaje. Myślę, że gdybyśmy usiedli i stworzyli listę najważniejszych spraw i rzeczy, to w 95 procentach okazałoby się, że mamy zbliżone priorytety. Polska nie jest normalna, bo w normalnym kraju spory są na porządku dziennym, ale nie stanowią powodu do wojny.

Właśnie dlatego napisałem list do mamy – żeby tu nie wracała, bo mimo że tutaj najlepiej smakuje chleb i najpiękniej pachnie bez, to by się jej w Polsce chyba nie spodobało.

Poza byciem synem jesteś również tatą trójki dzieci.

Mój najstarszy syn jest już dorosły, ma prawie 24 lata i myślę, że dobrze go przystosowałem do życia w tej rzeczywistości. Ile mogłem mu dać dobrego, tyle dałem. Ile mogłem, tyle poświęciłem czasu i otworzyłem tyle furtek, ile umiałem. Nigdy nie dawałem mu ryby, bo zawsze uważałem, że lepiej jest dać wędkę i wydaje mi się, że on sobie dobrze radzi.

Ogólnie jestem raczej umiarkowanym optymistą i myślę, że będzie dobrze. Nie wiem, ile lat musi minąć, żeby społeczeństwo umiało się dogadać i przyzwyczaiło do demokracji, ale jestem dobrej myśli. Polska się mimo wszystko rozwija, następuje wzrost gospodarczy i wszystko jest ładniejsze. Teraz trzeba czekać, a dzieciom przekazywać dobrze rozumiany patriotyzm, który dla mnie polega na tym, żeby pokazywać, że fajnie jest być Polakiem.

Ja jestem dumny z mojego pochodzenia. Uważam, że nasza historia udowodniła, że mamy jaja i jesteśmy zdolnym narodem. To przekazuje swoim dzieciom – czytam im książki historyczne, uczę i tłumaczę.

Twoja kariera może powodować, że ktoś zapyta, co ty właściwie wiesz o codzienności zwykłego człowieka?

Mam kontakt z rzeczywistością. Nie jestem gościem, który szasta pieniędzmi, ćpa relanium i pije wódkę w swoim basenie. Normalnie żyję, zajmuję się dziećmi, chodzę do sklepu czy kina, a tworząc muzykę również dużo pracuję. Wyjeżdżając na koncerty, rozmawiam z ludźmi i absolutnie mam z nimi kontakt. Zupełnie nie myślę o sobie, jako o człowieku odizolowanym. Dzięki temu mogę pisać teksty, które poruszają ludzi, a mam takie sygnały.

"Nie jestem gościem, który śpi na pieniadzach i ćpa relanium"
"Nie jestem gościem, który śpi na pieniadzach i ćpa relanium"tvn24

Jak to się stało, że poza muzyką zająłeś się również socjologią?

Mam umysł ścisły w tym sensie, że muzyka jest trochę matematyką. Grając trzeba mieć pewną wyobraźnię geometryczną - widzi się nuty, pojawiają się sekwencje, ale to jest tyle, jeśli chodzi o ścisłość mojego umysłu. Cała reszta jest humanistyczna. Zawsze interesowało mnie, jak to się stało, że ludzie zorganizowali się w społeczeństwo - jak powstawały takie instytucje, jak kościół, jak się utrzymywały i do czego były ludziom potrzebne. Socjologia jest nauką o zmianie społecznej i oczywiście nie jest do końca określona, a matematycy mogą się z niej śmiać, ale ja to lubię. Całe szczęście jest moim hobby, a nie zawodem, bo nie chciałbym być zmuszony do jej uprawiania za pieniądze. Często słyszę rożnych socjologów w mediach i naprawdę pusty śmiech mnie bierze, kiedy zamiast naukowców wychodzą z nich marnej wody politykierzy.

Jestem dopiero na studiach doktoranckich, ale już swoje wiem i chyba trudniej mi wcisnąć telewizyjne banialuki. A gdy przychodzę na katedrę, to siadam pod ścianą i słucham, bo dyskutują ze sobą zawodowi naukowcy. Jestem muzykiem wśród naukowców - ta zmiana środowisk była zresztą dla mnie zawsze bardzo cenna. Lubiłem być muzykiem wśród studentów i studentem wśród muzyków, a teraz muzykiem wśród naukowców. Może w przyszłości będę naukowcem wśród muzyków. Mógłbyś zrezygnować z muzyki na rzecz kariery naukowej?

Nie. Nie przyjdzie taki moment, żebym zrezygnował z muzyki. Mogę chcieć na chwilę odpocząć i spędzić kilka miesięcy z dala od instrumentów, ale na pewno nie na stałe. To jest rzecz, która daje mi niesamowitą radość. Niedawno znowu słuchałem swojej ostatniej płyty i myślałem o tym, jak się cieszę, że ona powstała. Fajnie by było, gdyby kupiło ją mnóstwo ludzi, ale nie to jest najważniejsze. Cieszy mnie to, że ją skończyłem. Według mnie to moja najlepsza płyta. Nie zamieniłbym tego uczucia na nic innego. Nie ma szans.

Sidney Polak "3"Warner Music Poland

Autor: Estera Prugar//plw

Źródło zdjęcia głównego: Warner Music Poland

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku poinformowała, że 24 lutego 2025 roku wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych - dyrektorów Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Chodzi o apartamenty, z których korzystał Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta wspierany przez PiS.

Jest śledztwo w sprawie pokoi i apartamentów należących do Muzeum II Wojny Światowej

Jest śledztwo w sprawie pokoi i apartamentów należących do Muzeum II Wojny Światowej

Źródło:
tvn24.pl, gov.pl

27 lutego w prokuraturze ma się odbyć przesłuchanie byłego premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie wyborów kopertowych - dowiedziała się nieoficjalnie TVN24.

TVN24 nieoficjalnie: w czwartek przesłuchanie Morawieckiego

TVN24 nieoficjalnie: w czwartek przesłuchanie Morawieckiego

Źródło:
TVN24

Interwencje Waszyngtonu w wybory do Bundestagu były "nie mniej dramatyczne, drastyczne i wreszcie oburzające niż interwencje, które widzieliśmy z Moskwy" - powiedział po ogłoszeniu wyników exit poll Friedrich Merz, który prawdopodobnie zostanie kanclerzem Niemiec. Lider CDU mówił o "ogromnej presji z dwóch stron".

"Dramatyczne, drastyczne, oburzające". Merz o "interwencjach" w wybory w Niemczech

"Dramatyczne, drastyczne, oburzające". Merz o "interwencjach" w wybory w Niemczech

Źródło:
CNN, TVN24
Dzieci siwe ze stresu

Dzieci siwe ze stresu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Nie skończyło się na 10 minutach i nie miało być to godzinne spotkanie - powiedział w poniedziałek szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek o rozmowie Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem w USA. Dodał, że "było to bardzo dobre spotkanie, na którym prezydent omówił wszystkie najważniejsze sprawy".

"Nie skończyło się na 10 minutach". Mastalerek o kulisach spotkania Duda-Trump

"Nie skończyło się na 10 minutach". Mastalerek o kulisach spotkania Duda-Trump

Źródło:
Radio Zet, PAP

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych (bez uwzględnienia inflacji) w styczniu 2025 była wyższa niż przed rokiem o 4,8 procent - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). Analitycy oczekiwali wzrostu o 1,5 procent.

"Ale urwał". Najnowsze dane ze sklepów

"Ale urwał". Najnowsze dane ze sklepów

Źródło:
PAP

Przez tydzień trwały poszukiwania 26-latki z gminy Kłodzko. W niedzielę policjanci znaleźli ciało zaginionej Katarzyny B. Jej były partner usłyszał zarzut zabójstwa. On też wskazał miejsce, gdzie znajdowały się zwłoki. Do zabójstwa się jednak nie przyznaje. - Przedstawione przez niego wyjaśnienia są absurdalne - powiedział Mariusz Pindera, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Znaleziono ciało zaginionej 26-latki. Jej były partner usłyszał zarzut zabójstwa

Znaleziono ciało zaginionej 26-latki. Jej były partner usłyszał zarzut zabójstwa

Źródło:
TVN24

Według najnowszych informacji, przekazanych w poniedziałek, papież "miał dobrą noc, przespał ją i odpoczywa". Franciszek przebywa w szpitalu z powodu obustronnego zapalenia płuc, jego stan jest określany jako krytyczny.

Najnowsze informacje o stanie zdrowia papieża. Komunikat

Najnowsze informacje o stanie zdrowia papieża. Komunikat

Źródło:
Reuters

Pomimo interwencji rządowej masło nadal drożeje. W styczniu jego cena była niemal o 30 procent wyższa niż rok wcześniej. A to jeszcze nie koniec - czytamy w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".

Tyle może kosztować masło na Wielkanoc

Tyle może kosztować masło na Wielkanoc

Źródło:
PAP

W poniedziałek rano w Alejach Jerozolimskich zderzyło się siedem samochodów osobowych. Nie ma osób poszkodowanych. Były spore utrudnienia.

Karambol w Alejach Jerozolimskich

Karambol w Alejach Jerozolimskich

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Zarzuty znieważenia, stosowania gróźb karalnych i uszkodzenia ciała usłyszała kobieta, która miała pobić i poniżać osobę z niepełnosprawnością. O sprawie zrobiło się głośno, gdy do sieci trafiły nagrania z całego zdarzenia.

Biła, poniżała i oddała mocz na osobę z niepełnosprawnością. Usłyszała zarzuty

Biła, poniżała i oddała mocz na osobę z niepełnosprawnością. Usłyszała zarzuty

Źródło:
tvn24.pl

Czy na pewno otoczenie prezydenta postawiło we właściwej sytuacji głowę państwa, wysyłając go na tego rodzaju spotkanie? - pytał w programie "W kuluarach" dziennikarz "Faktów" TVN Piotr Kraśko o rozmowie Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska przekazała, że Pałac Prezydencki dwukrotnie przez ostatnie pół roku starał się o doprowadzenie do rozmowy obu przywódców. Duda miał jednak warunek.

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Źródło:
TVN24

To było okropne. Był w najgorszym stanie, w jakim go kiedykolwiek widziałem - mówił były asystent księcia Williama Jason Knauf. W zeszłym roku podano do wiadomości publicznej, że z chorobą nowotworową zmagają się żona księcia Walii, księżna Kate i jego ojciec, król Karol III.

Były asystent księcia Williama: nigdy nie widziałem go w gorszym stanie

Były asystent księcia Williama: nigdy nie widziałem go w gorszym stanie

Źródło:
BBC

W niedzielę odbyły się przedterminowe wybory do niemieckiego Bundestagu. Pod wieloma względami są historyczne. Ich zwycięzcą został konserwatywny blok CDU/CSU. Lider ugrupowania Friedrich Merz pretenduje do stanowiska kanclerza federalnego. Wyniki wskazują na najwyższą od kilkudziesięciu lat frekwencję, na sukces skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec AfD i najsłabszy w powojennych Niemczech wynik socjaldemokratów. Oto co warto wiedzieć po wyborach w Niemczech.

Pod wieloma względami historyczne. Co warto wiedzieć po wyborach w Niemczech

Pod wieloma względami historyczne. Co warto wiedzieć po wyborach w Niemczech

Źródło:
tvn24.pl, PAP

"Jestem dumny z Ukrainy" - oznajmił w trzecią rocznicę inwazji zbrojnej Rosji prezydent Wołodymyr Zełenski. Oddał hołd tym, którzy zginęli i wyraził wdzięczność wszystkim, którzy pracują na rzecz jego kraju.

"Jestem wdzięczny". Wpis prezydenta Ukrainy

"Jestem wdzięczny". Wpis prezydenta Ukrainy

Źródło:
PAP, tvn24.pl
Tysiące alarmów, miasta obrócone w ruinę, setki zabitych dzieci. Skala rosyjskiej agresji  

Tysiące alarmów, miasta obrócone w ruinę, setki zabitych dzieci. Skala rosyjskiej agresji  

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Starsza kobieta pomyliła na parkingu pedał hamulca z pedałem gazu. Wjechała w budynek sądu okręgowego w Białymstoku. Na szczęście kierującej nic się nie stało. Interweniowała straż pożarna i policja. 

78-latka wjechała w budynek sądu. "Pomyliła pedał hamulca z pedałem gazu"

78-latka wjechała w budynek sądu. "Pomyliła pedał hamulca z pedałem gazu"

Źródło:
tvn24.pl

Jedną rzecz chcemy zrobić. Chcemy pokazać polskiemu społeczeństwu, ale też polskim przedsiębiorcom, których jest ponad trzy miliony w naszym kraju, że potrafimy zorganizować w sposób absolutnie profesjonalny coś, co do tej pory nie udało nikomu. Dlaczego? Trudno by urzędnicy deregulowali sami siebie - powiedział Rafał Brzoska, prezes InPostu, szef zespołu do spraw deregulacji, w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24.

Rafał Brzoska o deregulacji: chcemy zrobić jedną rzecz

Rafał Brzoska o deregulacji: chcemy zrobić jedną rzecz

Źródło:
tvn24.pl

Bohaterowi tego materiału od 12 lat zanikają płuca. Oddycha dzięki butlom z tlenem, ale ich wynajęcie kosztuje, tak jak i prąd, bez którego nie będą działać. Renta już od dawna na to nie wystarcza, więc pożycz, i ma długi. Ogromne. Ratunkiem byłby przeszczep, ale wciąż nie ma na to szans.

Od 12 lat znikają mu płuca. Urządzenia, które podają mu tlen, pracują całą dobę, a ceny prądu są wyższe niż jego renta

Od 12 lat znikają mu płuca. Urządzenia, które podają mu tlen, pracują całą dobę, a ceny prądu są wyższe niż jego renta

Źródło:
Fakty TVN

Jedna osoba zginęła a jedna została ranna w pożarze domu jednorodzinnego w Pilźnie. Mężczyzna opuścił budynek przed przyjazdem straży pożarnej. Przyczyny wybuchu ognia nie są znane.

W pożarze zginęła kobieta i dwa psy

W pożarze zginęła kobieta i dwa psy

Źródło:
tvn24.pl

Samolot z Nowego Jorku do Nowego Delhi wylądował na lotnisku w Rzymie z powodu alarmu bombowego. Po kilku godzinach sprawdzania maszyny stwierdzono, że alarm był fałszywy. Na pokładzie samolotu było 199 osób.

Alarm na pokładzie i awaryjne lądowanie

Alarm na pokładzie i awaryjne lądowanie

Źródło:
PAP

W Regułach pod Warszawą doszło do zderzenia pociągu Warszawskiej Kolei Dojazdowej z samochodem osobowym.

Samochód wjechał pod pociąg WKD

Samochód wjechał pod pociąg WKD

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przywódca niemieckiej FDP Christian Lindner ogłosił zakończenie kariery politycznej. "Teraz wycofuję się z aktywnej polityki" - poinformował Lindner po tym, jak jego partia - według wstępnych wyników - nie przekroczyła pięcioprocentowego progu w niedzielnych wyborach do Bundestagu.

"Porażka". Były minister wycofuje się z polityki

"Porażka". Były minister wycofuje się z polityki

Źródło:
PAP

Na okupowanym Zachodnim Brzegu od ponad miesiąca trwa intensywna operacja antyterrorystyczna Izraela. Minister obrony Israel Kac ogłosił w niedzielę, że z objętych działaniami terenów przesiedlono już 40 tysięcy Palestyńczyków. Armia potwierdziła, że po raz pierwszy od 2002 roku skierowała tam czołgi.

Po ponad dwudziestu latach znowu wjechały czołgi

Po ponad dwudziestu latach znowu wjechały czołgi

Źródło:
PAP

Senator Marek Borowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w niedzielę, że spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sobotę "trochę nie wyszło". Zaznaczył jednak, że takie próby trzeba podejmować.

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

Źródło:
TVN24

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD), według wstępnych wyników, uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 20,8 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory, według tych wstępnych danych, wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Drogowcy z powiatu radomskiego w ostatnich tygodniach zebrali blisko 200 starych opon porzuconych w rowach wzdłuż dróg powiatowych. Podejrzewają, że prawdopodobnie pozbywają się ich w ten sposób zakłady wulkanizacyjne lub przedsiębiorcy, chcący uniknąć kosztów utylizacji.

Setki opon przy drogach powiatowych. Drogowcy zapowiadają użycie fotopułapek i dronów

Setki opon przy drogach powiatowych. Drogowcy zapowiadają użycie fotopułapek i dronów

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News

Północno-zachodnia część Stanów Zjednoczonych zmaga się z podtopieniami wywołanymi obfitymi opadami deszczu. W wyżej położonych regionach spadł śnieg. W hrabstwie Spokane w stanie Waszyngton zamknięto część dróg, ponieważ zostały zalane.

Rzeka atmosferyczna przyniosła ulewy. Wydano ostrzeżenia przed powodzią

Rzeka atmosferyczna przyniosła ulewy. Wydano ostrzeżenia przed powodzią

Źródło:
CNN, komonews.com, fox28spokane.com

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

- Przyszłość jest naturalną konsekwencją naszych działań tu i teraz. Tylko na nią jeszcze mamy wpływ. Dlatego tak ważne, żeby dobrze się do niej przygotować - mówi Natalia Hatalska, założycielka i dyrektorka infuture.institute – instytutu badań nad przyszłością. W rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że kolejnym obszarem, który ludzkość będzie próbować cyfryzować są zmysły. -Doświadczenia cyfrowe mają w ten sposób stać się pełniejsze - wyjaśnia.

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Źródło:
tvn24.pl