Kasia Kowalska: Jestem trochę jak rekin. Kiedy przestają się ruszać, zdychają

[object Object]
Kasia Kowalska: dzisiaj dziewczyny w inny sposób pokazują swojego pazura, ale one są i głos damski jest bardzo silny
wideo 2/35

Byłam przeraźliwie chuda, zestresowana, nie do końca rozumiałam zasady, w których musiałam funkcjonować i nie wiedziałam, jak się powinnam zachować - wspomina początki swojej kariery Kasia Kowalska w rozmowie z tvn24.pl. Wokalistka opowiada również o swoim powrocie na scenę po wielu latach przerwy.

Zadebiutowała w 1994 roku płytą "Gemini" i stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych kobiecych głosów w Polsce. Po ogromnych sukcesach albumów, nagrodach i niezliczonej liczbie koncertów, artystka na 10 lat zeszła ze sceny. Powróciła na nią w tym roku podczas koncertu MTV Unplugged, świętując 25-lecie swojej kariery.

Estera Prugar: Jakie uczucia ci towarzyszyły, kiedy wracałaś i tworzyłaś nowe aranżacje tych piosenek?

Kasia Kowalska: Właśnie zadziwiające jest to, że bardzo miło jest wracać do piosenek sprzed wielu lat, bo one nadal w mojej głowie są aktualne. Chociaż nie wiem, czy to jest takie pozytywne, że ciągle mogę się utożsamić z tym, o czym śpiewałam 25 lat temu. Na pewno formuła "unplugged" [bez prądu – red.] jest bardzo wymagająca, ale też przyjemna. Wymaga koncentracji, pewnej intymności i pokazania siebie z innej, tej bardziej delikatnej, kobiecej strony.

Płyty jeszcze do końca nie przesłuchałam, dopiero zaczęłam, ale mam nadzieję, że słuchaczom się spodoba. Jest to zapis przekroju piosenek z ostatnich 25 lat. Do tego wystąpiła na niej dwójka fantastycznych gości. Ktoś mnie zapytał, dlaczego na płycie nie ma wszystkich piosenek z koncertu – proszę państwa, na płycie mieści się określona ilość czasu. Jest tyle utworów, ile udało się zmieścić i mam nadzieję, że zostaną dobrze odebrane.

Zaczynając miałaś tylko 19 lat.

Rzeczywiście przygodę z muzyką rozpoczęłam dość wcześnie, bo wcześnie odkryłam, że jest to świat, do którego bardzo mnie ciągnęło. I mimo początkowych, dużych nieprzychylności losu, udało mi się stworzyć swój własny zespół i w końcu nagrać pierwszą płytę, choć to nie było wszystko oczywiste i proste. Musiałam zajmować się różnymi sprawami, nagrywać, zbierać doświadczenie i przede wszystkim poznawać ludzi, żeby trafić w końcu na tych, przy których udało mi się stworzyć ten swój, bardziej osobisty i oddający moją podwójną osobowość materiał. To zawsze wymaga czasu i doświadczenia. Natomiast, czy zaczęłam wcześnie? Jak patrzę na moją córkę, która teraz ma 22 lata, to rzeczywiście, w jej wieku byłam już mocno wciągnięta w ten świat, ale tak, jak mówię: pewnie było mi to pisane.

Jak radziłaś sobie z tymi niełatwymi sytuacjami?

Wiadomo, że teraz już inaczej na to patrzę, ale wtedy to, co pamiętam, to ogromny stres. Nie bójmy się tego powiedzieć, bardzo zdrowotnie to odczułam. Byłam przeraźliwie chuda, zestresowana, nie do końca rozumiałam zasady, w których musiałam funkcjonować i nie wiedziałam, jak się powinnam zachować – być sobą czy nie, bo w pewnych momentach nie mogłam być sobą. Nie mogłam mówić prawdy i odkrywać wszystkich kart. Musiałam się tego wszystkiego nauczyć. Stąd też tych wiele twarzy, które też są trochę wpisane w zawód artysty.

Kasia Kowalska: myślę, że w kobieta w ogóle ma wiele twarzy i musimy mieć ich wieleTomek Tomkowiak

Także nie, nie radziłam sobie i mówię to szczerze. Myślę, że w pewnym momencie przepłaciłam to zdrowiem, ale znasz to powiedzenie: co nas nie zabije, to nas wzmocni i ja jestem z tych walecznych ludzi. Przez te lata bardzo uodporniłam się psychicznie i nauczyłam się funkcjonować w tym świecie. Natomiast dla młodej dziewczyny, która dopiero zaczyna i jej świat zmienia się właściwie w jeden dzień, bo dostaje taką, a nie inną nagrodę i nagle wszyscy o niej piszą – to jest szok. Na takie sytuacje nie ma recepty i nie można się do tego przygotować.

Wspomniałaś o podwójności. Twój pierwszy album nosi tytuł "Gemini", a Bliźnięta to również twój znak zodiaku – odczuwasz taką dwoistość?

Oj, tak. Myślę, że w kobieta w ogóle ma wiele twarzy i musimy mieć ich wiele, żeby jakoś odnajdować się w rzeczywistości. Dla mnie zawsze ważne było, aby podkreślać, że okej jest być jednocześnie takim i takim, i jeszcze innym. Myślę, że ten mój znak zodiaku nie jest przypadkowy i stąd piosenka na ten temat. Zresztą ona również znalazła się na płycie MTV Unplugged i niewątpliwie jest dla mnie ważna, bo podkreśla te wiele osobowości ludzi. W każdym z nas jest trochę dobra i trochę zła. Trochę szaleństwa i spokoju. Dużo się dzieje.

Wydawałaś kolejne albumy, osiągałaś sukcesy. Był w tym wszystkim czas, żebyś mogła się zatrzymać i spojrzeć na to, co się działo?

Wolałam nie. Wolałam lecieć z prądem, ale fakt faktem, że dopiero przed swoją ostatnią płytą miałam najdłuższy czas, kiedy - nie powiedziałabym, że spoczynku, bo dużo się działo - odcięłam się trochę od muzyki i koncertowania.

Zajęłam się domem i drugim dzieckiem. Zauważyłam też, jak wiele tracę i jak dużo traci moje dziecko, gdy nie ma mnie w domu. W tej roli nie mogę nikogo okłamać, bo oszukuję tylko samą siebie. Chciałam się z pełną świadomością poświęcić i w ogóle tego nie żałuję. Wiele osób w jakiś sposób mi to wypominało, że fani musieli czekać dziesięć lat, ale odpowiadam wtedy: tyle potrzebowałam, żeby ogarnąć siebie i małe dziecko. I dzięki Bogu, że miałam taką możliwość, aby to zrobić.

Po raz pierwszy mamą zostałaś zaledwie kilka lat po swoim debiucie.

Tak. Bycie mamą w takich warunkach jest ciężkie. Nieocenioną rolę odegrali moi rodzice - byli jeszcze na siłach i mogli zajmować się małą Olą. Ja byłam non stop w trasie. Bardzo dużo grałam i nie widziałam córki po kilka tygodni. To był taki czas, kiedy – brzydko powiem – były żniwa. Natomiast trzeba pamiętać o tym, że ja nie jestem sama – nie wychodzę z dyskietką na scenę, ale mam zespół, który też chce żyć, płacić rachunki, pracować i zarabiać. Czułam się w obowiązku wobec nich, żeby tak intensywnie pracować. Natomiast ta tęsknota za dzieckiem, domem i jakimś spokojem była we mnie cały czas. Stąd, przy drugim, podjęłam decyzję, aby się trochę odsunąć.

Bycie na scenie dla kobiety jest trudniejsze, niż dla mężczyzny?

Wydaje mi się, że to zależy też od charakteru. Nie wiem, czy zaryzykowałabym takie stwierdzenie… Może z racji tego, że czas nie jest dla nas łaskawy – musimy cały czas o siebie dbać. Mamy teraz takie czasy, w których wszystko jest fotografowane i nagrywane. Kiedyś tak nie było. Poza tym, jak się miało 20 lat mniej…

Jest też ta kwestia świadomości i dojrzałości, a dla kobiety pogodzenie się z upływającym czasem bywa frustrujące. Jest wiele aspektów tego tematu, bo do tego dochodzi zdrowie czy podróżowanie – koncert codziennie gdzieś indziej. To bardzo męcząca praca. Natomiast, nie generalizowałabym tego, bo są ludzie, których to napędza. Myślę, że ja jestem taką osobą - uzależnioną od pracy i od tego, żeby być w ruchu. Jestem trochę jak rekin: one, kiedy przestają się ruszać, to po prostu zdychają.

Kasia Kowalska: kobieta musi mieć wiele twarzy
Kasia Kowalska: kobieta musi mieć wiele twarzy

W pierwszą trasę koncertową pojechałaś z Edytą Bartosiewicz.

To było trudne, bo nikt mnie nie znał, więc były takie koncerty – nie bójmy się tego powiedzieć – gdzie zaczynałam grać i ludzie nie wiedzieli, kto to jest w ogóle i o co chodzi. A jeszcze oczywiście zaczynałam od piosenki "No Quarter" Led Zeppelin, więc niektórzy reagowali na zasadzie: co to ma być? Taka praca u podstaw. Jeżdżenie po Polsce, kiedy mało ludzi cię kojarzy i przekonywanie do siebie każdej publiczności - ciężkie zadanie, ale bardzo potrzebne. Do tego jeszcze "spięcie tyłka" przed Edytą, która jest bardzo wymagającą artystką i chciałam wypaść przed nią jak najlepiej. No, nie wiem, ale chyba się udało.

Chyba tak, zwłaszcza, że teraz – po latach – zaśpiewałyście wspólnie podczas twojego koncertu MTV Unplugged.

Tak, udało mi się namówić ją do występu i jestem jej za to bardzo wdzięczna, bo jest to ukłon w stronę tamtych czasów, tych moich początków. Bardzo dobrze pamiętam naszą trasę i to, że Edyta mnie wspierała. To ważne, o tym się pamięta.

Skoro już mówimy o gościach, to na płycie pojawia się również Staszek Sojka, który również jest taką postacią z tamtych czasów, których płyt słuchałam, czasem z łezką w oku. Dla mnie jest artystą z niesamowitym dorobkiem i umiejętnościami. Naprawdę ogromnym zaszczytem było móc stanąć z nimi na jednej scenie.

Ze Stanisławem Sojką wybraliście na koncert piosenkę "Tolerancja".

Ja wybrałam tę piosenkę, bo uważam, że ten tekst napisany przez Staszka – zresztą wspominał, że zrobił to w 20 minut w studio – jest absolutnie ponadczasowy. Piękny tekst i piękne wykonanie. Zależało mi również, aby na tym koncercie i na płycie pojawił się utwór z przesłaniem, a myślę, że w dzisiejszych czasach "Tolerancja", zwłaszcza w naszym kraju, ma ważny wydźwięk.

Przesłanie na scenie jest dla ciebie ważne?

Nie wiem, czy ja oprócz dekadencji dużo przekazuję. Natomiast przez te lata nauczyłam się doceniać samą siebie i wiem, że dla paru osób jakaś część mojego repertuaru jest ważna i w czymś im pomogła. Na tym staram się skupiać – słuchać siebie tak, jak robiłam od początku i tworzyć w taki sposób, aby być w zgodzie ze sobą. Mam nadzieję, że to trafia do ludzi.

W przeszłości miałaś okazje zagrać również koncerty przed występem Boba Dylana.

To były dwa koncerty. W Krakowie, gdzie spadł deszcz – to pamiętam, od razu – i w warszawskiej Sali Kongresowej. Niestety, wtedy, a właściwie w ogóle – bo to nie były pierwsze i ostatnie koncerty Boba Dylana, jakie widziałam - nie udało mi się z nim spotkać. Słynie z tego, że niezbyt chętnie spotyka się z ludźmi. Ale poznałam jego wspaniały zespół. To takie wydarzenie, którego się nie zapomina. Są artystami takiego rodzaju, z takiej półki, że poznanie ich i zagranie przed nimi oraz ich publicznością jest ogromnym zaszczytem.

Może dobrze, że byłam wtedy taka młoda i nieświadoma. Oczywiście wiedziałam, kim jest Bob Dylan, ale myślę, że gdyby teraz dane było mi przed nim wystąpić, to chyba byłabym sparaliżowana tremą bardziej niż wtedy.

Kasia Kowalska: przez lata nauczyłam się doceniać samą siebie Oskar Kutryb

Dzisiaj obserwujesz młodsze artystki?

Ależ oczywiście! Teraz się pewnie nie popiszę znajomością liczby fantastycznych młodych artystek, które są dzisiaj na scenie, ale na pewno widzę te dziewczyny z charakterem i charyzmą. Daria Zawiałow – uważam, że jest świetną dziewczyną o zjawiskowej urodzie. Zespół The Dumplings również bardzo mi się podoba. Z trochę starszych bardzo lubię Marysię Peszek. Także dużo się dzieje w muzyce, a ona sama też się zmieniła, bo czasy się zmieniły. Dzisiaj dziewczyny w inny sposób pokazuję swojego pazura, ale one są i głos damski jest bardzo silny.

Dziesięć lat z daleka od sceny, z punku widzenia artystki, to długo?

Bardzo. Oj, tak. Myślę, że gdybym mogła cofnąć czas, to skróciłabym ten czas może nawet o połowę. W mojej głowie to zleciało w sekundę, ale w momencie, kiedy wróciłam do nagrywania, to okazało się, że wszystko poszło - może nie zupełnie, ale jednak - w innym kierunku. Człowiek robiąc sobie zbyt długą przerwę ma później kłopot. Cały czas musimy chłonąć, słuchać, grać, oglądać innych. To wszystko jest bardzo potrzebne i inspirujące. To chyba jedyny aspekt, przez który mogę powiedzieć, że może faktycznie przesadziłam z tą przerwą.

Co było najtrudniejsze przy powrocie?

Za każdym razem, kiedy nagrywam coś nowego, to zadaję sobie pytania: czy jestem potrzebna, czy jeszcze ktoś mnie słucha, czy nie rozczaruję publiczności, czy – mimo moich zmarszczek pod oczami – jeszcze będą chcieli przyjść na koncert? To są takie pytania, które – wydaje mi się – każdy artysta sobie zadaje. Ja się nimi wręcz zadręczałam i wrócę do tego, co już wcześniej powiedziałam: należy słuchać siebie i robić to, co się czuje. Wtedy zawsze odnajdą to ludzie, którzy to docenią.

Nie jestem biznesmenem, nie umiem zmieniać się, przebierać i dopasowywać do obecnych czasów. Staram się trzymać klasycznej wersji siebie. Czasem oczywiście to jest trudne i myślę, że może też powinnam przefarbować włosy na fioletowo i zaszaleć, ale jednak muszę pamiętać, że ludzie zaakceptowali mnie taką, jaką byłam i cały czas uczę się doceniać samą siebie.

Co byś dzisiaj powiedziała 19-letniej sobie?

Żeby trochę wzięła na luz. Żeby bardziej akceptowała siebie i nie bała się błędów, bo w życiu trzeba je popełniać. Porażki są bardzo potrzebne. Żeby się tak nie stresowała i częściej uśmiechała.

Autor: Estera Prugar

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Prezydent elekt Donald Trump wraca do kwestii nabycia Grenlandii. "Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością" - stwierdził Trump we wpisie w swoim serwisie społecznościowym, przy okazji ogłaszania nominacji na ambasadora USA w Danii.

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Źródło:
PAP

Policja w Nowym Jorku zatrzymała mężczyznę, który podpalił śpiącą pasażerkę metra. Kobieta zmarła na skutek poparzeń. Sprawca zbiegł, ale został szybko ujęty przez policjantów w innym pociągu metra.

Podpalił śpiącą kobietę w metrze. Zginęła

Podpalił śpiącą kobietę w metrze. Zginęła

Źródło:
PAP, CNN

Od maja 2023 roku do kwietnia 2024 roku w Nigerii porwano ponad dwa miliony osób. Ich rodziny zapłaciły porywaczom łącznie aż 1,42 miliarda dolarów okupu - poinformowało Narodowe Biuro Statystyczne, powołując się na dane nigeryjskich służb bezpieczeństwa.

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

Źródło:
PAP

Sprawca ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu był znany niemieckim służbom. Już kilka lat temu mężczyzna groził popełnieniem przestępstw. Na swoim koncie ma także wyrok. Ponad 10 lat temu był skazany na 90 dni więzienia za zakłócanie spokoju publicznego - poinformowały lokalne władze.

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Źródło:
PAP

W niedzielę w jednym z mieszkań w Rumii (województwo pomorskie) znaleziono ciało 36-letniego mężczyzny. Prawdopodobną przyczyną zgonu było zatrucie czadem. Służby wyjaśniają okoliczności tragedii.

W mieszkaniu ciało 36-latka. "Apelujemy o zachowanie ostrożności"

W mieszkaniu ciało 36-latka. "Apelujemy o zachowanie ostrożności"

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24