Wojna na Ukrainie może zakończyć się tylko dzięki negocjacjom amerykańsko-rosyjskim - powiedział w Budapeszcie premier Węgier Viktor Orban. - Będziemy utrzymywać nasze stosunki gospodarcze z Rosją - zapowiedział. Dodał, że "to samo radzimy całemu światu zachodniemu, bo bez stosunków nie będzie ani zawieszenia broni, ani negocjacji pokojowych".
- Węgry nie zgodzą się na umieszczenie osobistości kościelnych na liście sankcyjnej – dodał Orban, stwierdzając, że wojna na Ukrainie "nie jest naszą wojną".
Postawa Orbana względem wojny w Ukrainie
Viktor Orban zaznaczył również, że "Węgry uznają prawo Ukrainy do samoobrony, do walki z agresją zewnętrzną, ale nie byłoby słuszne przedkładanie interesów Ukrainy nad interesy Węgier". Według niego nie ma realnego zagrożenia rosyjskiego dla bezpieczeństwa Europy, ponieważ Rosja nie miałaby szans z NATO. - Członkostwo w NATO jest dla nas kluczowe. Jesteśmy położeni zbyt daleko na wschód, by z niego rezygnować – zaznaczył premier. Dodał, że "historia nie dała nam tego luksusu", aby Węgry mogły pójść za przykładem na przykład Szwajcarii, czyli zostać krajem neutralnym. Premier skrytykował jednocześnie zaangażowanie Zachodu w pomoc militarną dla Ukrainy. Cały świat zachodni prócz Węgier "stoi po stronie wojny" – zaznaczył polityk. - Jeśli dostarczacie broń, jeśli dostarczacie informacje satelitarne potrzebne do działań militarnych, jeśli szkolicie żołnierzy jednej z walczących stron, jeśli finansujecie cały aparat państwowy i nakładacie sankcje na drugą stronę, to niezależnie od tego, co mówicie, jesteście w stanie wojny pośredniej - powiedział Orban.
Orban, który ostatni raz spotkał się z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem zaledwie trzy tygodnie przed tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego 2022 roku - prognozował, że wojna może ciągnąć się latami.
Niebezpieczeństwo dryfowania w kierunku wojny stało się trwałe - powiedział Orban. - Zaczęło się od hełmów, kontynuowało wysyłanie sprzętu nienadającego się do zabijania ludzi, teraz wysyłamy czołgi, a odrzutowce myśliwskie są na porządku dziennym, a wkrótce usłyszymy o tak zwanych oddziałach pokojowych. Oni (UE - red.) są jak lunatycy na dachu - mówił przywódca Węgier.
Migracja, wojna i inflacja
Zaznaczył jednocześnie, że mimo wszystkich różnic w poglądach rozumie "naszych polskich i bałtyckich przyjaciół", przede wszystkim ze względu na ich historię. "Ale inni?" – pytał polityk. Premier raz jeszcze podkreślił, że Węgry "będą stać po stronie pokoju", a wojna na Ukrainie może zakończyć się tylko dzięki negocjacjom amerykańsko-rosyjskim. Ponadto stwierdził, że sankcje Unii Europejskiej były przyczyną wyższych rachunków za energię, jakie musiało zapłacić społeczeństwo węgierskie. Jak zaznaczył polityk, należy spodziewać się "coraz ostrzejszego i brutalnego tonu wobec Węgier" w związku z wojną na Ukrainie. Według niego amerykański ambasador w Budapeszcie ma wywierać presję na węgierski rząd, aby ten "przystąpił do obozu wojennego". Rok 2022 był najtrudniejszym, a 2023 będzie najniebezpieczniejszym od upadku komunizmu – ocenił szef węgierskiego rządu. Największymi zagrożeniami mają być - według niego - migracja, wojna i inflacja. - Pomimo wysokiej inflacji w 2022 roku węgierska gospodarka pobiła trzy rekordy: nigdy wcześniej nie pracowało na Węgrzech tak wielu ludzi, nigdy wcześniej eksport nie bił rekordów i nigdy wcześniej na Węgrzech nie było tak wiele inwestycji – powiedział premier. Rząd sprowadzi na koniec roku inflację do poziomu jednocyfrowego – obiecał Orban.
Czytaj też: Inflacja na Węgrzech przebiła kolejną granicę
Źródło: PAP