Nie obchodzimy celowo sankcji nałożonych na Moskwę za agresję przeciwko Ukrainie, ale sankcje nie powinny wpływać na nasz "normalny handel" z Rosją - ocenił w sobotę szef wydziału spraw europejskich w chińskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych Wang Lutong. W piątek podczas wirtualnego szczytu UE-Chiny przedstawiciele Brukseli ostrzegli Pekin, aby nie ułatwiał Moskwie obchodzenia sankcji, nie pomagał jej militarnie ani finansowo.
- Chiny nie są stroną kryzysu na Ukrainie. Nie sądzimy, że (sankcje) powinny wpływać na nasz normalny handel z jakimkolwiek krajem - powiedział Wang, oceniając, że handel chińsko-rosyjski przyczynia się do wzrostu globalnej gospodarki.
Komunistyczne władze ChRL nie potępiły rosyjskiej agresji na Ukrainę, sprzeciwiają się nazywaniu jej inwazją i opowiadają się przeciwko "nielegalnym i jednostronnym" sankcjom nakładanym na Rosję.
- Sprzeciwiamy się sankcjom. Ich skutki mogą rozszerzyć się na resztę świata, prowadząc do wojen walutowych, handlowych i finansowych. To także zagrożenie dla łańcuchów dostaw, przemysłu oraz globalizacji, a nawet porządku gospodarczego - powiedział Wang.
Porozumienie handlowe UE-Chiny
Wang dodał, że podczas szczytu nie osiągnięto porozumienia w sprawie umowy handlowej między Chinami a Unią Europejską. Chodzi o porozumienie zawarte pod koniec 2020 roku, które było nadzieją na na poprawę wzajemnych stosunków. Została ona jednak dość szybko zamrożona.
Sytuacji nie poprawiło nałożenie przez UE w marcu 2021 roku, po raz pierwszy od 30 lat, sankcji za łamanie praw człowieka, na które Chiny odpowiedziały kontrsankcjami wobec Unii.
- Piłka jest po stronie Brukseli - powiedział Wang. Podkreślił, że "Europejczycy najpierw muszą znieść sankcje, a potem Chiny mogą rozważyć usunięcie kontrsankcji".
Mimo licznych punktów spornych, Wang opisał piątkowe rozmowy jako "bardzo szczere i otwarte". Podkreślił, że strony muszą współpracować w celu zapobiegnięcia zmianom klimatycznym, a problemy związane z Iranem i Ukrainą powinny być rozwiązane "w ramach współpracy, a nie wzajemnych tarć".
Ursula von der Leyen: wsparcie dla Rosji poważnie nadszarpnęłoby reputację Chin w Europie
W piątek przewodniczący Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej Ursula von der Leyen i Charles Michel rozmawiali z chińskim premierem Li Keqiangiem, a następnie z prezydentem Xi Jinpingiem.
Po spotkaniu Ursula von der Leyen powiedziała, że żaden obywatel Europy nie zrozumiałby wsparcia dla Moskwy, które wzmocniłoby jej zdolność do kontynuowania wojny. - To poważnie nadszarpnęłoby reputację Chin w Europie - dodała szefowa Komisji, przypominając, że firmy "patrzą, jak pozycjonują się kraje" w obliczu konfliktu ukraińskiego.
Von der Leyen powiedziała też, że Chiny muszą znieść nieuzasadnione środki handlowe przeciwko Litwie, znieść sankcje wobec posłów do Parlamentu Europejskiego, rozwiązać kwestie globalnych obaw dotyczących praw człowieka i praw pracowniczych, zwłaszcza w Xinjiangu (Sinkiangu) oraz poprawić dostęp firm z UE do rynku chińskiego i warunki działania na nim.
Charles Michel ze swojej strony przekazał, że Unia Europejska i Chiny zgodziły się, iż wojna w Ukrainie zagraża światowemu bezpieczeństwu i światowej gospodarce. - Wszelkie próby obejścia sankcji lub udzielenia pomocy Rosji przedłużyłyby wojnę. Prowadziłoby to do większej liczby ofiar śmiertelnych i większego wpływu (konfliktu) na gospodarkę - powiedział.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: axz700 / Shutterstock.com