Rzecznik Polskich Linii Lotniczych LOT Krzysztof Moczulski przekazał, że w czwartek wieczorem przewoźnik był zmuszony odwołać kilka połączeń. Jak podał, miało to związek "ze wstrzymaniem operacji" na Lotnisku Chopina w Warszawie. Jak poinformował rzecznik portu lotniczego, wstrzymanie operacji ma związek z komunikatem, który wpłynął do służb, "o potencjalnym zagrożeniu dotyczącym rejsu z Dubaju".
Jak wskazał Moczulski, odwołane zostały rejsy PLL LOT do Szczecina, Zielonej Góry i Hamburga. Z kolei lot z Katowic do Warszawy zawrócił.
- Do służb Lotniska Chopina wpłynął komunikat o potencjalnym zagrożeniu dotyczącym rejsu z Dubaju do Warszawy. Po wylądowaniu samolot został skierowany do oddalonej części lotniska. Aktualnie trwają rutynowe działania służb. Czasowo zostały wstrzymane operacje startów i lądowań. Więcej informacji mogą przekazać przedstawiciele policji lub Straży Granicznej - przekazał TVN24 Piotr Rudzki, rzecznik Lotniska Chopina.
Rzeczniczka prasowa Straży Granicznej por. Anna Michalska poinformowała PAP, że alarm bombowy dotyczył samolotu lecącego z Dubaju do Warszawy, który na Okęciu wylądował o godz. 19.30. Samolot został skierowany na boczny pas, gdzie został sprawdzony. O godz. 20.30 alarm został odwołany. - W samolocie nie ma już pasażerów, ale samolot jeszcze jest sprawdzany - przekazała Michalska.
Z kolei Moczulski ok. godziny 21.30 napisał na Twitterze, że "operacje lotnicze w dalszym ciągu są wstrzymane na Lotnisku Chopina - w związku z tym kolejne samoloty PLL LOT dolatujące do Warszawy będą musiały odejść na lotniska zapasowe, a rejsy wylotowe będą przełożone/skasowane".
Rzecznik Lotniska Chopina poinformował, że o godzinie 21.40 ruch został wznowiony.
Odwołane i opóźnione loty na Lotnisku Chopina
Na stronie stołecznego portu lotniczego pojawiły się informacje o innych odwołanych połączeniach.
Jeśli chodzi o przyloty, odwołane zostało połączenie z Monachium Lufthansy zaplanowane na 20.55, a w przypadku odlotów odwołane są piątkowe rejsy o 5.55 do Zakynthos linii Enter Air, o 6.00 rano do Monachium Lufthansy oraz o 7.05 do Rodos Smartwings.
Oprócz tego opóźnionych jest kilkanaście lotów, niektóre nawet o 1,5-2 godziny - m.in. z Kiszyniowa, Pragi, Wilna, Sofii, Londynu czy Brukseli.
W piątek "o godzinie 10 zostanie podjęta decyzja"
Lotnisko Chopina, ale też inne krajowe porty mierzą się z opóźnieniami w ostatnich dniach także z powodu konfliktu w PAŻP. Zajmowała się w tym w czwartek sejmowa podkomisja stała do spraw transportu lotniczego. W trakcie obrad prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego Piotr Samson poinformował, że w piątek o godzinie 10 Europejska Organizacja ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej podejmie decyzję w sprawie funkcjonowania polskiej przestrzeni powietrznej.
- Komisja Europejska, Eurocontrol nie mogą już dłużej czekać. I jutro o godzinie 10 zostanie podjęta decyzja o tak zwanym procesie massive cancellations (masowe odwołania - red.) - powiedział Samson. Jak dodał, Eurocontrol "może podjąć decyzję o tym, że pewne obszary fizyczne przestrzeni nad naszym krajem mogą być przeniesione w nadzór innych agencji ruchu lotniczego". - I jest to zgodne z przepisami europejskimi. Chcielibyśmy tego uniknąć, to nie jest rozwiązanie dobre dla Polski - zaznaczył.
- Mam nadzieję, że uda się osiągnąć porozumienie (między PAŻP a przedstawicielami Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego - red.) jutro do godziny 10.00. W innym przypadku musimy spodziewać się dużej liczby odwołań, jeśli chodzi o rejsy, przy czym nie dotyczy to tylko rejsów z i do Polski, ale również w dużej mierze rejsów z innej części Europy, szczególnie w układzie północ - południe - powiedział Samson.
W pierwszej połowie kwietnia kłopoty dotyczyły nawet co drugiego połączenia. Z ustaleń tvn24.pl w oparciu o źródła zbliżone do Eurocontrol wynika, że jeszcze 4 kwietnia opóźnionych w całej Polsce było 16 procent połączeń - w sumie było to 3114 minut. 5 kwietnia było to już 24 procent (4321 minut), 6 kwietnia - 44 procent (8675 minut), 7 kwietnia - 39 procent (9724 minuty), 8 kwietnia - 49 procent (19 552 minuty), 9 kwietnia - 53 procent (18 694 minuty), a 10 kwietnia - 49 procent (15 947 minut).
Rozmowy z kontrolerami
Wraz z końcem marca minął termin wypowiedzenia umów z 44 kontrolerami. Kolejnym 136 kontrolerom termin wypowiedzenia minie z końcem kwietnia. Z grupy 216 kontrolerów na Lotnisku Chopina w Warszawie może zostać 36, czyli co szósty.
W środę odbyło się kolejne spotkanie kierownictwa PAŻP z przedstawicielami Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego. Na razie rozmowy nie przyniosły porozumienia.
Po spotkaniu przekazano we wspólnym komunikacie, że "pracodawca przedstawił wstępny projekt porozumienia ustalający zakres działań niezbędnych do poprawy warunków pracy i wynagradzania". "Przedstawiciele ZZKRL zobowiązali się przekazać Pracodawcy własną propozycję aneksu do Regulaminu Wynagradzania oraz zmian do Regulaminu Pracy. Strony zobowiązały się prowadzić dalsze rozmowy celem osiągnięcia porozumienia. Kolejne spotkanie odbędzie się najpóźniej dnia 25.04.2022 r. (tj. poniedziałek) o godz. 12.00" - dodano.
W piątek o sytuację w PAŻP był pytany premier Mateusz Morawiecki. - W Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej rzeczywiście jest napięta sytuacja pracownicza - przyznał szef rządu.
PAŻP jest jedyną w kraju instytucją szkolącą i zatrudniającą kontrolerów ruchu lotniczego. Pełnią oni służbę przez całą dobę, siedem dni w tygodniu.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock