Pułapka zastawiona na nowy rząd. "Historia zatoczyła koło"

Źródło:
tvn24.pl
Leszczyna: im później powstanie rząd, tym mniej czasu na zmiany w budżecie
Leszczyna: im później powstanie rząd, tym mniej czasu na zmiany w budżecieTVN24
wideo 2/8
Leszczyna: im później powstanie rząd, tym mniej czasu na zmiany w budżecieTVN24

To jest bezdyskusyjne, że wobec Polski zostanie wszczęta unijna procedura nadmiernego deficytu - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl ekonomista, prezes i założyciel Instytutu Finansów Publicznych Sławomir Dudek. Zdaniem eksperta będzie to znaczące utrudnienie dla rządu nowej koalicji. - Nie ma miejsca na rozluźnianie pasa, co więcej, ten pas można zaciskać przez parę lat - podkreśla. Ekonomista zwraca jednak uwagę, że przyszła władza będzie miała kilka asów w rękawie.

W nadchodzącym roku najprawdopodobniej wrócą, zawieszone na czas pandemii, unijne regulacje dotyczące ograniczenia poziomu deficytu i długu publicznego. Jednym z mechanizmów, za pomocą których Wspólnota może walczyć z zadłużaniem w krajach członkowskich, jest procedura nadmiernego deficytu (ang. excessive deficit procedure, EDP).

Nakłada ona na państwa pewne ograniczenia, a w niektórych przypadkach nawet kary, i niejako wymusza w najlepszym przypadku reorganizację finansów publicznych, a w najgorszym cięcia wydatków lub zwiększenie podatków. Dla nowej koalicji może być to znaczące utrudnienie zwłaszcza w kontekście hojnych obietnic wyborczych i już zaplanowanych zwiększonych zobowiązań na przyszły rok, takich jak na przykład podwyżka świadczenia rodzinnego 500 plus do 800 złotych.

Zdaniem ekonomisty ze Szkoły Głównej Handlowej i byłego wieloletniego dyrektora w Ministerstwie Finansów Sławomira Dudka na to, że rozpoczęcie unijnej procedury nadmiernego deficytu wobec Polski jest "w zasadzie pewne", wskazują najnowsze prognozy gospodarcze Komisji Europejskiej. Według nich w 2023 roku deficyt finansów publicznych wyniesie w Polsce 5,8 proc. PKB, co jest jednym z największych wyników w Unii Europejskiej. Tymczasem według unijnych traktatów bezpieczny deficyt plasuje się poniżej 3 proc. PKB. KE przewiduje, że do tego poziomu nie zejdziemy w ciągu najbliższych lat. W roku 2024 dziura w publicznej kasie (budżet państwa, samorządy, fundusze) ma wynieść 4,6 proc. PKB, a w 2025 roku - 3,9 proc. I to przy założeniu, że wygasną tak zwane tarcze osłonowe, w ramach których mniej płacimy za żywność czy prąd, a które są obciążeniem dla budżetu.

- Oczywiście Komisja może jeszcze sprawdzić, czy nie jest to czasem jednorazowe wydarzenie, ale nie jest, bo deficyt w roku przyszłym to jest 4,6 procent. To jest bezdyskusyjne, że ta procedura wobec Polski będzie. Zostanie ona także najprawdopodobniej zastosowana wobec kilkunastu innych państw, bo wiele z nich ma nadmierny deficyt - tłumaczy w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Sławomir Dudek.

Procedura do poprawy finansów

Czym właściwie jest procedura nadmiernego deficytu? To jedno z narzędzi w rękach Komisji Europejskiej i Rady Unii Europejskiej, za pomocą którego mogą one wpływać na państwa członkowskie, by te poprawiły stan swoich finansów publicznych. Sam mechanizm inicjuje Komisja Europejska, która w specjalnym sprawozdaniu zwraca uwagę na problem danego państwa z deficytem bądź długiem publicznym.

"Jeżeli Komisja uzna, że w państwie członkowskim istnieje nadmierny deficyt lub że taki deficyt może wystąpić, kieruje opinię do danego państwa członkowskiego i informuje o tym Radę" - czytamy w artykule 126 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który reguluje tę kwestię. Następnie Rada UE, jak opisano w tym akcie prawnym, "na wniosek Komisji i rozważywszy ewentualne uwagi danego państwa członkowskiego, decyduje, po dokonaniu ogólnej oceny, czy istnieje nadmierny deficyt".

Procedurę można nałożyć na państwo członkowskie w określonych sytuacjach. Przesłanki do wdrożenia procedury nadmiernego deficytu zachodzą, gdy:

- państwo UE narusza lub istnieje ryzyko naruszenia przez nie progu deficytu równego 3 proc. PKB lub - państwo UE narusza regułę dotyczącą zadłużenia poprzez utrzymywanie poziomu długu publicznego przekraczającego wartość 60 proc. PKB. W tym przypadku w traktatach jednak zastrzeżono, że Komisja ma prawo do oceny, czy wskaźnik zadłużenia zmniejsza się w wystarczającym stopniu.

Do państwa członkowskiego, w którego przypadku zaistnieją powyższe przesłanki, kierowane są zalecenia, za sprawą których deficyt budżetowy powinien być obniżony w wyznaczonym terminie. Zalecenia te nie zostają podane do publicznej wiadomości, z wyjątkiem sytuacji, gdy Rada uzna, że w określonym czasie w państwie członkowskim nie podjęto skutecznych działań, aby dziurę w finansach publicznych zasypać.

W przypadku dalszego niestosowania się do zaleceń dążących do obniżenia poziomu długu publicznego lub deficytu Rada może na przykład wezwać Europejski Bank Inwestycyjny do ponownego rozważenia polityki udzielania pożyczek wobec danego państwa członkowskiego, zażądać złożenia w Unii przez dane państwo członkowskie nieoprocentowanego depozytu o stosowanej wysokości aż do czasu, gdy w ocenie Rady nadmierny deficyt zostanie skorygowany, a nawet nałożyć grzywnę.

Zastosowane środki i sama procedura są uchylane, gdy Rada uzna, że deficyt lub dług publiczny został odpowiednio zmniejszony.

Same konkrety

W rozmowie z tvn24.pl Sławomir Dudek zwraca uwagę, że rozpoczęcie procedury nadmiernego deficytu wymusza na objętym nią państwie członkowskim konkretne czynności. - To nie jest tak, że kraj zobowiąże się na papierze, że ten deficyt spadnie. On musi pokazać działania - podkreśla.

- Każdy kraj objęty procedurą nadmiernego deficytu wysyła do KE wiosną i jesienią, dwa razy do roku, tak zwany raport z podjętych działań. Tam wypełnia się tabelkę i wpisuje konkretne działania, konkretne podatki, wydatki, które będą obniżone albo podwyższone - wyjaśnia ekspert.

Nie będzie można też liczyć na uznanie bardziej ogólnikowych deklaracji. - To nie mogą być zapisy w stylu, że wzrost gospodarczy coś spowoduje. Nie, to mają być zmiany systemowe, strukturalne, które trwale obniżają deficyt. To musi się w tabelce sumować, może to być albo działanie uszczelniające podatki, albo wzrost stawki podatkowej, albo zmniejszenie jakiegoś wydatku, takiego trwałego - mówi Sławomir Dudek.

Zdaniem Sławomira Dudka "pewnie Komisja nam zaleci dwa, trzy lata redukcji tego deficytu". Podkreśla jednak, że finalnie "różnie to może być", a obecnie wśród państw członkowskich trwa dyskusja o zmianie regulacji dotyczących badania stanu finansów państw członkowskich.

Jeżeli Polska nie wywiąże się z wyznaczonych celów, mogą grozić nam nie tylko kary finansowe, ale także wstrzymanie wypłat z Krajowego Planu Odbudowy. Reguluje to artykuł 10 unijnego rozporządzenia ustanawiającego Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności. - Jest tam zapisane, że jeżeli Unia Europejska stwierdzi, że działania państwa wynikające z procedury EDP dotyczące redukcji deficytu są nieefektywne, to płatności z KPO mogą zostać wstrzymane. Działa to podobnie jak w przypadku kamienia milowego - wyjaśnia Sławomir Dudek.

Przeszkoda dla nowej koalicji

Ograniczenia związane z ewentualnym wprowadzaniem procedury nadmiernego deficytu mogą być przeszkodą dla nowej koalicji rządzącej. - Nie ma miejsca na rozluźnianie pasa, co więcej, ten pas można zaciskać przez parę lat - mówi Sławomir Dudek. Zdaniem eksperta w przeciwieństwie do odchodzącej ekipy, nowy rząd może jednak skutecznie negocjować z Brukselą.

- Odchodzący rząd był w totalnym konflikcie z UE, nie dostałby KPO, ten dostanie. Będzie to pewnego rodzaju oddech, chociaż na początku. Nowy rząd ma też większą zdolność do rozmów z KE i pokazywania, jak te rozwiązania działają. Te ścieżki dochodzenia mogą być łagodniejsze niż te, które mógłby ustalać rząd skonfliktowany z Brukselą - twierdzi ekonomista z SGH.

- Nowy rząd ma szanse na szybszy rozwój gospodarczy, większą wiarygodność dla rynków finansowych, otrzymanie KPO. Wzrost gospodarczy da ulgę, bo łatwiej jest redukować deficyt. Redukowanie deficytu wcale nie musi oznaczać także cięć wydatków, można szukać przetasowań czy lepszej efektywności dochodowej. Przy większym wzroście gospodarczym, większej wiarygodności łatwiej być w procedurze nadmiernego deficytu - zwraca uwagę.

Ekonomista podkreśla jednak, że "łatwo nie będzie", a wyzwaniem będzie równoważenie drogich obietnic, jak obniżenie kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy złotych, oszczędnościami czy porządkami w finansach publicznych.

- Utrudnieniem jest to, że trzeba dwa razy do roku raportować te działania i jeżeli mamy działanie pod tytułem "wzrost kwoty wolnej", to ono działa w kierunku innym niż redukowanie deficytu. Takie działanie kosztowałoby zapewne jeden procent PKB, a my będziemy musieli redukować ten deficyt o pół punktu, może więcej, co oznacza, że jeżeli chcemy do tabelki wpisać coś, co powiększa deficyt, czyli plus jeden, to musimy znaleźć działania na minus półtora punktu, aby zrealizować działania dostosowawcze zgodnie z oczekiwaniami Komisji - wyjaśnia ekspert.

Dlatego kosztowne reformy lepiej rozłożyć w dłuższym okresie. - Na pewno trzeba mieć pewien plan, nawet na dwie kadencje. Przypomnę, że PiS wprowadzenie 500 plus też tak naprawdę rozłożył na kilka lat. Wprowadzenie wyższej kwoty wolnej obiecywali od dawna, a wprowadzili ją w zasadzie w drugiej kadencji w ramach Polskiego Ładu. Trwało to więc naprawdę długo - zwraca uwagę Sławomir Dudek.

Historia zatacza koło

Polska już raz była objęta procedurą nadmiernego deficytu, którą zniesiono chwilę przed objęciem władzy przez PiS w 2015 roku. Sam mechanizm został nałożony na nasz kraj sześć lat wcześniej. W 2008 roku, czyli w roku poprzedzającym wszczęcie procedury, deficyt wyniósł 3,9 proc. PKB i tym samym przekroczył wartość referencyjną wynoszącą 3 proc. PKB. 

W rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Sławomir Dudek mówi, że "historia zatoczyła koło".

- W zasadzie rząd PO-PSL na skutek kryzysu Lehman Brothers i obniżki składek przez (byłą minister finansów - red.) Zytę Gilowską, czyli przez PiS, operował w procedurze nadmiernego deficytu. Ona nie była zaraz podjęta, tylko w trakcie pierwszej kadencji, ale wyszliśmy z niej dopiero w 2015 roku - przypomina Sławomir Dudek. 

Sławomir Dudek zwraca uwagę, że obecny rząd PiS sam zasygnalizował potrzebę łatania dziury budżetowej przed wyborami. Chodzi o zapis w "Strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2024-2027". "W latach 2025-2027 przyjęto założenie o corocznym dostosowaniu fiskalnym (...) na poziomie 1 pkt. proc." - czytamy w rządowym dokumencie.

- O tym, że będzie procedura nadmiernego deficytu doskonale wie, moim zdaniem, odchodzący rząd oraz odchodząca minister finansów. Oni wpisali wprost dostosowanie fiskalne i to takie wręcz radykalne, aż mnie dziwi, dlaczego aż takie mocne, bo oni napisali, że przez trzy lata będą redukować deficyt o jeden punkt procentowy. Odchodzący rząd w "Strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2024-2027" napisał, że będzie redukował wydatki lub podnosił wydatki na łączną kwotę 130 miliardów złotych, ale to jest efekt tego braku wiarygodności, braku KPO, braku chęci do rozmów z Komisją Europejską - mówi Dudek.

COVID pozwolił na poluzowanie, ale przepisy mają wrócić

Egzekwowanie przepisów dotyczących deficytu i długu zostało zawieszone na początku pandemii COVID-19 i taki stan utrzymuje się do dziś, co oznacza, że Komisja Europejska nie podejmuje nowych działań dotyczących nadmiernego zadłużenia wobec żadnego państwa. Obecnie procedura nadmiernego deficytu toczy się formalnie wobec jednego państwa członkowskiego: Rumunii. Mechanizm wobec tego kraju zainicjowano jednak w 2019 roku.

Ograniczenia dotyczące zadłużenia państw członkowskich mają zostać przywrócone w 2024 roku. Unijne rządy chcą jednak przed końcem obecnego roku zaktualizować pewne zasady dotyczące procedury nadmiernego deficytu. Dotyczą one kryteriów, w oparciu o które przeprowadzana będzie ocena redukcji deficytu lub długu publicznego.

Jak pisał niedawno Reuters, za bardziej restrykcyjnymi zapisami odpowiadają się Niemcy, którzy chcą, by wszystkie państwa członkowskie zobowiązane były do zmniejszania długu publicznego o co najmniej 1 punkt procentowy PKB rocznie.

Na łagodniejszych stanowiskach stoją sama Komisja Europejska i Francja, według których kraje powinny być zobligowane do redukcji długu publicznego w ciągu czterech lat, bez wyznaczania konkretniejszego celu liczbowego. Okres ten miałby być przedłużany do siedmiu lat, jeżeli dany rząd poczyni znaczące inwestycje związane z priorytetami UE, na przykład w energię odnawialną.

Taryfa ulgowa?

O wyłączenie z procedury nadmiernego deficytu z wydatków na obronność zabiegała Polska. Jak mówiła w marcu w Brukseli minister finansów Magdalena Rzeczkowska, Polska przekonuje w Unii Europejskiej, by wydatki na obronę były wyłączane z reguł budżetowych i nie były uwzględniane przy procedurze nadmiernego deficytu.

Właśnie te okoliczności, w opinii prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa, mogą sprawić, że Polska otrzyma od Brukseli taryfę ulgową. Szef PFR przekonywał niedawno, że objęcie Polski procedurą nadmiernego deficytu (EDP) jest mało prawdopodobne i nieuzasadnione. W ocenie Borysa "wydatki na obronność powinny zostać uznane przez KE jako element korygujący deficyt, podobnie jak w lokalnej regule wydatkowej" w istotnej części.

W rozmowie z tvn24.pl Sławomir Dudek przyznaje, że rozmowy o łagodniejszym potraktowaniu wydatków na obronność toczą się w Brukseli. Zwraca jednak uwagę, że UE może odmiennie klasyfikować wydatki na obronność. - Zwiększenie liczby żołnierzy to nie jest inwestycja, inwestycja to kupno czołgów, rakiet. Takie rzeczy można odliczać, ale to odliczenie nie będzie wynosić 4 procent PKB. To może być 1 procent PKB do odliczenia - szacuje.

Ewentualna taryfa ulgowa może zostać zastosowana także już po wszczęciu całej procedury. - Jeżeli Polska miałaby deficyt 3,5 procent, to wtedy można sprawdzić inne czynniki, ale kiedy kraj jest bardzo daleko od celu, to nie ma to zastosowania. Niemalże 6 procent to jest pozom bardzo daleki od tych 3 procent - ocenia.

Autorka/Autor:Maja Piotrowska

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Resort klimatu chce, aby po polskich drogach do 2030 roku jeździło około 1,5 miliona samochodów elektrycznych. Jednak drugą stroną medalu jest ogromny wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną. Resort przygotował ustawę w celu uregulowania tego rynku. Jak podaje Licznik Elektromobilności, pod koniec marca 2024 r. po polskich drogach jeździło 108 331 samochodów osobowych z napędem elektrycznym.

1,5 miliona w sześć lat. Kolejny ambitny plan na elektryki

Źródło:
PAP,tvn24.pl

Zysk netto, który Grupa Orlen osiągnęła w I kwartale 2024 roku, był niższy o ponad 6,5 miliarda złotych w porównaniu do tego samego okresu przed rokiem - wynika ze skonsolidowanego raportu kwartalnego koncernu.

Słabe wyniki kwartalne paliwowego giganta

Słabe wyniki kwartalne paliwowego giganta

Źródło:
PAP, tvn24.pl

- Będzie decyzja w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego na dniach - powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. - Myślę, że na pewno będzie powstawać lotnisko, które jest potrzebne - dodał. Wicepremier odniósł się także do poprawki do nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.

Kosiniak-Kamysz o przyszłości CPK: decyzja jest na dniach

Kosiniak-Kamysz o przyszłości CPK: decyzja jest na dniach

Źródło:
TVN24

Od 1 czerwca banki będą musiały przed udzieleniem pożyczki, kredytu czy przy wypłacie gotówki sprawdzić, czy numer PESEL klienta nie został zastrzeżony. Zapowiedź wdrożenia usługi właśnie pojawiła się na stronie internetowej Banku Millennium. Zapytaliśmy także inne banki, czy będą gotowe z wypełnieniem ustawowego obowiązku na czas.

"Wypłata gotówki będzie wstrzymana". Ważna zmiana w bankach

"Wypłata gotówki będzie wstrzymana". Ważna zmiana w bankach

Źródło:
tvn24.pl

Rolnicy ze Związku Rolniczego "Orka", którzy protestowali w Sejmie od 9 maja, opuścili budynek po rozmowie z prezydentem Andrzejem Dudą. Jak poinformowali podczas konferencji prasowej, mają wziąć udział w spotkaniu z głową państwa.

Po kilkunastu dniach opuścili Sejm. Koniec protestu

Po kilkunastu dniach opuścili Sejm. Koniec protestu

Źródło:
PAP

Od 1 czerwca obowiązywać będą nowe zasady zatrzymywania oraz zwrotu dowodu rejestracyjnego przez diagnostów. W przypadku niektórych pojazdów zmieni się także sam sposób przeprowadzania badań technicznych. Oto szczegóły nadchodzącej rewolucji. 

Zmiany w badaniach technicznych. Nowe przepisy od 1 czerwca

Zmiany w badaniach technicznych. Nowe przepisy od 1 czerwca

Źródło:
tvn24.pl

Chińskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało w środę o objęciu sankcjami 12 amerykańskich firm zbrojeniowych i ich kierownictw wyższego szczebla w ramach retorsji za sankcje nałożone na chińskie firmy i w odpowiedzi na sprzedaż broni Tajwanowi.

Napięcie między Chinami i USA rośnie. Jest biznesowy odwet

Napięcie między Chinami i USA rośnie. Jest biznesowy odwet

Źródło:
PAP

Wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego spełnia wymagania formalne - Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej dała zielone światło. Jednak opinia jest niewiążąca dla marszałka Sejmu, który teraz zdecyduje, czy zwrócić wniosek do wnioskodawców, czy skierować go do procedowania.

Trybunał Stanu dla Glapińskiego. Jest zielone światło dla wniosku

Trybunał Stanu dla Glapińskiego. Jest zielone światło dla wniosku

Źródło:
PAP

Senat zgłosił poprawki do ustawy w sprawie osłon dla odbiorców energii. Teraz ustawa wróci do Sejmu. Projekt zakłada m.in. wprowadzenie jednorazowego świadczenia pieniężnego w postaci bonu przeznaczonego dla gospodarstw domowych o niższych dochodach.

Senat zgłasza poprawki do ustawy o bonie energetycznym

Senat zgłasza poprawki do ustawy o bonie energetycznym

Źródło:
PAP

Najbardziej poszukiwanym udogodnieniem przy zakupie czy wynajmie mieszkania jest miejsce parkingowe - wynika z raportu serwisu Otodom. Polacy bardziej cenią je niż na przykład balkony czy klimatyzację. Bo gdy własnego miejsca brak, to za wynajem trzeba słono zapłacić. W Warszawie to nawet 600 złotych miesięcznie.

Kluczowy czynnik przy kupnie i wynajmie mieszkania. Jego brak słono kosztuje

Kluczowy czynnik przy kupnie i wynajmie mieszkania. Jego brak słono kosztuje

Źródło:
PAP

W rządzie trwają prace nad wdrożeniem unijnej dyrektywy w sprawie pensji minimalnych w Unii Europejskiej. Resort rodziny skłania się, by wartość referencyjna była określona jako 60 procent przeciętnego wynagrodzenia - przekazało biuro prasowe ministerstwa.

Rewolucja w płacy minimalnej. Propozycja rządu

Rewolucja w płacy minimalnej. Propozycja rządu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Renta wdowia według projektu zgłoszonego przez ponad dwadzieścia organizacji to koszt nawet 10 miliardów złotych rocznie - wynika z wyliczeń Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. - W obliczu zwiększającej się liczby osób starszych to rozwiązanie jest odpowiedzią na ważną potrzebę społeczną - skomentowała w środę szefowa resortu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas posiedzenia sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

Dodatkowe pieniądze dla setek tysięcy osób. Ministerstwo zabiera głos

Dodatkowe pieniądze dla setek tysięcy osób. Ministerstwo zabiera głos

Źródło:
PAP

Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu 2024 roku wyniosło 8271,99 złotego, co oznacza wzrost o 11,3 procent rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny. Zatrudnienie w tym sektorze w ujęciu rocznym spadło o 0,4 procent.

Przeciętne wynagrodzenie w kwietniu. Dane GUS

Przeciętne wynagrodzenie w kwietniu. Dane GUS

Źródło:
tvn24.pl

Produkcja przemysłowa w kwietniu wzrosła o 7,9 procent rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 2,2 procent - podał Główny Urząd Statystyczny. To wynik lepszy od prognoz. "Ożywienie powoli postępuje" - napisali analitycy mBank.

Produkcja przemysłowa w kwietniu. Nowe dane GUS

Produkcja przemysłowa w kwietniu. Nowe dane GUS

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Główny Inspektor Farmaceutyczny zdecydował o wycofaniu z obrotu trzech serii leku Palifren Long. Powodem są wyniki badań, które wykazały, że nie spełnia on wymagań jakościowych.

Trzy serie leku wycofane z aptek. Nie spełnia wymagań jakościowych

Trzy serie leku wycofane z aptek. Nie spełnia wymagań jakościowych

Źródło:
tvn24.pl

Do 31 maja osoby dorabiające do świadczenia lub zasiłku przedemerytalnego mają czas na dostarczenie do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zaświadczenia o osiągniętych przychodach za okres od 1 marca 2023 roku do 29 lutego 2024 roku - poinformował rzecznik ZUS Paweł Żebrowski.

ZUS przypomina o ważnym terminie

ZUS przypomina o ważnym terminie

Źródło:
PAP

W sprawie mediów publicznych podstawowy komunikat jest taki, że się nie zatrzymamy, idziemy ścieżką wyznaczoną przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza - powiedziała ministra kultury Hanna Wróblewska. - Jeśli komuś wydaje się, że przyszła miła pani zamiast siepacza, jest w błędzie - dodała.

"Jeśli komuś wydaje się, że przyszła miła pani zamiast siepacza, to jest w błędzie"

"Jeśli komuś wydaje się, że przyszła miła pani zamiast siepacza, to jest w błędzie"

Źródło:
PAP

Kierowco, planujesz wyposażyć auto w instalację gazową? Będziesz musiał posiadać specjalną naklejkę lub tabliczkę, która potwierdza jej homologację. W piątek 17 maja weszło w życie rozporządzenie ministra infrastruktury w tej sprawie.

Nowy obowiązek dla części kierowców. Przepisy już obowiązują

Nowy obowiązek dla części kierowców. Przepisy już obowiązują

Źródło:
tvn24.pl

W pierwszym kwartale 2024 roku Polacy kupili aż 800 domów oraz apartamentów na Półwyspie Iberyjskim - informuje Registradores de Espana. To wzrost o 21 procent w porównaniu do ubiegłego kwartału oraz trzykrotnie więcej niż w przedpandemicznym pierwszym kwartale 2019 roku - dodaje w środowym wydaniu "Puls Biznesu".

Polacy masowo kupują te nieruchomości. Padł rekord

Polacy masowo kupują te nieruchomości. Padł rekord

Źródło:
PAP

System kaucyjny ma zacząć działać w Polsce w 2025 roku. Wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner podczas sejmowej podkomisji ocenił jednak, że nierealne jest, by wszedł w życie w terminie. Zwracał uwagę, że dopiero "w październiku dowiemy się, jak będzie wyglądał".

Rewolucja w sklepach. "Nierealny termin"

Rewolucja w sklepach. "Nierealny termin"

Źródło:
PAP

Flagowy program mieszkaniowy rządu stoi pod znakiem zapytania. Prace utykają, ostro krytykuje go Lewica. Jeśli programu Mieszkanie na start nie będzie, rynek się ustabilizuje, a ceny mieszkań spadną - informuje w środowym wydaniu "Rzeczpospolita".

"Sytuacja jest dziwna". Ważą się losy rządowego programu 

"Sytuacja jest dziwna". Ważą się losy rządowego programu 

Źródło:
PAP

Część klientów może już korzystać z dodatkowego zabezpieczenia, które wprowadzają obecnie banki w Polsce - poinformował na konferencji doradca Narodowego Banku Polskiego. Jest nim analiza behawioralna, która bada i zapamiętuje nasz sposób posługiwania się urządzeniem elektronicznym. Niezbędna jest jednak wyrażona przez klienta zgoda na użycie przez bank tego zabezpieczenia.

Rewolucja w bankach. Nowe zabezpieczenie

Rewolucja w bankach. Nowe zabezpieczenie

Źródło:
PAP

Pocztowa Solidarność zwróciła się z apelem do prezydenta Andrzeja Dudy o udzielenie wsparcia w walce z "zatrzymaniem bezmyślnej transformacji, będącej faktycznie początkiem likwidacji Poczty Polskiej" oraz rozpoczęcie debaty publicznej na temat przyszłości spółki. Według związkowców spółka nie powinna być traktowana jako projekt biznesowy, ale strategiczny podmiot o istotnym znaczeniu dla funkcjonowania państwa.

"Potężna" redukcja etatów, "pierwszy krok do likwidacji"

"Potężna" redukcja etatów, "pierwszy krok do likwidacji"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Rada Unii Europejskiej przyjęła we wtorek pierwsze na świecie przepisy o sztucznej inteligencji (AI). Dzielą one tę technologię na cztery kategorie: oprogramowanie wysokiego ryzyka, ograniczonego i minimalnego wpływu oraz systemy nieakceptowalne. Te ostatnie będą w UE zakazane.

Pierwsze takie przepisy na świecie

Pierwsze takie przepisy na świecie

Źródło:
PAP, Reuters

Pedro Soares dos Santos, stojący na czele Jeronimo Martins, do której należy między innymi sieć sklepów Biedronka, zarabia ponad 232 razy więcej, niż wynosi przeciętne wynagrodzenie pracownika tej grupy - oszacował portugalski tygodnik "Expresso". Jak czytamy w artykule, "firma ta figuruje na liście spółek giełdowych jako jedna z najniższymi kosztami przeznaczanymi na wypłaty dla swoich pracowników".

Szef zarabia 232 razy więcej od pracowników

Szef zarabia 232 razy więcej od pracowników

Źródło:
PAP