- Znaleźliśmy się wspólnie w sytuacji, w której najlepszym interesem dla obu stron jest porozumienie i wycofanie skargi - powiedział w radiowej Jedynce wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, który brał udział w negocjacjach ze stroną czeską. Jak poinformował, Czesi przygotowują treść umowy bilateralnej. - Dopiero po podpisaniu tej umowy będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy już dogadani - wskazał.
Artur Soboń, który był gościem radiowej Jedynki, wskazał, że los kopalni Turów jest niezagrożony. - I kopalnia Turów i bloki w Turowie, to są bloki, które już w systemie znamy, ale to są też nowe inwestycje właśnie oddawane w tej chwili i niezbędne z punktu widzenia całego bilansu mocy, więc poza miejscami pracy, to jest strategiczne miejsce, w którym produkujemy prąd dla ponad trzech milionów Polaków - wskazywał.
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącego częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Porozumienie w sprawie kopalni Turów
Zdaniem wiceszefa MAP "postanowienie o środku tymczasowym, które zostało zastosowane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej trochę zaskoczyło nas wszystkich i sprawiło, że w tej sytuacji najlepszym wyjściem jest porozumienie między Polską a Czechami".
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia sporu. Decyzja ta wiąże się ze skargą Czech, w ocenie których kopalnia Turów ma negatywny wpływ na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych.
Soboń tłumaczył, że "skutki natychmiastowego zaprzestania wydobycia byłyby dramatyczne środowiskowo, byłyby one katastrofą ekologiczną, natomiast sam fakt czasowego zaprzestania wydobycia nie powodowałby, gdyby chcieć go zastosować, że nie będzie pompowania wody, że nie będzie całej tej gospodarki wodnej, która jest niezbędna dla utrzymania kopalni".
Umowa bilateralna
W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki rozmawiał w Brukseli z premierem Czech Andrejem Babiszem w sprawie kopalni Turów. W nocy z poniedziałku na wtorek premier Mateusz Morawiecki poinformował, że "mając na uwadze zacieśnienie transgranicznej współpracy z Republiką Czeską wydaje się, że jesteśmy bardzo bliscy porozumienia".
Artur Soboń był pytany, czego brakuje do jego finalizacji. - Zakończyliśmy wczoraj spotkanie konkluzją, iż idziemy w kierunku umowy bilateralnej. Ta umowa pomiędzy oboma rządami w najbliższych dniach zostanie przygotowana przez stronę czeską i propozycja takiej umowy zostanie złożona stronie polskiej, dopiero po podpisaniu tej umowy będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy już dogadani - tłumaczył wiceszef MAP. - Natomiast dzisiaj ustaliliśmy wspólne kierunki i ramową treść tej umowy, którą przygotowuje strona czeska - dodał.
Wiceminister był także pytany, czy nie mogło dojść do porozumienia ze stroną czeską wcześniej. - Te rozmowy wcześniej trwały, dzisiaj znaleźliśmy się wspólnie w sytuacji, w której najlepszym interesem dla obu stron jest porozumienie i wycofanie skargi - stwierdził.
"Porozumienie uwzględnia oczekiwania, które ma strona czeska"
- To porozumienie uwzględnia oczekiwania, które ma strona czeska, by być w tym procesie, monitorować sytuację, aby monitorować wszystkie warunki wydobycia, ale także, aby realizować projekty, które będą minimalizować ryzyko wpływu na środowisko ze strony kopalni Turów - to jest ekran, wał, ale to są również wspólne projekty pomiędzy stroną polską a czeską, w które będziemy zaangażowani wspólnie - wyjaśniał Artur Soboń.
Premier Mateusz Morawiecki wskazywał, że porozumienie zakłada współfinansowanie projektów z udziałem strony polskiej w wysokości do 45 milionów euro. - To 45 milionów euro jest górną granicą wspólnych projektów i wspólnego zaangażowania się wszystkich stron. To są przede wszystkim projekty w ujęcia wody i sieci wodociągowe - mówił wiceminister aktywów państwowych.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes