W magazynach jest więcej cukru, niż Polacy potrzebują - powiedział ekonomista banku Credit Agricole Jakub Olipra. Dodał, że chwilowe deficyty w sklepach w znacznym stopniu wynikają z zachowań konsumentów. - Nie musimy martwić się o dostępność tego produktu - zapewniał wcześniej w rozmowie z TVN24 Biznes także dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner.
Według Jakuba Olipry z Credit Agricole "żaden system logistyczny nie jest w stanie obsłużyć konsumentów, którzy wykupują cukier w ilościach hurtowych". Olipra wyjaśnił, że sklepy analizują strukturę i ilości zakupów, dostosowując do nich zapasy. Jednak - jak zaznaczył - "utrzymanie dużych zapasów jest dla nich kosztem, a często nie jest to możliwe ze względów braku odpowiedniej powierzchni".
"Nie bałbym się o dostępność cukru"
Olipra uważa, że to, co dzieje się w marketach, zwłaszcza sieciowych, obsługujących znacznie więcej klientów niż np. małe lokalne sklepy, przypomina to, co działo się na stacjach benzynowych na początku wojny w Ukrainie. - Owszem, przejściowo wystąpiły braki paliwa na niektórych stacjach, ale to nie znaczyło, że paliwo się skończyło. Po kilku dniach sytuacja unormowała się. I tak będzie również w przypadku cukru - powiedział.
Zaznaczył, że Polska jest trzecim największym producentem cukru w Europie i w magazynach jest go więcej, niż Polacy potrzebują. - Naprawdę nie bałbym się o dostępność cukru na rynku krajowym - wskazał.
Efektem obserwowanego obecnie wzmożonego popytu będzie wzrost cen, "bo w warunkach, gdy konsumenci za wszelką cenę chcą kupić cukier, sklepy mają wolną rękę, by ją podnosić" - ocenił. Przypomniał, że ceny cukru wzrosły w ciągu roku o 40 proc. m.in. ze względu na drożejące nawozy, środki ochrony roślin, paliwa czy koszty pracy. Dodał też, że wzrost cen ropy naftowej przyczynił się do zwiększenia popytu na biopaliwa, które wytwarza się m.in. z buraków cukrowych.
Zdaniem Olipry cukier będzie nadal drożał ze względu na czynniki inflacyjne, które mają bardzo szeroki zakres. Ekonomista zauważył, że choć ceny cukru rosną na całym świecie, to w Polsce dodatkowym czynnikiem są właśnie zachowania konsumenckie.
Apel UOKiK do konsumentów i sprzedawców
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zapytany, czy będzie podejmował działania, by wyjaśnić reglamentowanie cukru przez niektóre sklepy, poinformował, że "stosownie do art. 135 Kodeksu wykroczeń nie jest dopuszczalne odmawianie sprzedaży towaru bez uzasadnionej przyczyny".
"Zapewne w interpretacji tego ostatniego sformułowania będzie leżeć odpowiedź na wiele pytań dotyczących reglamentacji, a przede wszystkim, jak w praktyce wygląda zastosowanie tego przepisu" - podał Urząd w odpowiedzi. Zaznaczył, że egzekucja stosowania tego prawa nie leży w kompetencjach UOKiK czy Inspekcji Handlowej, a organów ścigania, w szczególności policji. Jednocześnie UOKiK, zaapelował do sprzedawców, aby "gruntownie przemyśleli tego rodzaju działania (ograniczenie sprzedaży - red.) i uzasadniali przyczynę swoistej "reglamentacji: racjonalnymi, obiektywnymi i weryfikowalnymi przypadkami". Konsumentów natomiast Urząd prosi, by myśleli racjonalnie i unikali zakupów "na zapas”, w przypływie emocji, ponieważ ma to szczególne znaczenie w przypadku żywności, która - jak zaznaczono - może się przeterminować.
Sieci handlowe wprowadziły limity
W zeszłym tygodniu informowaliśmy, że niektóre sieci wprowadziły limity na zakup cukru. Jak wyjaśniano, miało to związek ze zwiększonym popytem na ten produkt. Jednocześnie uspokajano, że cukru nie zabraknie.
Także dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner w rozmowie z portalem TVN24 Biznes zapewniał, że "nie musimy martwić się o dostępność tego produktu". - Cukru jest u nas dużo, jesteśmy trzecim największym producentem cukru w Europie. Poza tym za chwilę, w październiku, rusza kampania cukrownicza, kiedy będzie produkowany nowy cukier ze zbiorów buraka cukrowego - mówił.
Jak wynika z danych Związku Producentów Cukru w Polsce, w kampanii 2021/22 produkcja cukru w Polsce sięgnęła ponad 2,3 mln ton, podczas gdy rok wcześniej było to 1,98 mln ton.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes