Nie będzie powszechnych rekompensat za rosnące ceny prądu, pomimo zapowiedzi wicepremiera Jacka Sasina. Ministerstwo Klimatu i Środowiska wyjaśniło, dlaczego zdecydowało się wycofać projekt ustawy. "Uznano, że potrzebne jest wypracowanie systemowego rozwiązania o horyzoncie wieloletnim, skoncentrowanego na potrzebach najbardziej wrażliwych odbiorców energii elektrycznej" - przekazał resort w odpowiedzi dla TVN24 Biznes.
Na początku roku Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził podwyżki wszystkim z czterech kontrolowanych przez państwo sprzedawców. Zgodnie z zatwierdzonymi taryfami ceny dla klientów PGE Obrót wzrosły wówczas średnio o 11,6 procent, Enei - 12,2 proc., Energi - 11,3 proc., a Tauronu o 12,9 proc. Wyższe stawki za energię elektryczną wprowadziła także spółka innogy, która sama kształtuje cennik.
"Podwyżki dla indywidualnych odbiorców nie będzie"
Wicepremier Jacek Sasin obiecywał, że ceny energii dla odbiorców indywidualnych nie wzrosną. - Podwyżki dla indywidualnych odbiorców nie będzie - mówił w grudniu 2019 roku.
Potem pojawiła się koncepcja rekompensat za podwyżki. Na początku tego roku w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 minister wyjaśniał, że "zasada będzie taka, że po końcu roku, kiedy (...) będziemy mogli określić, ile więcej polska rodzina zapłaciła za prąd, zrekompensujemy tę różnicę".
W lutym opublikowany został nawet projekt ustawy w tej sprawie. Zamiast zapowiadanej wcześniej pełnej rekompensaty dla wszystkich klientów indywidualnych, w projekcie znalazły się próg dochodowy i ograniczenie kwotowe. Z projektu wynikało, że zwrot kosztów podwyżki będzie wynosił, w zależności od zużycia, od 34 do 306 zł. Wcześniej wicepremier mówił, że "intencja jest taka, by rzeczywiście 100 procent nadpłaty w stosunku do zeszłego roku zrekompensować".
Projekt jednak trafił do zamrażarki, a we wrześniu tego roku Jacek Sasin deklarował już jedynie, że "rekompensaty będą wtedy, kiedy zdecyduje o tym rząd". - Ja namawiałbym rząd i ministra klimatu, żeby ten projekt stał się faktem - mówił w RMF FM.
Ministerstwo odpowiada
O projekt dotyczący rekompensat za wzrost cen prądu zapytaliśmy Ministerstwo Klimatu i Środowiska, w którego kompetencjach znalazły się ewentualne działania w tym zakresie.
W odpowiedzi resort stwierdził, że "liczba, jak i charakter uwag, które spłynęły w ramach tych konsultacji, zwróciły uwagę, że zaproponowane w projekcie rozwiązanie nie jest wystarczające oraz że wyzwania związane z kosztami ponoszonymi przez odbiorców końcowych energii elektrycznej wymagają szerszej analizy i przygotowania bardziej kompleksowego rozwiązania".
Dodano, że "projekt został ponownie poddany pod analizę uwarunkowań prawnych i regulacyjnych".
"W ramach powyższych analiz uznano, że potrzebne jest wypracowanie systemowego rozwiązania o horyzoncie długoterminowym (wieloletnim), skoncentrowanego na potrzebach najbardziej wrażliwych odbiorców energii elektrycznej" - jak wyjaśniło MKiŚ, z tych powodów zdecydowano się wycofać poprzedni projekt.
Ministerstwo dodało, że obecnie trwają prace nad wdrożeniem dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/944/WE z dnia 5 czerwca 2019 r. w sprawie wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej.
"Dyrektywa ta obliguje państwa członkowskie do wprowadzenia rozwiązań w zakresie wzmocnienia pozycji odbiorców wrażliwych i redukcji ubóstwa energetycznego. W tym celu, w projekcie zaproponowana zostanie modyfikacja zasad przyznawania dodatku energetycznego tak, aby stanowił on realne narzędzie minimalizowania ubóstwa energetycznego oraz wzmocnienie ochrony odbiorców wrażliwych mechanizmami wsparcia niefinansowego" - czytamy w odpowiedzi resortu.
Podkreślono, że projekt jest w końcowym etapie opracowywania i w najbliższym czasie zostanie skierowany wniosek o wpis projektu ustawy do Wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Wejście w życie zmiany ustawy przewiduje się na koniec pierwszego półrocza 2021 roku.
O wycofaniu projektu i jego przyczynach jako pierwszy poinformował portal BiznesAlert.pl.
Jak ma wyglądać i co zakłada nowy projekt?
Jak zaznaczyło MKiŚ nowela "będzie skupiała się na wsparciu odbiorców wrażliwych energetycznie, dla których zaspokojenie podstawowych potrzeb energetycznych stanowi istotny problem".
"Nowelizacja ustawy - Prawo energetyczne zakłada modyfikacje wielkości i zasad przyznawania dodatku energetycznego. Dodatek ten będzie narzędziem wpierającym odbiorców wrażliwych energii elektrycznej w największym stopniu narażonych na ubóstwo energetyczne a wysokość pomocy będzie bezpośrednio związana z liczbą osób dotkniętych ubóstwem, określoną zgodnie z mechanizmami ustalonymi w projekcie ustawy" - przekazał resort.
Podkreślił też, że "trwają przede wszystkim prace nad poprawą skuteczności i efektywności narzędzia, jakim jest dodatek energetyczny dla odbiorców wrażliwych energii elektrycznej".
"Nowe rozwiązanie ma przede wszystkim umożliwić skorzystanie z dodatku energetycznego jak największej grupie odbiorców w gospodarstwach domowych, która rzeczywiście doświadcza trudności w zaspokajaniu swoich podstawowych potrzeb energetycznych i odczuwa skutki ubóstwa i energetycznego. Przygotowywana koncepcja, poprzez docelowe określenie grupy najbardziej potrzebujących odbiorców ubogich energetycznie, pozwoli także na podniesienie wysokości tego wsparcia oraz dostosowanie właściwych limitów zużycia. Pracujemy również nad nowymi, bardziej skutecznymi zasadami wypłaty tego wsparcia" - napisał resort środowiska.
Kolejne podwyżki
Prezes URE zatwierdził już taryfy trzem z czterech tzw. sprzedawców z urzędu na przyszły rok. Gospodarstwa domowe, korzystające z taryf Enei, PGE Obrót oraz Taurona zapłacą od 1 stycznia 2021 r. średnio o 3,5 proc. więcej za energię elektryczną, co odpowiada około 1,5 złotego miesięcznie. Zdaniem ekonomistów, po uwzględnieniu wszystkich zmian, które wejdą od nowego roku, rachunki za prąd wzrosną o 12-13 procent.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock