Posłowie Lewicy próbowali w środę przeprowadzić kontrolę poselską w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, aby dowiedzieć się, jak wygląda zabezpieczenia zasobów węgla. Jak mówili, nie uzyskali żadnej odpowiedzi, ponieważ poinformowano ich, że trwa sezon urlopowy i między innymi prezes Agencji jest nieobecny. Od 11 lipca Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych prowadzi kontraktację węgla, uzupełniając działania spółek Skarbu Państwa - poinformowano na Twitterze.
- Proszę sobie wyobrazić mamy końcówkę lipca, nie mamy w Polsce węgla, prezes tej agencji na urlopie, główna księgowa na urlopie, dyrektor ds. finansowych na urlopie - mówił poseł Tomasz Trela podczas konferencji prasowej przed siedzibą Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Kontrola Lewicy w rządowej agencji
Dodał, że pracownicy RARS, których zastali posłowie podczas kontroli, w przeciągu godziny nie byli w stanie sprawdzić, ani potwierdzić, czy 3 mld zł, które mają być przeznaczone na dopłaty do zakupu węgla, trafiły na konto RARS. Poseł dodał, że nikt z pracowników nie potwierdził też, czy węgiel jest w magazynach agencji.
Trela odniósł się także do projektu ustawy o dodatku węglowym w wysokości 3 tys. zł dla rodzin ogrzewających dom węglem. W środę projektem zajął się Sejm. Projekt przewiduje m.in. Zdaniem posła Lewicy, dodatek w wysokości 3 tys. zł jest to "dodatek do tego, czego po prostu nie ma. I dzisiaj to na tym spotkaniu potwierdziliśmy" - dodał.
- Żeby w tym trudnym wakacyjnym czasie nie udzielić podstawowych informacji, nie pracować nad tym, żeby Polki i Polacy mieli czym palić we wrześniu, w październiku, w listopadzie, to po prostu trzeba mieć legitymację PiS-u - powiedział Trela.
Poseł Arkadiusz Iwaniak ocenił z kolei, że z kontroli wynika, że "węgla nie ma, węgla nie będzie i będzie kryzys energetyczny".
W poszukiwaniu węgla
Jak podała RARS w środę na Twitterze, "parlamentarzyści Lewicy przedstawili szereg pytań dotyczących rezerw węgla i aktualnej sytuacji finansowej Agencji". Jak podano, przedstawiciele RARS przekazali posłom, że od 11 lipca - to jest od momentu złożenia wniosku przez ministerstwo klimatu - Agencja prowadzi kontraktacje węgla, uzupełniając tym działania spółek Skarbu Państwa.
"Pozostałe informacje, ze względu na ich wynikający z ustawy niejawny charakter, zostaną przekazane parlamentarzystom w ciągu siedmiu dni w piśmie klauzulowanym" - poinformowała RARS.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała we wtorek, że do polskich portów trafiło do tej pory ponad 3 mln ton węgla. Płynie on do kraju m.in. z Kolumbii, Tanzanii, USA, RPA, Australii i Indonezji. Dodała, że spółki Skarbu Państwa mają zakontraktowane ponad 7 mln ton węgla. Zwróciła uwagę, że jednocześnie import prowadzą prywatne firmy.
Zmiana narracji w sprawie węgla
Dziennikarze Konkret24 przeanalizowali zmianę w narracji rządzących w sprawie dostępności węgla. Dziś przedstawiciele rządu podkreślają, że powodem problemów z węglem jest rosyjska agresja na Ukrainę i sankcje - a tymczasem już 22 grudnia 2021 roku minister aktywów państwowych Jacek Sasin powołał zespół kryzysowy do spraw monitorowania zagrożeń w sektorze elektroenergetyki i gazu. Portal biznesalert.pl informował wtedy, że "zespół zbada przyczynę niewystarczających zapasów węgla". Chodziło przede wszystkich o niewystarczające zapasy przy elektrowniach, co zmuszało je do czasowego wyłączania bloków energetycznych. Jako potencjalne powody wymieniano wzrost aktywności gospodarczej, poluzowanie restrykcji pandemicznych i chłodną grudniową aurę.
18 lipca Morawiecki, zapytany podczas wizyty w Żywcu, czy nie za późno nakazał spółkom Skarbu Państwa pilne sprowadzenie do Polski dodatkowego surowca (zrobił to w połowie lipca), odpowiedział: "W ramach Rady Ministrów już wcześniej mówiliśmy o tym, że jest konieczność ściągania węgla. Tylko, rzecz jasna, ten proces musi trwać".
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: @poselTTrela, Twitter