Opłata za pozew rozwodowy wynosi 600 złotych, przy czym połowa tej kwoty jest zwracana, gdy małżonkowie nie chcą orzekania o winie. Zgodnie ze zmianami zaproponowanymi przez Zbigniewa Ziobrę zwrot kosztów będzie teraz możliwy tylko w przypadku separacji - pisze w sobotę "Gazeta Wyborcza".
Jak podaje "GW" w 2020 r. formalnie rozstało się 51 tys. małżeństw, a na separację zdecydowało się 720.
"To oznacza, że sądy orzekły o 22 proc. mniej rozwodów niż rok wcześniej i o 40 proc. mniej separacji. To przede wszystkim wina pandemii. Lockdown zamroził prace sądów i wyroków rozwodowych nie wydawano" - czytamy w weekendowym wydaniu "Gazety Wyborczej".
Opłata za pozew rozwodowy bez zwrotu
Gazeta zaznacza, że następnie, w połowie roku, gdy sądy zaczęły normalnie pracować, skłóceni małżonkowie, zmuszeni przez antycovidowe obostrzenia do pracy w domu i do bycia ciągle razem, ruszyli do sądów z pozwami.
"GW" informuje, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w poniedziałek ogłosił zmiany, które wprowadzane są pod hasłem "państwo ma obowiązek 'umacniać więzi między osobami tworzącymi rodzinę, a zwłaszcza więzi istniejące między rodzicami i dziećmi oraz między małżonkami'".
Gazeta zwraca uwagę , że zmiany będą miały wpływ na to, że postępowania rozwodowe będą mniej kosztowne dla państwa, bo sądy nie będą zwracać połowy kosztów wniosku o rozwód, jeśli para rozstanie się bez orzekania o winie. Budżet państwa ma na tym zyskać 9,5 mln zł.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock