Od środy szkoła wróciła już w tradycyjnej formie, dla większości to ulga. Jednak miesiące nauki zdalnej zrobiły swoje - nie tylko sylwetki dzieci i nadmierne kilogramy po siedzeniu przed komputerem pokazują, że taka forma nauki tych minusów miała znacznie więcej. Materiał programu "Polska i Świat".
Specjaliści historię pandemicznego roku szkolnego potrafią odczytać z sylwetek dzieci - z tego jak stoją, jak się poruszają. Nauka zdalna osłabiła mięśnie brzucha, mięśnie ramion, osłabiła nogi. Część mięśni trzeba rozciągnąć, inne wzmocnić i teraz, gdy uczniowie wrócili do szkół, jest ku temu najlepsza okazja.
- Przytyliśmy. Przytyły również dzieci i dorośli. Wszystkich nas jest więcej o kilka kilogramów. W związku z czym podejmujemy wszelkie działania, które mają sprzyjać poprawieniu kondycji fizycznej i dzieci, i pracowników - mówi Danuta Kozakiewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 103 w Warszawie. Dlatego w tej szkole w zajęciach ruchowych brać mają udział także nauczyciele.
Szkoła korzysta z ministerialnego programu "WF z AWF" - nauczyciele zostali przeszkoleni przez specjalistów z Akademii Wychowania Fizycznego po to, by wszyscy szybciej wrócili do pełnej sprawności.
Narodowy Program Wsparcia Uczniów po Pandemii
To jeden z czterech elementów ministerialnego Narodowego Programu Wsparcia Uczniów po Pandemii, o którym podczas inauguracji roku szkolnego mówił minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Oprócz wspierania aktywności fizcznej to także: dodatkowe zajęcia mające pomóc uzupełnić wiedzę uczniów, dodatkowe wsparcie psychologiczne i program "Dobrze Widzieć", który - jak mówił minister Czarnek - "ma przeciwdziałać krótkowzroczności, która stała się problemem przez to, że dzieci przebywały w zamknięciu, a nie patrzyły w dal na świeżym powietrzu".
"Krótkowzroczność kwarantannowa"
Przesiewowe badanie wzroku zostanie na razie przeprowadzone w szkołach w województwie lubelskim. Ale okuliści przyznają, że po pandemii problem narasta - używają nawet określenia "krótkowzroczność kwarantannową". Przybywa dzieci, które do okulistów trafiają ze sporym opóźnieniem.
- Ten skok wady jest o wiele większy, tych dzieci jest więcej i mają dolegliwości związane zarówno z suchym okiem, ale przede wszystkim jest to krótkowzroczność - mówi doktor Małgorzata Woś, okulistka z Szpitala Specjalistycznego imienia Stefana Żeromskiego w Krakowie.
Koszt Narodowego Programu Wsparcia Uczniów po Pandemii to 244 miliony. Na wsparcie, dodatkowa diagnozę problemów psychologicznych dzieci w wybranych szkołach minsiterstwo wyda 15 milionów złotych.
Lęki uczniów związane z powrotem do szkół
Wiele szkół jednak już dzisiaj na własną rękę diagnozuje i pomaga uczniom, którzy po pandemii mają trudności w dostosowaniu się do się szkolnego życia. To zarówno te dzieci, które trudno znosiły izolację od rówieśników, ale też te, które miały problem z powrotem.
Dyrektorzy szkół, z którymi rozmawiała reporterka TVN24, uważają, że teraz mniej liczy się nadrabianie materiału, bardziej odbudowanie szkolnej społeczności. - Tworzymy znowu miłą atmosferę, integrujemy się, tworzymy wspólnotę - Danuta Kozakiewicz. Dlatego pierwsze tygodnie nauki w tej warszawskiej szkole uczniowie będą mogli przeżyć bez ocen.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24