1 maja 1943 roku. Powstanie w getcie warszawskim dzień po dniu

Źródło:
tvn24.pl
Krystyna Budnicka
Krystyna Budnickatvn24
wideo 2/5
Getto. Rozmowy z ocalałymi

Trzynasty dzień powstania w getcie warszawskim. Icchak Cukierman, organizujący po tak zwanej aryjskiej stronie pomoc dla walczącego getta widzi, jak artyleria niemiecka ostrzeliwuje dzielnicę. "W nocy niebo było czerwone" – przyznaje. Tysiąc dwadzieścia sześć osób schwytano, dwieście czterdzieści pięć zabito – melduje generał SS Juergen Stroop w sprawozdaniu z 1 maja 1943 roku o likwidacji powstania w getcie warszawskim.

Hirsz Glik, poeta, więzień getta w Wilnie na wieść o wybuchu powstania w getcie warszawskim pisze wiersz "Nie mów, że już czas w ostatnią drogę iść", który staje się hymnem żydowskich partyzantów:

Nie mów, że już czas w ostatnią drogę iść, choć ołów nieba skrywa błękit naszych dni. Blisko już najdroższa z upragnionych chwil, po bruku krzykiem naszym dudni kroków rytm. (…) Nie, to nie ołów w pieśni dźwięczy – tętni krew, bojowy sygnał, nie beztroski ptaków śpiew. Zew przeszył miasto, armat zagłuszając huk, gdy na wezwanie z bronią w ręku stanął lud.

Icchak Cukierman, organizujący po tak zwanej aryjskiej stronie pomoc dla walczącego getta, tak wspomina ten czas:

Dzień w dzień kręciłem się do późnych godzin w pobliżu murów, widziałem, jak ich [Niemców – przyp. red.] artyleria ostrzeliwuje getto z pozycji po aryjskiej stronie. Trudno było się tam poruszać ze względu na gęsty dym, który przykrywał miasto. Dym stał nie tylko w getcie. Również na Marszałkowskiej, gdzie wówczas mieszkałem, widziałem nocami ogień. W nocy niebo było czerwone. Potem dowiedziałem się, że łunę widać było w odległości kilkudziesięciu kilometrów od Warszawy.

Łuna nad płonącym gettem warszawskim, najprawdopodobniej widok na szop szczotkarzy w kwartale ulic Świętojerskiej, Wałowej, Franciszkańskiej i Bonifraterskiej, kwiecień 1943 r. Zbigniew Borowczyk, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, dar Edwarda Borowczyka za pośrednictwem Haliny Kobyłeckiej
Niemcy ostrzeliwują warszawskie gettoFotografia wykonana przez niemieckiego żołnierzaIPN

Gazeta konspiracyjna "Walka Młodych" pisze: "(…) Żydzi natychmiast stawili zbrojny opór. Faszystowskie zbiry znalazły się w ogniu granatów, kul rewolwerowych i karabinów maszynowych. Plan skrytobójczej, błyskawicznej rozprawy z pozostałą w ghetcie ludnością nie powiódł się. Niemcy zmuszeni zostali do cofnięcia się, ponosząc duże straty. Mury ghetta okazały się twierdzą, którą zdobywać trzeba artylerią, czołgami i samolotami.

"Walka młodych", 1 maja 1943 rokuArchiwum Akt Nowych

"Ludność żydowska, nauczona doświadczeniem sierpnia i stycznia, nie chce więcej zapełnić komór parowych Treblinki" – kontynuuje "Walka Młodych". "Od wielu miesięcy przygotowywała się do walki. Pomoc udzielona przez ludność polską ułatwiła te przygotowania. W czasie niespodzianej napaści na terenie ghetta znalazło się wielu Polaków. Walczą oni wspólnie z ludnością żydowską. Cała Warszawa z głębokim uznaniem śledzi bohaterską walkę Żydów. Powszechny entuzjazm wywołał wzniesiony na jednym z domów w ghetcie białoczerwony sztandar".

Tysiąc dwadzieścia sześć osób schwytano, dwieście czterdzieści pięć zabito – melduje generał SS Juergen Stroop w sprawozdaniu z 1 maja 1943 roku o likwidacji powstania w getcie warszawskim.

Film "Marek Edelman. Życie. Po prostu"

"Marek Edelman. Życie. Po prostu". Część I
"Marek Edelman. Życie. Po prostu". Część ITVN
wideo 2/3

Autorka/Autor:Mariusz Nowik

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: IPN

Pozostałe wiadomości

Prezydent USA Donald Trump w pierwszą podróż zagraniczną uda się do Arabii Saudyjskiej, a także do Kataru i być może innych państw regionu. Jak stwierdził, wyboru dokonał ze względu na obietnicę saudyjskich inwestycji w Stanach Zjednoczonych.

To tam Trump pojedzie w pierwszą podróż zagraniczną. Zdecydowały pieniądze

To tam Trump pojedzie w pierwszą podróż zagraniczną. Zdecydowały pieniądze

Źródło:
PAP

Rok po likwidacji obowiązkowych zadań domowych sprawdzamy, jak ich brak odmienił szkolną rzeczywistość. Kto się cieszy, a kto buntuje? Pytamy też ministrę edukacji Barbarę Nowacką, czy było warto. Bo twardych danych na ten temat nie ma.

Szkoła bez zadań domowych. A w niej: kartkówki, projekty, zadania "doskonalące" i "wyzwania"

Szkoła bez zadań domowych. A w niej: kartkówki, projekty, zadania "doskonalące" i "wyzwania"

Źródło:
tvn24.pl